Rozdział 44 Rozbite lusterko

41 2 2
                                    

Pov Ellie
Ranek był naprawdę trudny. Po tym czego dowiedziałam się od chłopaków... Z Aleksem robiliśmy rzeczy, za które się wstydziłam. Nie pamiętałam za wiele. Tylko włamanie się do barku rodziców i kawałek naszej gry. Podobno rozbiłam butelkę, którą z Aleksem traktowaliśmy jak zwłoki. Jakby tego było mało to wysłaliśmy pijacki filmik do Vialle... Mogłam tylko załamywać ręce. Co się stało, to się nie odstanie. Jeszcze na dodatek postanowiłam się rozebrać. Nie miałam prawie nic na sobie. Chris to widział. Boże, dlaczego? Musiał mnie zanieść do pokoju, nawet nie do mojego. Kiedy rozmawialiśmy o naszych wyczynach, siedziałam ze wzrokiem wbitym w podłogę. Co ja najlepszego zrobiłam? Na pewno robiliśmy i mówiliśmy głupie rzeczy. Najgorsze, że nie mogliśmy sobie tego przypomnieć. Za nic w świecie. Jeszcze to upokorzenie, kiedy Dan i Chris weszli i zobaczyli... i poczuli wymioty na podłodze. Chris robił aluzje do seksu i mojej koszulki, którą starannie ukryłam pod bluzą. Bałam się, co takiego robiłam.
- Zamknij się – powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
Chris się powoli rozkręcał, a ja nie miałam siły słuchać jego podtekstów.
- Chodźcie na dół – zadecydował Dan.
- Nigdzie nie… - zaczęłam, ale nie dane mi był dokończyć, ponieważ Chris uniósł mnie do góry. Krzyknęłam i próbowałam go kopnąć, ale moja pozycja mi w tym nie pomagała. Chłopak nic sobie z tego nie robił i wyszedł z pokoju.
- Połóż mnie na ziemi, ty wyrośnięty… - wrzasnęłam.
- Cichutko, El – uspokoił ją Chris.
- Sam sobie bądź cichutko, łapy precz ode mnie! – wciąż krzyczałam.
Chłopak tylko się śmiał. Zaczął schodzić po schodach.
- Naszą przygodę z przypomnaniem wczorajszego dnia, zaczniemy od tego - powiedział rozbawiony Chris, schodząc na dół. - Wnosiłem twoje obnażone i pijane ciało po tych schodach.
Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Jedyne, co mi to uniemożliwiło, było to, że niósł mnie Chris.
- Nie to, żebym narzekał - dodał po chwili.
Uderzyłam go ręką w plecy.
- Zboczeniec!
- To ty się do mnie wczoraj przystawiałaś - rzucił, wchodząc do salonu.
Jednak nie chciałam, żeby mnie puszczał. Przynajmniej w takiej pozycji nie widział mojej twarzy. Była czerwona z zażenowania. Po chwili postawił mnie na podłodze obok kanapy i musiałam pokazać moje skrępowane oblicze całemu światu. Marzyłam o tym.

Usiadłam na sofie, nie chcąc stać z brunetem twarzą w twarz. Przygryzłam wargę i spuściłam wzrok na stopy. W tamtej chwili wydawały się bardzo ciekawym widokiem. Bałam się zapytać o cokolwiek. Nie chciałam znać odpowiedzi. Znaczy chciałam, ale nie byłam przygotowana, jak bardzo to będzie wstydliwe. Chris usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego i odważyłam się zadać mu pytanie.
- Co dokładniej zrobiłam?
Chris uśmiechnął się. Już uśmiech mówił sam za siebie. Nie spodziewałam się dobrych wiadomości.
- Cóż, przed moim przyjściem zdjęłaś bluzę - wskazał na moje okrycie - potem leżałaś na kanapie i nie miałaś pojęcia, że hmm... ta bluzka, jeżeli można ją nazwać bluzką, nie zakrywała prawie nic. Potem zaczęłaś się do mnie przystawiać, a później zaniosłem cię do pokoju Aleksa.
Nadal nie podał mi szczegółów i czułam, że zrobił to specjalnie. Uważnie patrzył mi w oczy. Po jego minie widziałam, że tylko czekał, żebym zapytała o więcej. Niestety, moja ciekawość wygrała.
- W jaki sposób się... przystawiałam - wstyd było mi powiedzieć to słowo.
- Mogę Ci pokazać - odparł, przysuwając się.
Zamarłam. W napięciu czekałam na jego kolejny ruch.
- Przysunęłaś się do mnie i położyłaś mi rękę na ramieniu - zrobił to, co powiedział.
Jego twarz znalazła się bardzo blisko mojej. Patrzył prosto w moje oczy, a ja nie byłam w stanie odwrócić wzroku, czy chociażby się poruszyć.
- Wszystko sprowadza się do tego, że z takiej odległości gapiłaś się w moje oczy - wyszeptał tuż przy mojej twarzy.
Potem odsunął się na swoje poprzednie miejsce. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że wstrzymywałam oddech. Wypuściłam cicho powietrze.
- Potem Cię odsunąłem, żeby zapobiec czemuś, czego mogłabyś żałować - powiedział po chwili.
Byłam zbyt zdezorientowana, żeby ogarnąć mózgiem, co się przed chwilą wydarzyło. Jednak po chwili usłyszałam kroki na schodach i zaraz w salonie pokazali się Alex i Dan. Chris powoli przeniósł na nich swoje spojrzenie. Dan spojrzał po nas i uniósł brwi.
- Krótka demonstracja - odparł na nieme pytanie Chris.
Oparłam głowę na ręce, którą położyłam na oparciu kanapy. Nie miałam już do nich siły. Wszystko sprowadzali właściwie do jedego. Dan prychnął na odpowiedź Chrisa i usiadł obok niego na kanapie. Spojrzałam na Aleksa. To chyba był dobry moment na przedstawienie naszego pomysłu.

Naznaczeni: WidzącaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz