Epilog

922 18 12
                                    

- Chodźcie ale cicho- powiedziałem do moich przyjaciół, rodziców i rodzeństwa kiedy otworzyłem im drzwi do mieszkania. Minęło 1,5 roku od czasu wypadku. Jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.

- No i gdzie jest?- zapytała moja mama podchodząc do Jannet, która obróciła się w naszą stronę z maleństwem na rękach. Naszym maleństwem... Kiedy przyjaciele i rodzice zobaczyli naszego maluszka zakochali się w nim od razu. Wiedziałem, że tam będzie.

- Jak ma na imię?- zapytała moja mama biorąc mojego synka na ręce

- David Justin Bieber- powiedziała Jannet na co podszedłem do niej całując w czoło.

- Boże jaki kochany...- powiedziała Juliet

- Po tatusiu- powiedziałem szczerząc się na co wszyscy się zaśmiali. Prawda jest taka, że kiedy Jannet powiedziała mi, że jest w ciąży ucieszyłem się. Naprawdę się uciszyłem. Na początku baliśmy się przez tą jakby traumę ale przetrwaliśmy to. Wczoraj wróciliśmy ze szpitala z naszym synkiem do domu. Dalej mieszkam u Jannet i tak już zostanie. Teraz jest to nasze wspólne mieszkanie. Przez te 1,5 roku Jannet bardzo się zmieniła. Chodzi mi o to, że jest jeszcze piękniejsza jak była...

- David jest bardzo podobny do Ciebie- zwrócił się do mnie mój tata

- Tak wiem- powiedział

- Synu opiekuj się nimi. Teraz masz swoją rodzinę o którą musisz zadbać. Bądź dobrym ojcem i oparciem dla Jannet. Lepiej nie mogłeś trafić- powiedział na co przytuliliśmy się po męsku.

- Daj mamo- powiedziałem do mojej mamy kiedy David zaczął płakać. Zabrałem go na ręce patrząc na niego z uwielbieniem. W końcu to mój synek. Jest taki maleńki... Jannet podeszła do nas wtulając się w mój bok.

- Jak Wy słodko razem wyglądacie- powiedziała moja mama robiąc nam zdjęcie.

- Mogę iść go położyć do łóżeczka?- zapytała moja mama

- Oczywiście, pójdziemy razem- powiedziała Jannet biorąc małego na ręce

- A pójdziesz do babci?- moja mama wystawiła do niego ręce na co się zaśmiałem. Będę musiał się przyzwyczaić, że mój syn będzie teraz w centrum uwagi wszystkich. Jannet podała jej synka i poszły na górę. Wszyscy inni rozgościli się więc poszedłem na górę za dziewczynami. Kiedy otworzyłem drzwi do pokoju dziecka ten już leżał w łóżeczku. Podszedłem do Jannet i otuliłem ją ramieniem patrząc na zasypiającego Davida

- Cieszę się, że macie siebie nawzajem. Naprawdę się cieszę. Dbajcie o siebie nawzajem dzieci i o tego szkraba też- powiedziała moja mama i z uśmiechem na ustach wyszła z pokoju

- Też się cieszę- powiedziałaś Jannet całując mnie w usta

- Ja jeszcze bardziej- powiedziałem odwzajemniając pocałunek - Jak będziesz taki duży jak tatuś to też będziesz miał swoją księżniczkę, którą będziesz chronić i dbać o nią- powiedziałem szeptem do śpiącego dziecka na co Jannet się zaśmiała.

- Idziemy na dół?- zapytała przykrywając dokładniej dziecko kołderką

- Idziemy- z uśmiechem na ustach zeszliśmy na dół ciesząc się z tego, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy

D.E.T.R.O.I.T Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz