Pewnego razu w gęstym, zielonym lesie, żyła sobie sowa. Siedziała na gałęzi wysokiego drzewa. Miała wiele, puszystych szarych piór.
Las składał się z pojedynczych drzew - każde oddalone na około dwa metry. Pomimo to, drzew było wiele.
Nagle sowa zachuczała. Usłyszała w pobliskim krzaczku jakieś skrzypnięcie. Być może jakaś gałązka pękła, ale to nie możliwe, bo przecież sowa żyła w środku lasu, gdzie nie było zbyt wielu przyjaciół. Ewentualnie można zaliczyć robaki i szczury, ale to już raczej pożywienie.
Nagle zza krzaczka wyskoczyła urocza wiewióreczka. Trzymała w łapkach żołędzia.
Sówka zdziwiła się, ponieważ nikt jej wcześniej nie odwiedzał. Zleciała w dół, przywitać się z nieznajomą.
Machnęła skrzydłami i po chwili była już na ziemi.
Zachukała i podeszła do wiewióreczki. Lecz ta się spłoszyła i uciekła.★
Następnego ranka, ponowie sówka usłyszała, że ktoś przyszedł w odwiedziny. Tym razem wiewiórka postanowiła przynieść jej prezent. Była nim przyjaźń.
Sówka nie wiedziała czym ona jest, lecz bardzo, ale to bardzo chciała się dowiedzieć.
Na początku obie pomagały sobie nawzajem. Spędzały także ze sobą dużo czasu.
Nagle ni stąd ni z owąd wyskoczył szczur. Sowa zaatakowała. Po chwili miała już zdobycz w pazurach. Jako, że nie jadła nic od wczorajszego dnia, postanowiła nie patyczkować się i spożyć szczura bez zastanowienia.
Kiedy skończyła posiłek, nagle zauważyła zakopaną dużą ilość żołędzi. Poleciała do swojej nowopoznanej koleżanki i przyleciała z nią, delikatnie trzymając w pazurach.
Wiewiórka mocno się ucieszyła, bo były to żołędzie, które zostawiła sobie rok temu i całkowicie o nich zapomniała.
I w ten sposób zrozumiała, że prawdziwa przyjaźń to wielki skarb.★
Kilka dni później, do norki wiewiórki przypełzła żmija. Niestety - zanim sowa zareagowała było już za późno, bo wiewiórka została ukąszona. Sowa udusiła żmiję i wyrzuciła w dal. Niestety to nie było pomocne. Lecz przynajmniej nie mogła ich ukąsić następnym razem.
Sowa zabrała przyjaciółkę do swej dziupli i poleciała po lecznicze liście. W pobliskim oczku wodnym było coś bardzo dziwnego, a zarazem magicznego. Wydawało jej się, że mogłoby to wyleczyć jej przyjaciółkę.
Przyleciała z nią do jeziorka i położyła ją w nie.
Po chwili zanużyła pazury i ocknęła się w nowym świecie. Z jej przyjaciółką. Tak jakby były po drugiej stronie świata. Tutaj było pusto i ponuro. Wszędzie panowała ciemność, lecz miały siebie. Nie było już odwrotu i musiały tu zostać.
★
CZYTASZ
★Oneshot★
Short StoryW pewnym lesie żyje sobie piękna, pusztysta i puchata sowa. Nagle spotyka niespodziewanego gościa. Kim on będzie? Co się stanie? Dowiedzcie się sami...