Fudou proszę nie Ty.

387 38 23
                                    

(Z perspektywy Gregorego-ojca Hannah)

(Przed zemstą)
Czyję, że nie zostało mi dużo czasu. Hannah i ten gówniarz już pewnie coś na mnie szykują. Muszę skontaktować się z tym młodym. Czas, żeby spłacił swoje długi. Za długo z tym zwlekał. Skoro oni zabiją mnie, on w moim imieniu zabije ich...

(Po zemście)

(Z perspektywy Fudou)

Czułem jak krew z mnie wypływa, a ja nie mogłem tego powstrzymać. Widziałem łzy Hannah. Nie potrafiłem wymówić słowa. Niestety czułem zbyt duży ból. W momencie zobaczyłem ciemność i film mi się urwał.

(Z perspektywy Hannah)

W końcu przyjechała karetka i zabrali Fudou. Ratownicy pozwolimi mi jechać z nim. Był cały w swojej krwi. Czułam, jak moje oczy stają się wilgotne. Moje łzy kapały na twarz Fudou. Kochanie proszę obudź się! Krzyczałam do niego w myślach...
-Musimy go wziąć na salę operacyjną i to szybko - powiedział lekarz w szpitalu. Wzięli Fudou całego w krwi na blok operacyjny.
-Dobrze rozumiem...
Podeszłam jeszcze na sekundę do Fudou. Pocałowałam go w policzek i szepnełam:
-Do zobaczenia kochanie.
Potem Akio trafił na blok.
Zaczął dzwonić mój telefon, była to policja, więc musiałam odebrać.
-Halo?
-Dzień Dobry czy rozmawiam z Hannah, córką Pana Gregory i Marthy?-powiedział policjant.
-Tak tak, to ja- powiedziałam trochę zaniepokojonym głosem.
-Pani Ojciec nie żyje. Ktoś go otruł. Prawdopodobnie mafia, przykro mi -odparł policjant.
Musiałam udawać, że w ogóle sie tym przejęłam:
-Co?! Ale jak to?! Ojciec przecież był takim dobrym człowiekiem! Nigdy nikomu nie podpadł! Nie wierzę!- postanowiłam pomyśleć o Fudou i co ten bydlak mu zrobił. Tak łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Teraz wyglądało to tak, jakbym płakała za ojcem. Postanowiłam się trochę uspokoić i  zaczęłam kontynuować:
- Ale dobrze, rozumiem. Dziękuję za informację...- potem się rozłączyłam.
Fudou został przewieziony na salę i podpięty pod respirator. Leżał nieprzytomny. Był taki bezbronny i niewinny.
Niby zemsta się doskonała, ale ja nie byłam szczęśliwa. Fudou jest ciężko ranny. Jak ja mam się cieszyć?! Kochanie przepraszam Cię. Nadal nie mogę pojąć, że się na to zgodziłam. Łzy znowu zaczely spływac po moich policzkach.

(Z perspektywy Sakumy)

Gregor zlecił mi takie zadanie. No, jakoś trzeba mu się odwdzięczyć za te dragi. Był dobrym dilerem. Czyli mam ich zabić. Ciekawe...

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak i Laura Polisia.

|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz