Pojechali do parku rozrywki. Klaudia nigdy nie miała okazji jeździć na takich rzeczach. Niestety te kolejki zaczęły ją przerażać.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziała
- No weź - zaczął marudzić Brytyjczyk - nic ci się nie stanie
Niepewnie ustawiła się w kolejce razem z piłkarzem. Wielki, zielony rollercoaster dalej ją przerażał.
- Usiądziemy razem, spokojnie
- Ależ mi pocieszenie
Jadon tylko się uśmiechnął. Po chwili zostali przekierowani do odpowiedniego wagonika.
- Wolisz z prawej czy lewej? - zapytał
- A z której będzie gorzej?
- Raczej z prawej
- To z lewej
Po chwili kolejka ruszyła. Nie była zbyt szybka. Jak się okazało, tylko na początku.
- Zabije cię, gdy wyjdziemy! - krzyknęła Klaudia mocno trzymając się zapięcia
Karuzela zatrzymała się, a dziewczyna dalej trzymała się tak mocno, jak tylko umiała.
- Już po wszystkim - uśmiechnął się do niej Brytyjczyk podając rękę
- Chce jeszcze
_____
- Powtórzymy to kiedyś? - zapytał odprowadzając ją pod drzwi
- Jasne - uśmiechnęła się
- Przyjedziesz jutro na trening?
- Jak mnie Marco weźmie to czemu nie
- W takim razie może do jutra - powiedział i pocałował jej policzek
Uśmiechnięta dziewczyna weszła do domu.
- Jak było? - przywitał ją brat
- Całkiem, całkiem - odpowiedziała
Było już po godzinie dwudziestej pierwszej. Zniknęła za drzwiami łazienki.
Dzisiaj posiedziała dłużej w wannie. Chciała sobie przemyśleć pare rzeczy.
- Utopiłaś się? - usłyszała, jak brat puka w drzwi
- Już wychodzę!
Szybko wytarła mokre ciało. Po tym ubrała się w piżamę i zeszła na dół po butelkę wody.
- Marco, mogę jechać jutro z tobą na trening?
- Cóż tak? - zdziwił się - a, rozumiem
- To mnie jutro obudź, dobranoc
W pokoju usiadła na łóżku. Zaczęła myśleć o Brytyjczyku. Wydawał się świetnym facetem, ale nie chciała wchodzić za bardzo w większe relacje.
Dodatkowo Marco zaczął ją podejrzewać o pewnego rodzaju ,,romans" z Sancho.
_____
Rano obudziły ją jednak promienie słoneczne. Nie zasunięta roleta dawała o sobie znaki.
Szybko zrobiła poranną rutynę i zeszła na dół, gdzie czekał na nią Reus. Po chwili siedziała w aucie.
Na miejscu podeszła do innych dziewczyn. Usiadła na ławce i zaczęły rozmawiać. Czuła, że może znaleźć w nich przyjaciółki.
- Jak było wczoraj? - zapytała zaciekawiona żona Götze
- Nie najgorzej - Klaudia jednak nie chciała zbytnio o tym rozmawiać
- Tylko tyle? Nic więcej? - spojrzała na nią Schmelzer
- Klaudia!
Spojrzała na murawę. Ucieszony Brytyjczyk zmierzał w jej stronę.
- Czułem, że przyjdziesz - uśmiechnął się obejmując ją
- Jadon! Nie czas na rozmowy!
Upomniany przez trenera chłopak wrócił z powrotem na boisko. Klaudia wróciła do rozmowy z dziewczynami.
- Ktoś tu się popisuje - szepnęła dziewczyna Juliana
Prawda. Jadon robił wszystko by zaimponować dziewczynie.
Trening skończył się punktualnie. Dziewczyny zaczęły wracać do swoich aut. Reus również chciała to zrobić, ale została zawołana przez Sarah.
- Co powiesz na damskie popołudnie?
- Czemu nie, tylko muszę powiedzieć Marco
- Poczekam na ciebie przed tym autem - powiedziała wskazują na czarny pojazd
Klaudia zobaczyła brata stojącego obok bramkarza. Przywitała się z Romanem całusem w policzek i powiedziała Marco o swoich planach.
- Chodź na chwile - odeszli kawałek od Szwajcara
Piłkarz wyciągnął z torby kartę płatniczą. Klaudia od razu zaprzeczyła.
- Weź - powiedział - nie będziesz chodzić bez niczego
Po dłuższej chwili zgodziła się, jednak przyrzekła samej sobie, że nie będzie wydawać dużo.
- Klaudia! - usłyszała krzyk bramkarza, gdy już stała przy aucie Sarah - ślicznie dziś wyglądasz
Dziewczyna uśmiechnęła się po czym zauważyła Jadona. Był wściekły, ale nie bardzo chciał to pokazywać.
Postanowiła jednak podejść jeszcze do Brytyjczyka i się z nim pożegnać. Pocałowała go w policzek. Chłopak uśmiechnął się i ruszył do swojego samochodu.
- Ktoś tu ma branie - zaśmiała się Sarah, gdy siedziały już w aucie
Klaudia wywróciła oczami i spojrzała przed siebie. Kolejne ciekawe popołudnie czas zacząć.