Biegł pod górę.
Odwrócił się w stronę wioski.
Był nawet wysoko.
Wyrwał z krzaka jakiś kij, i idąc leśną drogą szurał kijem po piasku zostawiając ślad, który miał mu pomóc w odnalezieniu drogi powrotnej. Nie wziął niczego, po za kluczem od furtki od domu, i paru groszaków. Nie bał się, że się zgubi. Czuł, że będzie się najwyżej przejmował później.Chodził po lesie. Biegał w te i w te, ale nie widział ani rzeki, ani polany. Poczuł że to wszystko kłamstwo. Pamiętał jak znalazł mapę okolicy pod jego łóżkiem, gdzie wyraźnie było widać nie wielką polanę z jednej strony lasu. Pech, że zerknął na nią tylko raz. Ale nie poddawał się i zaczął biec. Wyrzucił kij i biegł sam patrząc przed siebie. Cholera. Jakiś korzeń wystawał z ziemi, a z tego, że biegł patrząc przed siebie, nie pod nogi, potknął się. To była chwila. Spojrzał się w górę, widząc korony drzew, i upadł na ziemię. Łokcie i kolana uratowały go przed gorszymi obrażeniami. Ale przed sobą zobaczył wysoką trawę i światło, co znaczyło prawdopodobnie brak drzew w pobliżu nie dostarczających światła.
"Tak... To ta polana!" Już prawie uradowany za zaczął krzyczeć, gdy zza trawy, może tak 40 metrów od niego, widział rudą czuprynę. W tle słyszał cichy dźwięk ukulele i melodię, którą ktoś musiał nucić. Ktoś tam był.Zaczął ze zdziwieniem i zachwyceniem wysłuchiwać melodii.
Uklękł pod drzewem, i wysłuchiwał.
Była to piękna melodia. Nigdy jej nie słuchał przedtem. Odwrócił się na chwilę, by rozejrzeć się po polanie. Była większa niż mu się zdawało. Wszędzie pełno żółtych kwiatów.
Ale kiedy odwrócił się w stronę rudej czupryny zza traw, nie usłyszał ani melodii, ani nie widział czupryny.
Co się stało? Gdzie ten ktoś poszedł? To były tylko jakieś omamy?
Jakie to wszystko niesprawiedliwe.
Ale nagle usłyszał szelest nad nim. Przeszła go gęsią skórka. Zamurowało go.
Blady jak ściana spojrzał w górę.
Zobaczył tam tą samą rudowłosą czuprynę, ogromne zielone oczy i uśmiech.
- Czeeeeść!! -
Przerażony brunet niemal nie dostał zawału. Przewrócił się na ziemię i zaczął krzyczeć.
Z drzewa wyskoczyła sylwetka dziewczyny, która wyglądała tak na ok. 15 lat, czyli o około rok starsza od Henrego. Miała na sobie białą bluzkę w czerwone paski, szorty i białe trampki. Nieco zaniedbane, porysowane kredkami.
Dziewczyna miała włosy rude do dekoltu. Zaczęła się śmiać.
- Jestem Emma. A ty?- Podała mu rękę uśmiechając się.
Lekko oszołomiony ledwo żywy chłopak podał mu rękę.
- H... Henry... - Jesteś tu pierwszy raz? -
- Uhm... Tak...? - Lubisz to miejsce? - W sumie... Jest nawet spoko. - Czyli też lubisz takie opuszczone łąki? - Jej zielone oczy zabłysły.
- Trochę... Twoi rodzice też nie wiedzą że tu przychodzisz? - Zapytał niesmiało Henry. Dziewczyna się zaśmiała. - Ja nie mam rodziców. Mieszkałam z moim "rodzeństwem" w sierocincu za betonowym murem, tam daleko za górą. - Henry lekko się zdziwił. Przecież za górami był tylko ogromny, opuszczony las... Co za bzdura. - No i co? Tak po uciekłaś czy jak? - Nie uciekłam sama. Nie zostawiłabym tam ich wszystkich. - Dobra, przestań. - Zdenerwował się chłopak. - Przecież każdy wie że za górami jest las i las, a dalej jest przepaść. Chyba czytasz za dużo komiksów fantasy. Kto by ci uwierzył, że z jakimś tam twoim rodzeństwem przeszłaś sto kilometrów przez puszczę i przepaść?! To nie możliwe! Masz mnie za głupka? - Dziewczyna spojrzała w ziemię zasmucona. Po chwili lekko się uśmiechnęła i szepnęła. - Ktoś mi powiedział że jest możliwe... - Chłopak poczuł lekką winę, że ją zasmucił. Zarzucił jej to wszystko tak od po prostu. Tak się nie robi. Emma jakby popadła w trans i zamyślenie. Nagle podniosła wesoło i żywo głowę. - Nie powinnam ci mieszać w głowie. - Uśmiechnęła się, poszła trochę w trawę i wzięła z ziemi jej ukulele. Pomachała mu. - Do jutra! - I zniknęła zza drzewami.
- Do... Jutra... - powiedział cicho zszokowany Henry.

CZYTASZ
dziewczyna zza betonowego muru
Novela Juvenil[One-shot/ocxcharacter/ThePromisedNeverlandAU(?)] Henry to nastolatek który nie lubi wiosek na odludziu. Zdecydowanie lepiej się czuje w miastach. Któregoś dnia na łące poznaje rudowłosą dziewczynę o imieniu Emma. Czy dziewczyna zmieni jego nastawie...