#49. Nic nie powiesz?

459 24 17
                                    

POLECAM PIOSENKĘ W MEDIACH!!

Odpowiedzi już nie usłyszałam a w krótce potem stanęłam oko w oko z...Martinus'em. Wyglądał tak jak zazwyczaj tylko tym razem miał przygnębioną twarz i strczące na wszystkie strony włosy

- wybacz Susan, nie mogłem go zatrzymać - powiedział Justin a ja spojżałam na niego wzrokiem mówiącym "pomóż" - Martinus zrozum, ona nie chce teraz z tobą rozmawiać

- nie Justin, ja muszę z nią porozmawiać - powiedział - proszę zostaw nas samych - dodał

- jak coś to krzycz - powiedział chłopak i poszedł na górę

- Susan - zrobił pałze - proszę wybacz mi. Byłem naprawdę głupi że się zgodziłem na taki chujowy układ - kontynuował a ja nie chciałam mu przerywać bo nawet nie wiedziałabym co powiedzieć - była to najgorsza decyzja w moim życiu

Najbardziej w świecie chciałam mu wykrzyczeć w twarz wszystkie moje myśli i wygnać z domu. Ale po prostu nie mogłam, nie miałam na to siły

- Martinus, proszę. Wrócimy do tej rozmowy kiedy indziej. Naprawę nie dam rady teraz - westchnęłam, byłam tym wszystkim tak strasznie zmęczona

- nie, Susan. Jak nie teraz to już nigdy tego nie zrobię

- Martinus, proszę - czułam się jak bym miała umierać. Nie wiem co było tego przyczyną

- Susan. Posłuchaj mnie - myślałam że tam zemdleje. Ruszyłam w kierunku salonu i usiadłam na sofie. Napiłam się wody leżącej na stole. To wszystko mnie przytłaczało - te wszystkie słowa które do ciebie mówiłem ,,pięknie wyglądasz" i wiele innych to wszystko prawda. Mówiłem to co naprawdę myślę. Całowałem cię bo nie mogłem wytrzymać tak właśnie na mnie działasz. To wszystko co robiłem było szczere. Zrozumiałem razem z Mike'em że Justin nic ci złego nie zrobi. Kiedy dowiedziałaś się co naprawdę ukrywał nie wystraszyłaś się go, nie zwiałaś z tego domu. Nie powinnyśmy się obawiać że coś Ci może zrobić. Susan przepraszam. Jak mi nie wybaczysz to zrozumiem. Zasłużyłem sobie ale musisz coś wiedzieć..

Nie wiedziałam co mam myśleć. Byłam w totalnej rozsypce. Całe moje ciało dżało. Czułam się jak bym straciła umiejętność wykonywania wszystkich życiowych czynności. Siedziałam nieruchomo patrząc się tępo w niego

- Susan, ja cię kocham

- co? - spytałam drżącym głosem

- kocham cię - powtórzył

Kocham cię

Kocham cię

Nie wierzyłam własnym uszom, on wyznał mi miłość! Patrzyłam się na niego z szeroko otwartą buzią. Czułam się jeszcze gorzej. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy płakać. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Chciałam mu wykrzyczeć prosto w twarz "ja ciebie też" ale nie mogłam...

- Martinus.. Ja.. - mówiłam ledwo słyszalny głosem - ja.. nic do ciebie.. nie czuję - spuściłam wzrok

Moje życie w jednej chwili się zawaliło a winna temu byłam tylko ja

Jestem zjebana

Dlaczego nie potrafiłam mu powiedzieć prawdy? Dlaczego go okłamałam?

Moje serce rozpadło się na kawałki

Martinus gwałtownie wstał i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Wpadłam w nie opanowany płacz. Nic już dalej nie pamiętam...

....

Obudziłam się w dość dziwnym miejscu. Całe ściany były białe. Znajdowało się tam jedno okno, leżałam na także białym łóżku. Podłączona byłam do różnych kabli. Znajdowałam się w... szpitalu?

Me and You... together//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz