- Yuno, przestań natychmiast! - chłopak w ogóle nie zwracając na mnie uwagi, dalej kontynuował atakowanie szarowłosego. - Przecież on już nie może nawet wstać! Przestań proszę!
Moje rude włosy zaczęły przylepiać się do mojej twarzy pod wpływem słonych łez. Taki widok dla mnie - siedmiolatki był wstrząsający. Asta wyzwał Yuno na pojedynek, ale gdy ten drugi oberwał, strasznie się wkurzył na szarowłosego, przez co zaczął atakować go bez opamiętania.
- Przecież.. On może umrzeć..!
Nie mogłam dalej patrzeć na Astę, który coraz mocniej zaczął kaszleć krwią. Nie myśląc dłużej, gdy czarnowłosy miał zaatakować jeszcze raz, wbiegłam przed szarowłosego, i przyjęłam cios na siebie.
Dotknęłam dłonią swojej lewej strony twarzy. Blizna, która towarzyszy mi od ośmiu lat, codziennie przypomina mi o tym, jak słaba byłam. Po tym incydencie, wraz z matką przeprowadziłam się do innej wioski, lecz teraz nadszedł ten dzień - dzień w którym zdobędę swojego grimoire. Jestem też ciekawa, jak bardzo ta dwójka się zmieniła..
Gdy tak rozmyślałam, nie zauważyłam nawet, kiedy zaczęłam widzieć zarys bramy wioski Hage. Poprawiłam płaszcz, który miał futro przy szyi i ramionach, oraz naciągnęłam bardziej swoją futrzaną czapkę - pamiątkę po ojcu.. Zawsze ją zakładał na polowania do lasu. Był szanowanym myśliwym.
Przeszłam przez bramę Hage i skierowałam się do kościoła. Znajoma matki mówiła, że powinni wciąż tam mieszkać.. Weszłam do środka i uklęknęłam przed ołtarzem. Złożyłam ręce i zaczęłam się modlić. Głównie o zdrowie matki oraz rodziny Asty. Gdy już skończyłam i miałam wyjść poszukać wujka, usłyszałam krzyki z zewnątrz. Czym prędzej wyszłam i na to co zobaczyłam, uśmiechnęłam się.
Niedaleko mnie, Asta jak zwykle próbował przymilić się do siostry zakonnej.- Hej, Asta! W ogóle się nie zmieniłeś.. - gdy to usłyszał, odwrócił się za siebie, w moją stronę. Gdy mnie zauważył, idącą w jego stronę i machającą przyjaźnie, zaczął do mnie biec. - Trochę się nie widzieliśmy, nie? Pamiętasz mnie w ogóle? - zaśmiałam się, a po chwili poczułam jak coś mnie przewraca na ziemię.
- M-mari-iiiiie! Jak tęskniłem! - chłopak przytulił się w mój brzuch, a już po chwili czułam coś mokrego, czym się okazały jego łzy.
- H-hej! Zaraz całą mnie ubrudzisz! Ja też się cieszę, ale bez przesady! - wstałam z ziemi, po czym odwzajemniłam przytulasa. - Wszyscy się zmieniliście.. - stwierdziłam, patrząc na Siostrę. - Gdzie wujek?
- Nie wiem, wyszedł niedawno - odpowiedział szarowłosy. - Chcesz zobaczyć resztę? Wiesz, dzieciaki i Yuno..
Na dźwięk imienia czarnowłosego skrzywiłam się lekko. Pomimo, że wybaczyłam mu to co zrobił.. Nadal mam do niego drobną urazę. W końcu widzę tylko na jedno oko.. Pomimo tego, wymusiłam uśmiech, i powiedziałam że najpierw chciałabym spotkać się z wujkiem, a dopóki on nie wróci, to czy poszlibyśmy do tej wielkiej, słynnej czaszki potwora. Asta, jak to on, krzyknął głośno do Siostry że wychodzi, złapał mnie za rękę i zaczął wręcz ciągnąć w danym kierunku.
Tak jak kiedyś, weszliśmy na samą górę. Był z niej najlepszy widok na całą wioskę, która teraz wydawała się niesamowicie piękna, dzięki promieniom zachodzącego słońca. Zupełnie tak jak kiedyś..
- Wiedziałem że cię tu znajdę.. - usłyszałam, ale gdy się odwróciłam, chłopak natychmiastowo przestał mówić, jakby miał wielką gulę w gardle - ..Asta.
- Cześć Yuno.. Wróciłam na trochę.. - powiedziałam, podczas gdy chłopak kalkulował mnie wzrokiem. Po chwili jednak powrócił do swojego poważnego wyrazu twarzy.
- Tak.. Pewnie.. Chciałem tylko powiedzieć, że ojciec wrócił. - Bez dodawania niczego więcej, odwrócił się i zaczął iść w stronę kościoła.
Siedziałam z Astą w ciszy. Słońce zachodziło coraz bardziej, przez co przed nami zaczęło ukazywać się ciemnoniebieskie, gwieździste niebo, a za nami - w miejscu gdzie zachodziło wymienione wcześniej słońce - rozpościerał się pomarańczowy widok nieba i chmur, które tak bardzo przypominały moje włosy. Podniosłam się z czaszki (chciałam napisać z ziemi, ale jako że siedzieli na czaszce.. mam nadzieję że rozumiecie dop. aut.), stwierdzając, że pora wracać, bo w końcu nadchodzi noc i robi się zimno. Podałam rękę siedzącemu Aście i się uśmiechnęłam gdy wstał - pomimo że byłam kiedyś bardzo niska i przerastał mnie o głowę, teraz chłopak dosięgał mi ledwo brody. Zaczęliśmy schodzić, i wtedy mój przyjaciel postanowił przerwać ciszę.
- Jesteś na niego za to zła?
- Nie jestem może jakoś niesamowicie wściekła.. Ale to on sprawił, że nie będę widzieć na lewe oko już na zawsze.. Na dodatek mam bliznę. - umilkłam a chwilę. - Ale wiesz, wolę żyć ze świadomością, że nie umarłeś tam wtedy.
- Yuno naprawdę się zmienił. Na dodatek nie dogadujemy się tak dobrze jak kiedyś..
- To widać. - przystanęłam na chwilę, aby jeszcze raz spojrzeć na czaszkę potwora. - Ale dobra, dosyć tych smutków - zerknęłam na przyjaciela. - Jutro idziemy po nasze grimoire!
- OOOO!!! - Wykrzyknął tak głośno, że musiałam aż zatkać uszy. - Nie mogę się doczekać!
- Przymknij się! Pewnie było cię słychać w stolicy! - roześmiałam się.
Reszta drogi do kościoła minęła nam bardzo szybko. Głównie przez to, że Asta zaczął wymyślać, jak potężne grimoire dostanie. Mówił też, że chce dołączyć do Magicznych Rycerzy. Zaczęłam się również zastanawiać, co chciałabym robić.. Stwierdziłam, że postaram się dołączyć do tego samego zakonu co on, co jak usłyszał, znowu zaczął krzyczeć, przez co musiałam go uciszać.
- Wujku! - powiedziałam, gdy weszłam do budynku. Podeszłam do niego i go przytuliłam. - Dawno się widzieliśmy!
- Strasznie się zmieniłaś, zdecydowanie wdałaś się w ojca. - weszliśmy do jadalni.
- Mogłabym tutaj przenocować? Wiesz, jutro mam odebrać swojego grimoire.. - usiadłam przy stole, tak jak reszta, z którymi przywitałam się wcześniej. Nie było jedynie Siostry i Yuno.
- Tak oczywiście! Na jak długo zostaniesz?
- Pewnie niedługo.. Muszę wyruszyć do stolicy. Za niedługo są wybory do Magicznych Rycerzy, a chciałabym zdążyć na czas. - Zamyśliłam się. - W zasadzie, to mam zamiar pójść tam gdzie Asta!
W tej chwili dołączyła do nas Siostra. Rozłożyła różne rodzaje ziemniaków na stole, i każdy zaczął jeść. Yuno powiedział tylko, że nie jest głodny i poszedł do swojego pokoju. Naprawdę czułam się tak jak kiedyś. Ci ludzie wciąż byli dla mnie bardzo ważni.
Oof, pomysł na książkę przyszedł mi już jakiś czas temu, lecz przez dużo nauki nie miałam w ogóle czasu na pisanie czegokolwiek. Zakochałam się w tym anime, pomimo że dopiero niedawno zaczęłam je oglądać. Przepraszam, jeśli Yuno wyszedł trochę za bardzo ooc.

YOU ARE READING
⇝𝓖𝓻𝓲𝓶𝓸𝓲𝓻𝓮⇜
FanfictionBlack Clover ❝Opowieść o pewnej dziewczynie, która została obdarzona dziwnym grimoire.❞