(Z perspektywy Sakumy)
Akio gdzie jesteś?! Mam tu dla Ciebie mały prezent. Dzięki mnie w końcu zapomnisz o tej lasce i będzie tak, jak dawniej... No dalej Akio! Ileż można na Ciebie czekać?! Zaczynam się niecierpliwić...
(Z perspektywy Fudou)
Przygotowywałem wszystko na trening. Byłem zwarty i gotowy. Wiedziałem, że Sakuma czeka na mnie w Akademii i muszę uważać.
-Kochanie ja wychodzę na trening.
W drzwiach stanęła Hannah. Zaczęła się z mną kłócić.(Z perspektywy Hannah)
-Kachanie ja wychodzę na trening- po tych słowach jak najszybciej zagrodziłam Fudou drzwi.
-Nie możesz tam pójść! Nie rozumiesz tego, że on może Cię zabić?! Czy Tobie już w ogóle na mnie nie zależy, że tak łatwo chcesz zginać?! Czy ja przez Ciebie mam płakać kilka razy dziennie?! Fudou wykończysz mnie psychicznie! Nie idź tam, błagam!(Z perspektywy Fudou)
Przytuliłem Hannah.
-Będzie dobrze kochanie...
Pocałowałem ją i poszedłem do Akademii, widziałem jak zamyka zmartwiona drzwi. Po kilkunastu minutach doszedłem do Akademii, przełknąłem ślinę i wszedłem. Od razu udałem się do szatni, wydawała się być pusta. Ściągnąłem koszulke, odsłaniając tym samym tętnice i nachyliłem się po strój. Wtedy nie wiedziałem, że ktoś za mną stoi...(Z perspektywy Sakumy)
No i Szach Mat Akio. Tyle czekania w końcu się opaciło. Szczerze, trochę szkoda tej Twojej laski. Zapomnisz o niej i znów będzie jak dawniej...
(Z perspektywy Fudou)
Poczułem dziwne ukłucie w tętnice i upadłem nieprzytomny, bez koszulki na podłogę.
(Po 20 min)
Ocknąłem się na tej samej podłodze w tym samym miejscu. Ubrałem się i wyszedłem do domu, po kilkunastu minutach otworzyłem drzwi, rzuciłem w kąt torbę. Spojrzałem, a do mnie podbiegł i zaczął gadać muppet. Przewróciłem oczami i słuchałem jej bełkotu.
-Coś jeszcze Pokemonie?
-Jaki pokemon do cholery?! Teraz Ci się na żarty wzięło! Fudou to nie jest w ogóle śmieszne! Martwiłam się o Ciebie!-wykrzyczała
-Nie denerwuj się, bo wyglądasz wtedy jak Buka z Muminków...
Zaśmiałem się w głos i spojrzałem na dziewczynę.
-Co ty odwalasz?! Sakuma Ci dał jakieś dragi czy co?!- spytała wściekła.
-Jakie dragi? O czym ty mówisz? Sakuma ma z mną na pieńku... Mówisz jak nawiedzona Maka Paka...
Spojrzałem na nią z wrednym uśmieszkiem.
-Kurwa mać Fudou, denerwujesz mnie! Dopiero twoje życie było zagrożone, mogłam Cię stracić, a ty teraz sobie ze mnie żartujesz?!!! Co ty brałeś!
-Nic, uspokuj antenkę teletubisiu, bo telewizorek się nie włączy.
Uśmiechnąłem się wrednie i poszedłem do pokoju, położyłem się na łóżku i zrobiłem sobie małą drzemkę.(Z perspektywy Hannah)
Poszłam za Fudou do jego pokoju. Musiałam go sprawdzić, bo coś czuję, że Sakuma mógł mu coś wbić.
Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak and Laura Polisia.
CZYTASZ
|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | Książka
Fanfiction(Z perspektywy Fudou) Właśnie przechodziłem obok Ramiona, na trening do Akademii Królewskiej. Byłem bardzo w tym dniu zamyślony, sam nie wiem czym. Chyba meczem z tymi nieudacznikami. Wpatrzony w ziemię szedłem z rękami w bluzie i myślami byłem ju...