Zamykam oczy, zanurzam się w głębi oceanu po sam czubek glowy. Oddaje się uczuciu, jakie zaczyna mnie ogarniać. Jest jednocześnie przytłaczające i uspokajające. Nie myślę o niczym innym, staram się skupić na otaczającym mnie bezkresne wody. Moje problemy nie mają w tym momencie znaczenia, jedyne, co się teraz liczy, to spokój, jaki odczuwam. Jednak gdzieś z tyłu głowy mam przeczucie, że zaraz zostanie on brutalnie naruszony przez moją potrzebę zaczerpnięcia świeżego powierza. Walczę z tym, staram utrzymać się pod powierzchnią jak najdłużej, jednak moje piekące płuca dają mi boleśnie do zrozumienia, że dłużej tak nie uciągnę, że muszę się wynurzyć. Przegrywam toczącą się we mnie walkę i wyłaniam się z wody. Otwieram oczy, staram się nabrać jak najwiecej życiodajnego tlenu, by móc kontynuować moją podróż w błękitnej otchłani. Jednak otworzyłam oczy. Wróciłam do rzeczywistości. Szarej codzienności.
Będę bardzo wdzięczna, za wszelkie interpretacje wiersza w komentarzach~! Jestem bardzo ciekawa, jak go odbierzecie.
CZYTASZ
Anhedonia
PoetryAnhedonia - brak lub utrata zdolności odczuwania przyjemności (zarówno zmysłowej, cielesnej jak i emocjonalnej, intelektualnej czy duchowej) i radości. Jest to zbiór wierszy i przemyśleń mojego autorstwa. Jak można się domyślić, nazwa bezpośrednio o...