Rozdział 3

615 37 10
                                    

W tym momencie Tom podszedł ku nam i nas przytulił. Szczerze nie spodziewałam się tego po nim ale było to miłe.
— skończyliście rozmowę? — zapytał
— jasne — uśmiechnęłam się do chłopaków, cały czas na wpół leżąc na kanapie. W końcu włączyliśmy parodię jakiegoś horroru i zaczęliśmy oglądać. Co rusz śmialiśmy się z „strasznych" momentów filmu. W końcu program zakończył się, a Tom przełączył już na prawdziwą przerażającą produkcję. Nie chciałam tego mówić przy chłopakach, ale panicznie bałam się wielu scen. Edd poszedł po popcorn do sklepu. W końcu przyszli Tord i Matt, a ja pomyślałam, że to potwory i zaczęłam piszczeć, mocno przytulając Toma.
— O cholera... jechowy! — Krzyknął nagle czerwonobluzy. — nie bój się koteczku, już przyszedł twój miś do tulenia — odrzekł nagle. Zestresowałam się, ale w końcu wstałam z wygodnej kanapy, lekko bujając się na nogach z niewiadomych przyczyn nie mogąc złapać równowagi
— droga Tordżillo — zaczęłam „przemowę"
— komunisto! — włączył się Tom
— ja już znalazłam mojego... jak to nazwałeś... „misia" — uśmiechnęłam się wyraźnie, po czym dałam liścia rogaczowi. Usiadłam z powrotem obok świadka Jehowy i trochę się zmieszałam. Nazwałam go swoim misiem, a znam go dopiero jeden dzień. Tord sobie poszedł, a jego miejsce zajął Edd, a obok niego Matt. Siedzieliśmy razem, a ja przytulała się do Toma, bo najwyraźniej mu to nie przeszkadzało. Po jakimś czasie zasnęłam

Obudziłam się w swoim łóżku przykryta kocykiem ozdobionym wzorem szachownicy. Z tego, co zauważyłam Tom przepada za tym wzorem, więc najprawdopodobniej to jego własność. Promyki słońca dobijały się przez rolety, a ja myślałam o tym, skąd wzięłam się w swojej sypialni. To pewnie Tom... uroczy jest... zaraz! Przecież znam go dopiero jeden dzień! To wszystko jest takie idiotyczne! Nagle do mojego pokoju puka jakaś istota. Nagle wchodzi...
—czy moja księżniczka wstała — zaśmiał się Tord. Spojrzałam na niego ziemnym spojrzeniem. Byłam nim znudzona, chociaż wczorajsza reklama sanostolu w wykonaniu rogacza była zabawna. Mimo wszystko jego podrywy nie są ani mądre, ani śmieszne. — wolisz Toma? — spojrzał na mnie smutno. Wtedy wstałam i zamknęłam drzwi, w których stał Tord. Oparłam się o nie i zaczęłam myśleć. Poszłam do łazienki

Już dobrze (Tom x Reader) [WERSJA PIERWOTNA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz