Poranek. Z jednej strony nie chcę żeby nadchodził. Wolałabym zatrzymać czas, by móc już na wieki zatopić się w mroku, jaki oferuje mi noc. Z drugiej strony, potrzebuje go jak gorącej kąpieli po beznadziejnym dniu. Jak ożywczego deszczu po kilku dniach suszy. Noc ma to do siebie, że skłania nas do przemyśleń. Nie ważne, w jakim wieku jesteśmy, jaką historie za sobą ciągniemy, wystarczy, że położymy się w łóżku z myślą o zaśnięciu, a naszą głowę już nawiedza tysiąc myśli na sekundę. Czy nie mogliśmy zrobić
czegoś lepiej? Wykazać się bardziej? Ale to dobrze. Chociaż w takiej chwili dane jest nam trochę pomyśleć. Przez całe to zamieszanie związane z naszą niepewną przyszłością, zupełnie zapomniany, by myśleć o tym, co jest tu i teraz. Rankiem natomiast wszystko ulatuje. Wszystkie myśli, teorie, wymyślone w nocy, znikają, tak, jakby uważały, że nie były na tyle ważne, by mieć swoje miejsce w naszej pamięci.

CZYTASZ
Anhedonia
PoetryAnhedonia - brak lub utrata zdolności odczuwania przyjemności (zarówno zmysłowej, cielesnej jak i emocjonalnej, intelektualnej czy duchowej) i radości. Jest to zbiór wierszy i przemyśleń mojego autorstwa. Jak można się domyślić, nazwa bezpośrednio o...