Dzień zaczął się pojechaniem na mecz Marco. Klaudia nie była zbyt przekonana. Wszyscy ją teraz rozpoznają.
- Będziesz razem z WaG's, polubią cię - uśmiechnął się parkując
- Mam nadzieje
Dziewczyny miały czekać na nią przed wejściem. Zobaczyła je i podeszła niepewnie.
- Hej, Klaudia - podeszła do nich
O dziwo została wyściskana przez nie wszystkie. Wydawały się bardzo miłe.
Usiadły na swoich miejscach. Oczywiście dużo osób robiło im zdjęcia. Klaudia czuła się dziwnie.
- Kto to jest? - zapytała Klaudia patrząc na jednego piłkarza
- Jadon Sancho - odpowiedziała Ann
- A co? - zapytała podejrzanie Sarah
- Tak pytam - wzruszyła
Mecz zakończył się wynikiem dwa do zera dla Borussi. Klaudia wyszła ze stadionu i stanęła obok auta Marco.
Wyciągnęła telefon. Zaczęła przeglądać aplikacje. Po chwili usłyszała kogoś głos.
- Hej
- Hej - uśmiechnęła się
- Mówisz po angielsku? - zapytał niepewnie
- Jasne - uśmiechnęła się - Klaudia Reus
- Jadon Sancho
Pogadali chwile dopóki nie przyszedł Marco. Po tym pożegnała się z Brytyjczykiem i wrócili do domu.
- To co na kolacje? - zapytał wchodząc do domu
- A co byś chciał?
- Zamówimy pizzę - stwierdził
Pokiwała głowa i ruszyła na górę. Zabrała ładowarkę. Zeszła na dół i podłączyła telefon w salonie. Kolejny wieczór z serialami.
Po zjedzeniu kolacji poszła na górę. Już miała iść do łazienki, gdy zadzwonił dzwonek. Marco mył się na dole, więc była zmuszona otworzyć.
- Hej - uśmiechnęła się
- Hej, jest Marco?
- W łazience, chcesz to wejdź
Wpuściła Mario do środka. Nalała mu wody i wróciła na górę. Po chwili przyszedł Marco informując ją, że idzie z chłopakami świętować dzisiejsze wygrane spotkanie.
Miała dla siebie cały wieczór. Stwierdziła, że nie może siedzieć bezczynnie.
Po umyciu się zaczęła sprzątać łazienkę. Poukładała wszystkie rzeczy do szafek. Na koniec pomieszczenie wyglądało znośnie.
Nie wiedziała o której przyjdzie Reus, ale obstawiała, że nie prędko.
Poszła do kuchni i zabrała z lodówki wodę aloesową. Usiadła w salonie. Załączyła program muzyczny i zabrała telefon.
Weszła na profil Borussi Dortmund. Zaobserwowała paru piłkarzy i ich drugie połówki. Większość z nich odpowiedziała jej tym samym.
Około trzeciej w nocy usłyszała pukanie. Marco musiał zapomnieć kluczy.
Zaspana zeszła na dół. Spojrzała przez wizjer i otwarła drzwi.
- Przesyłka na nazwisko Reus
- To chyba nie najlepsza pora na żarty, Roman
Nawalony Marco był ostatnią rzeczą, którą się spodziewała.
- Ja dam radę - wybełkotał Reus
- Chyba upaść na ryj i jeszcze bardziej go skrzywić - powiedział bramkarz - gdzie ci go dać?
- Najlepiej do jego sypialni - stwierdziła
Po chwili Marco leżał u siebie, a Klaudia odprowadziła Szwajcara do drzwi.
- Dzięki wielkie - powiedziała
- Nie ma sprawy - uśmiechnął się - to do zobaczenia
- Cześć - pożegnała go
On jednak delikatnie ją objął. Posłał ostatni raz uśmiech i wyszedł.
Klaudia jeszcze raz spojrzała do pokoju brata. Nie spał.
- Ja nie jestem pijany
Dziewczyna się uśmiechnęła i podeszła do niego. Przykryła go kołdrą.
- Zostaniesz? - wybełkotał
- Na chwile
Położyła się koło niego. Marco jednak zrobił coś, czego się nie spodziewała. Przytulił.
- Nie za wygodnie? - zapytała
- Idealnie, kocham cię siostra
Zdziwiła się na jego słowa. Po chwili jednak się uśmiechnęła i mu odpowiedziała.
- A ja ciebie braciszku
_____
- Kogo my tu mamy - powiedziała widząc Marco
Wyglądał jak siedem nieszczęść.
- Nie krzycz - szepnął i usiadł przy stole
Zaśmiała się cicho. Wyciągnęła z szafki tabletki i nalała wody do szklanki. Położyła to przed piłkarzem.
- Dziękuje - powiedział
Uśmiechnęła się i wróciła do siebie. Zabrał telefon do ręki. Udało jej się wykopać powiadomienie z Instagrama.
sanchooo10: hej
klaudiareus: hej
sanchooo10: robisz coś dzisiaj?
klaudiareus: szczerze to nic, a co?
sanchooo10: chcesz gdzieś wyjść?
klaudiareus: pewnie, tylko gdzie?
sanchooo10: przyjadę po ciebie za godzinę
W tym momencie pobiegła do szafy. Wyciągnęła czarną spódniczkę i jasno różową bluzkę. Czarne buty, rozpuszczone włosy oraz tusz do rzęs.
Wzięła torebkę i włożyła wszystkie potrzebne rzeczy. Po chwili zeszła na dół.
- A ty gdzie? - zapytał jej brat
- Jadon zaraz po mnie przyjdzie - powiedziała patrząc do lustra
Pogadali jeszcze chwile. Po pięciu minutach ktoś zapukał do drzwi. Ciekawe popołudnie czas zacząć.
*****
Hej,
dziękuje wszystkim czytającym. To dopiero 3 rozdział, ale mam nadzieje, że zostaniecie ze mną do końca;)