Rozdział 43

381 29 3
                                    

- I ty zgodziłaś się być jego żoną? - Pia zerkała na mnie z pod byka.
- A dlaczego nie? Przecież się kochają! - Gośka klasnęła w ręce z radości.
- Pierścionek jest bardzo ładny, postarał się chłopak, nie ma co. - dodała rudowłosa.
- Jest jeden problem... - zaczęłam niepewnie. - Rodzice Tae, chcą koreańskiego ślubu, co by oznaczało, że nawet nie dostanę jego nazwiska... -posmutniałam.

Nie rozmawialiśmy o tej prośbie z Tae. On wiedział jaki ślub sobie wymarzyłam. Sam był zszokowany tą prośbą.
No bo jak to ożenić się z kimś, ale nie przyjąć jego nazwiska? To po co w ogóle się żenić?

- Moooomencik. Jak to? - Gośka zrobiła duże oczy.
- A tak to. - wzruszyłam ramionami. - Kocham Tae i jeżeli on chce takiego ślubu, to będzie taki miał. Wiecie jak on kocha swoich rodziców... - byłam gotowa zrezygnować ze swojego wymarzonego ślubu.
- Powaliło Cię! - Pia była oburzona.
- Jeżeli Cię naprawdę kocha, to zrobi wszystko, żeby spełnić twoje marzenie. - Agata polała nam jeszcze po lampce wina.

Do dormu wróciłam późno w nocy. Lekko podpita udałam się do kuchni, żeby napić się wody. Zastałam tam Yoongiego, który dopijał butelkę whisky.
- Nie śpisz? - spytałam biorąc łyk zimnej, przezroczystej cieczy.
- No, jakoś nie. - powiedział lekko niewyraźnie.
Usiadłam naprzeciw jego i przyjrzałam się dokładnie. Jego policzki były lekko opadnięte, oczy czerwone z przemęczenia. Włosy miał trochę przetłuszczone i w nieładzie.
- Co jest? - uniosłam jedną brew.
- Nic. - usłyszałam. Nie wierzyłam mu.
- Mów. Znam Cię za dobrze, wiesz? - nie dałam mu spokoju.
Westchnął.
- Ten pierścionek powinienen być ode mnie. Ja powinienem się z Tobą ożenić... - zaskoczyły mnie jego słowa. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Yoongi...przecież wiesz, że... - zaczęłam, nie dał mi dokończyć.
- Wiem. Wiem...nie jestem w Twoim typie. Rozumiem to też pod jakimś punktem. - jego głos załamał się krótko. Min Yoongi zaczął płakać.
Płakał z mojego powodu.
- Nie, błagam nie płacz... - przytuliłam go mocno do siebie głaskając jego plecy.
- Przy Tobie czuję się zrozumiany...bezpieczny. Przy Tobie mogę przenosić góry. - szepnął mi do ucha.
- (y/n) wróciłaś już? - głos mojego narzeczonego rozproszył rozmowę.

Kiedy zobaczył Yoongi'ego wtulonego we mnie, Taehyung wyszedł z kuchni z hukiem.

_

Notatka od autorki:

Rozdział krótki, bo ja tak chcę.

Dziękuję za liczne komentarze i odpowiedzi na moje pytanie w poprzednim rozdziale (tak, to sarkazm).

Ogólnie chcę usunąć te konto, albo książki (nie zdecydowałam), bo nie mam weny i nie widzę żadej przyszłości w żadnym aspekcie.

I Will Survive ( FF/ TaehyungxReader/ PL )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz