Niebiesko włosy chłopak siedział na kanapie i patrzył w dal. Patrzył w punkt, który nie istnieje. Zabrał kartkę i zaczął pisać:
"H-hej Jeonggukie. Na początku chciałbym Ci napisać, że naprawdę cię kochałem i nic nigdy tego nie zmieni. Jedynie moja bliska śmierć, ale to jest tutaj nie ważne. Najważniejszy jesteś tutaj ty oraz ten list. Może pamietasz, kiedy byliśmy nad rzeką? Wtedy ci się przyznałem do bycia gejem. Nie wyśmiałeś mnie, jak podejrzewałem. Nie powiedziałeś o tym nikomu i nie nazwałeś mnie pedałem. Uśmiechnąłeś się i powiedziałeś, że ty też nim jesteś. Ahh jaka była moja mina kiedy się dowiedziałem, że chłopak, którego kocham jest tej samej orientacji co ja. Pamiętam jak dziś. Przytuliłem cię wtedy a ty, się uśmiechnąeś i odwzajemniłeś uścisk. Chodziliśmy później jeszcze długo po brzegu rzeki, "czysto przyjacielsko" trzymając się za ręce. Kiedy je splotłeś przeszła mnie fala gorąca. Przy tobie czułem się bezpiecznie i poczułem rodzinne ciepło czyli coś, czego nigdy nie miałem. Kilka miesięcy później, gdy nie dawałem sobie rady z niczym pomagałeś mi jak tylko mogłeś. Zlewałeś dla mnie szkołę i zarywałeś nocki, przez moją pierdoloną depresję. Pewnego dnia nie wytrzymałem i poszedłem do ciebie do szkoły. Ludzie dziwnie na mnie patrzyli. A co innego mięli zrobić widząc chłopaka z podkrążonymi od płaczu, spuchniętymi i czerwonymi oczami, z bladą cerą i ledwo trzymającego się na nogach? Wtedy od razu przybiegłeś i przytuliłeś mnie mówiąc jaki to jestem nieodpowiedzialny, że wyszedłem z domu bez niego. Właśnie wtedy miałem powiedzieć ci, że się wyprowadzam bo przeze mnie możesz nie przejść do następnej klasy. Zbyt cię kochałem bym mógł pozwolić ci zawalić szkołę i to jeszcze przeze mnie. Wziąłeś mnie do domu. Nie odezwałem się ani słowem i cholernie tego żałuję. Żałuję, że nie powiedziałem ci w prost, że nie daje sobie rady z depresją i uczuciem. Że to mnie jak i ciebie niszczy. Ale nie zrobiłem tego. Za to ty, zrobiłeś coś o czym nawet bym nnie pomyślał. Pocałowałeś mnie. To był mój pierwszy pocałunek w życiu. Wyznałeś wtedy, że się we mnie zakochałeś. Od tej chwili byliśmy razem. Już po kilku miesiącach depresja powoli znikała. Pamiętam gdy na wakacje pojechalismy do Japonii i oświadczyłeś mi się pod jednym z drzew wiśniowych. Byłem cholernie szczęśliwy, zaskoczony i wzruszony. To były najpiękniejsze 3 lata mojego życia, wiesz, Jeonggukie? Zaprosiłem cię na randkę po przyjeździe. Na tą cholerną randkę. Wtedy... Wpadłeś pod pędzący samochód. To ja powinienem tam zginąć, ja! Nie ty! Teraz już pewnie wiesz, że to list pożegnalny. I gdziekolwiek jesteś, Jeonggukie, Nie niedługo się spotkamy, obiecuję
TaeTae~"
Poszedł w dobrze znane miejsce jedynie jemu i Jeunggukowi. Na romantyczny most.
Chłopak zawachał się przez chwilę. Wziął głęboki oddech i spojrzał w dół.
- na zawsze razem, Jeonggukie
Pojedyncza łza spłynęła z jego oka. W rocznicę śmierci jego ukochanego, popełnił samobójstwo. Na zawsze razem.
CZYTASZ
Together forever | Vkook | one shot
FanficPo co mi to było do szczęścia? Po co zaprosiłem cię na tą cholerną randkę?