A więc nominacja (jakby ktoś jeszcze nie wiedział xD). Od Yttjslel. Yay.
1. Opisz swoją ulubioną porę dnia i uzasadnij ten wybór.
Wieczór. A dlaczego? Myślę, że przez to, że latem nie ma takiego upału jak w środku dnia (nienawidzę wysokiej temperatury), a zimą są długie wieczory, więc można sobie usiąść w wygodnym fotelu przed kominkiem, z kubkiem gorącej (jaka ironia xD) herbaty i dobrą książką lub filmem.
2. Z jakimi emocjami kojarzy ci się kolor pomarańczowy?
Na pierwszy rzut oka pytanie nie wydaje się takie ciężkie, ale po dłuższej chwili zastanowienia, wciąż nie mogę znaleźć na nie odpowiedzi. Nie jestem osobą, która kojarzy kolory z emocjami, więc to dodatkowo podwyższa stopień trudności. Najprawdopodobniej jest to pozytywna emocja, bo to jest ciepły kolor, pewnie coś w stylu: radość, pozytywna energia (to jest wogóle emocja? xD), albo jeszcze coś innego. Nigdy nie byłam dobra z interpretacji:(
3. Rozejrzyj się po swoim najbliższym otoczeniu i opowiedz jakąś historię związaną z przedmiotem, który znajdziesz.
Od zawsze była tylko Nicość. Nienazwana, nieprzebyta i nieobjęta umysłem.
Lecz sama Nicość była wszystkim. To z Niej wszystko się zrodziło, oraz do Niej wszystko powróci po śmierci.
To z Niej powstał Wszechświat i Siedmiu Pierwszych Magów Stwórców, a później rasa Potomków, ktora zamieszkuje obecnie tereny większości lądów, gospodarują żyznymi ziemiami i podbijają nieokiełznane oceany.
Pięćdziesiąt pokoleń temu zbuntowali się zwierzchnictwu Magów i zmusili do opuszczenia ich królestw.
Wygnani, lecz nieśmiertelni znaleźli schronienie w labiryncie jaskiń i tuneli głęboko pod powierzchnią ziemi, gdzie tworzyli liczne laboratoria i w tajemnicy tworzyli Broń przeciwko Potomkom.
W jednym z nich, trójka najstarszych kręciła się wokół kotła monstrualnych rozmiarów, stojącym nad paleniskiem, co chwilę coś w nim mieszając i dodając kolejne składniki.
- Olejek z najdelikatniejszych kwiatów słonecznika, hodowanych przez syna naszego wiernego sługi Dasa.
Mówiąc to, starzec z najdłuższą brodą w kolorze śniegu powoli wlewał do kotła zawartość kryształowej fiolki.
- Miąższ aloesu, rosnącego na Wielkiej Pustyni Kaktusowej, zebrany w pełni księżyca przez kapłanów ze Świątyni Piasku.
Mag o najniższym wzroście w krzykliwej, neonowozielonej szacie, delikatnie przełożył składnik ze szklanej miseczki do gotującej się substancji.
- Aromat kwiatów waniliowych, zebrany na tropikalnych wyspach o wschodzie słońca.
Ostatni mężczyzna w pomieszczeniu z czcią pochylił nad kotłem miniaturowy dzbanuszek z kremową substancją i pozwolił skapnąć kilku kroplom w odmenty tajemniczej mikstury.
Gdy tylko ostatnia kropla dotknęła powierzchni substancji, trzej biegli w czarach zamknęli oczy i krążąc wokół wielkiego naczynia szeptali pod nosami kolejne słowa pradawnych zaklęć, by nad żelaznym kotłem zaczęła unosić się srebrna mgła.
Nagle nastąpił huk, ogłuszając wszystkich obecnych w pomieczszeniu na dobrych kilka minut. Gdy dzwonienie w uszach ustało, mężczyźni z zadowoleniem i jednocześnie z wielkim szacunkiem spojrzeli na dzieło, nad którym pracowali od bardzo dawna.
Na dębowyn, masywnyn stole, który pojawił się na miejscu kotła, stała potężna broń, zdolna odurzyć majsilniejszych i najodporniejszych... Pomadka Waniliowa.
CZYTASZ
NOMINACJE
RandomReanimacja starej książki o tym samym tytule, może będzie więcej rozdziałów niż poprzednio (1 xD). Także ten, zapraszam:D