5 tygodni później
Dzisiaj wraca Nathan. Chłopaki mają po niego pojechać i razem z nim przyjechać do Madison. Ja jestem u niej w domu i przygotowujemy jedzenie.
Wszyscy postanowili, że zrobimy impreze. Pomijając mnie bo ja nie chciałam, no ale zostałam przegłosowana większością głosów, więc można powiedzieć, że przegrałam i nie miałam nic do gadania.
Mają być przekąski, jakieś mięso czy coś, różnego rodzaju ciasta.
Chłopacy pojechali po zakupy bo zabrakło nam kilka produktów i znając ich oraz nasze imprezy, kupią pewnie alkohol.Nathan odzywał się do mnie chyba tylko przez pierwsze kilka dni. Potem zaczął mnie olewać i wyszło na to, że przez chyba cztery tygodnie wcale nie gadaliśmy. Przyznam się, że jest mi z tego powodu przykro. Nawet odechciewa mi się z nim rozmawiać na jakikolwiek temat. Jestem ciekawa jakie będzie jego nastawienie do tego wszystkiego. Tak sobie myślę, że jeśli on pierwszy nie powie iż musimy pogadać to ja tego nie zrobię. To on się przestał odzywać to również niech on coś z tym zrobi.
-Witajcie panie!- krzyczy Brad, a za nim człapie się Lukas, Mike
-Gdzie macie Charliego i Leondrego?- pytam gdy ich zauważam
-Podobno są w studiu, ale nie wiem co robią.
-Okej.- odpowiada Madison
-Co robicie do jedzenia?- pyta Mike
-Ty to tylko o jedzeniu.- śmieje się
-A żebyś wiedziała.- chłopak próbuje być poważny- No to co będzie do jedzenia?
-Ja zrobię placek 3 Bita i balowy, ciasteczka z drażetkami i babeczki czekoladowe.
-Dużo tego będzie.- dziwi się Lukas
-I szybko to zniknie.
-A co już mamy?- pyta zaciekawiony Mike
-Babeczki czekoladowe i balowy.- odpowiadam od razu- Zabieram się do robienia. Gdzie macie siatki z zakupami?
-W holu.- mówi Brad- Przyniosę ci.
-Dziękuję.- uśmiecham się gdy kładzie na blat dwie siatki
-Zgaduj co kupiliśmy!- krzyczy Mike niosąc jeszcze jedną siatkę
-Stawiałabym na jakieś owocowe piwo dla mnie i Mii.
-To też, ale najważniejsze to, że kupiliśmy po prostu piwo.
-Czyli o nas nie pomyśleliście?- pyta zirytowana dziewczyna
-No to też mamy, ale w pierwszej kolejności piwo. Czaisz?
-Nie.- mówi całkowicie poważnie Madison
Ja natomiast wybucham śmiechem. Oni są niepoważni.
-Dobra. My jedziemy po Nathana. Wy kończcie to co tam robicie.
-Jasne.- mówi Madison a ja się wcale nie odzywam
-Mia?- mówi Lukas
-Co?- odpowiadam trochę za głośno
-Będzie dobrze tak?- mówi powoli i spokojnie
-Nic nie będzie dobrze.- kończę z zaciśniętymi zębami
Chłopacy wychodzą już nic nie mówiąc.
***
Wczoraj powiedziałam, że się źle czuję i pojechałam do domu. Nie spotkałam się z Nathanem i nie byłam na imprezie.
Mam nadzieję, że się tam zajebiście bawili beze mnie i upili do nieprzytomnego. Może też po drodze zgubili Nathana i nie zobaczę go nigdy więcej. Bo chyba na razie nie mam zamiaru go widzieć.
Teraz natomiast leżę w pokoju na łóżku i oglądam serial na laptopie.
Riverdale to po prostu serial nie do pokonania, jest najlepszy.
-Mia.- tata otwiera drzwi od mojego pokoju- Ktoś chce z tobą porozmawiać.
-Powiedz, że nie mogę teraz rozmawiać bo śpię lub się kompie czy coś.
-Powiem. Ale co ta osoba zrobi to już nie moja wina.
Zbywam tatę zwykłym ok i wracam do oglądania.
-Słabo udajesz, zresztą tak samo jak kłamiesz.- po kilku minutach drzwi się otwierają a w nich pojawia się Nathan
-Skoro już tu wszedłeś, powiedziałeś to co chcesz powiedzieć, to możesz się grzecznie odwrócić i wyjść z tego domu. Najlepiej w trybie natychmiastowym.- mówię do niego nie odrywając oczu od urządzenia
-W takim razie jeszcze tu trochę posiedzę.- chłopak siada na łóżku
-To chociaż nie gadaj.
-Spójrz na mnie.- chłopak jest bardzo stanowczy
-Chciałbyś.- Mia spokojnie, nie denerwuj się
-Skąd wiedziałaś?- ja chyba zaraz wybuchnę
-Zamknij się!- krzyczę
-To na mnie spojrzyj!- on również unosi głos
-No i proszę. Zadowolony?- odzywam się trochę poirytowana
-Tak. Teraz wstań bo musimy pogadać.
-Okej.- robię to co on mi każe, w tym momencie Nathan też wstaje
Wychodzi na to, że stoimy twarzą w twarz. Patrzę w jego oczy, a on w moje. Jestem na niego trochę zła, ale tęskniłam za nim. Nawet nie wiem kiedy, ale chłopak podchodzi do mnie bliżej i całuje mnie lekko. Choć wiem, że teraz nie powinnam mu ulegać to niestety robię to. Oddaję pocałunek. Nathan kładzie swoje ręce na moich plecach, co jakiś czas przesuwając je w górę i dół. Ja z kolei kładę swoje na jego kark i bawię się przy tym jego włosami. Chłopak przygryza moją wargę i chwyta mnie za tyłek, podnoszę na ten gest jedną nogę i oplatam ją wokół jego bioder. Nathan w końcu układa nas na łóżku tak, że ja siedzę na nim. Odrywam się od niego. Przyglądamy się sobie nawzajem. Uśmiecham się, na co on odwzajemnia ten gest. Potem to ja złączam nasze usta w jedność. Chłopak natomiast pogłębia ten pocalunek czemu nie przeczę bo brakowało mi go i tego wszystkiego.
-Wiesz, że musimy poważnie porozmawiać?- pytam gdy kończymy się całować
###
Hej wszystkim!
Dzisiaj trochę krótszy rozdział.
Mam nadzieję, że wam się podobał.
Przepraszam, że tak późno.Buziaki
Ana😘
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości
Short StorySpotkali się po latach braku kontaktu. Oboje się tego nie spodziewali. On, tak samo jak ona, byli zagubieni, z masą problemów i uczuciami, które dawały o sobie znać. Oboje nie chcieli dać się ponieść uczuciom, ale czy im się to udało? Im nie było wc...