Dlaczego Ania jest z Zielonego Wzgórza jest błędnie napisaną lekturą?

90 0 0
                                    

1.Ania twierdziła, że jeśli nie pójdzie na piknik to wolałaby nie żyć. Na tylnej okładce (w wydaniu Bellona) jest opis książki, w którym jest napisane, że największym marzeniem Ani jest posiadać prawdziwy dom. Skoro wolałaby nie żyć to jak mogła mieć marzenia. Bo jeśli ktoś nie chce żyć to np. ma zaniżoną samoocenę lub nie zna sensu swojego życia. Sens życia opiera się na obowiązkach, prawach i marzeniach, które (jeśli ktoś chce i potrafi) można zamienić w cel. Polski raper „Bedoes" zaśpiewał kiedyś: „Możesz być tam, gdzie tylko chcesz to serio łatwe. Zamień swoje marzenia w cel i otwórz swoją klatkę."

2. W 3 rozdziale jest napisane, że Ania otrzymała pokój, żeby tam przenocować, czyli posiadała dom czy też miejsce zamieszkania. Pod koniec rozdziału jest napisane, że jest już bezdomna a przecież cały czas była w pokoju. Nikt jej z domu nie wyrzucił.

3. Pod koniec 3 rozdziału jest napisane, że jest smutna i płacze. Na początku rozdziału 4 było napisane, że nie wie, gdzie jest. A w poprzednim rozdziale było napisane, że nikt jej tam nie chce. Skoro nikt jej tam nie chciał to wiedziała, gdzie nikt jej nie chciał. A następnego dnia nie wiedziała, gdzie jest.

4.Ania twierdziła, że w tak piękny dzień kocha cały świat. To niemożliwe, bo Ania mówiła, że była tylko w swoim rodzinnym domu, u innych ludzi i w sierocińcu oraz u Maryli i Mateusza. To bezsensu oceniać cały świat, skoro się go nie zna. To takie trochę ocenianie książki po okładce. A myślę, że Ania nie kochała zamachów, kradzieży, kłamstwa i niesprawiedliwości. A takie rzeczy na świecie się działy, dzieją i niestety będą się działy.

5. Ania porównywała rośliny do ludzi. Ja nie chciałbym być porównanym do roślin. Teraz mogę czuć się poniżony.

6. W rozdziale 5 Ania twierdzi, że bycie różą jest przyjemne. Według mnie bycie różą nie jest przyjemne. Najpierw wyrywają ciebie z ziemi potem obcinają kolce następnie sprzedają a pod koniec przywłaszczają. Chyba nikt nie chciałby być tak traktowany. A zwłaszcza wrażliwa Ania.

7.W książce jest napisane, że mamy znają się najlepiej jak kto wygląda. Według mnie to nieprawa, bo nieważne jak dziecko wygląda matka zawsze oceni ja na ładne i dodatkowo to zawyży. Rodzice to bardzo subiektywne źródło. Bardziej obiektywnym źródłem byłby losowy człowiek spotkany na ulicy i spytany o wygląd danej osoby.

8.Gdy Ania dowiedziała się, że może zostać na Zielonym Wzgórzu to zareagowała w taki sposób: „Och Panno Cuthbert! Naprawdę pani to powiedziała? Że mogę zostać na Zielonym Wzgórzu?!" Skoro mówiła to szeptem to jak mógł być tam postawiony wykrzyknik. Jak sama nazwa wskazuje WYKRZYknik czyli znak który symbolizuje wykrzyczenie.

9. Lektura obraża ateistów jak i osoby wierzące w innych Bogów. Maryla powiedziała, że jeśli Ania nigdy nie mówiła pacierza to jest niedobra. A ateiści jak i osoby wyznające inne wiary nie mają pacierza. (Pacierz- „u katolików: zestaw najważniejszych modlitw (zwykle: „Ojcze nasz...", „Zdrowaś Mario...", „Wierzę...", „Dziesięć przykazań"), odmawiany indywidualnie lub zbiorowo."). Następnie Maryla powiedziała „To nieładnie kłaść się spać bez modlitwy, Aniu. Trochę się boję, że jesteś niedobrym dzieckiem." To słowo mogło urazić np. Oliwiera, który jest ateistą lub innych ateistów i wyznawców innej wiary. Poza tym według Pisma Świętego nie trzeba zmawiać codziennie pacierza, lecz trzeba go mówić regularnie, czyli np. co 2 dni. A jeżeli ktoś nie wierzy w Boga to nie oznacza, że ta osoba jest zła. Jest wiele przykładów osób, które nie wierzą a są dobre. A jeśli ktoś wierzy w innego Boga to też od razu nie świadczy o nim, że jest zły. Problem zaczyna się, gdy ktoś wyznaje np. muzułmanizm. I myślę, że to nie ich wiara o tym mówi tylko ich kościół im takie rzeczy nakazuje robić.

10. Maryla twierdziła, że jeśli Ania opisuje obraz i ma przemyślenia na ten temat to brak szacunku. Na początku chciałbym ustalić czym jest szacunek. Szacunek to „uznanie wartości czegoś lub kogoś poszanowanie poważanie." Czy Ania obniżyła wartość obrazu poprzez słowa: „Tak sobie wyobraziłam, że jestem jedną z tych dziewczynek, o, tamtą, w tej niebieskiej sukience. Stoi tak w kąciku, osobno; wydaję się, że jest osamotniona i nie ma nikogo bliskiego, mamy ani taty...Ale też chciała, by Chrystus ją pobłogosławił, więc stanęła tam z tyłu, za wszystkim, mając nadzieję, że On ją jednak zauważy. Pewnie drży cała i ma zimne ręce jak ja, gdy nie wiedziałam, czy mnie zatrzymacie... On ją jednak zauważył, prawda? Wyobrażałam sobie, jak to było: ona zbliżała się nieśmiało, a on ją wreszcie dostrzegł i położył jej rękę na głowie. Musiał ją wtedy przeszyć dreszcz... Nie mógł być taki ponury, bo przecież te dzieci by się go bały." W tych słowach nie ma ani trochę obrazy a Ania w dosyć ciekawy sposób opisała obraz.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 04, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

AndziaWhere stories live. Discover now