7.

176 10 4
                                    

- Nie znam cię, śmieciu. - Stwierdził rudy.

- Śmieciu? - Przychnął Jeon. - Jak chcesz, to ja ci zaraz mogę pokazać, kto tu jest śmieciem. - Warknął, a w jego oczach pojawiły się niebezpieczne iskry.

Jimin wciąż na niego patrzył, lecz jego spojrzenie nie było już tak groźne i złowrogie jak wcześniej, a raczej wygladał tak, jakby naprawdę przestraszył się Jungkooka, lecz nie chciał dać tego po sobie poznać.

- Nic mi nie zrobisz - Powiedział ale bez zbytniego przekonania.

- A chcesz się założyć? - Uśmiechnął się prowokująco.

Na to Jimin już nie odpowiedział, a jedynie parsknął pod nosem i odszedł w kierunku nie znanym nikomu.

Po chwili Jungkook obrócił się w stronę wciąż nie mogącego wyjść z szoku blondyna.

- Co jest, Tae? - Przekrzywił trochę głowę wpatrując się w chłopaka z lekkim uśmiechem.

- J.. Ja n.. nie wiem co powiedzieć. - Spuścił wzrok, a po jego policzku spłynęła samotna łza.

Nie mógł uwierzyć, że "Cień" tutaj był. Tutaj, obok niego, w biały dzień! I obronił go przed Jiminem!

- Czemu nie wiesz co powiedzieć? Co się dzieje? - Zapytał Jungkook zmartwionym głosem.

Nie wiedział, dlaczego Taehyung teraz tak sie zachowywał. Przecież tego złośliwego rudzielca już z nimi nie było. Mógł znów być radosny.

- Bo... Wiesz, nikt nigdy nie stanął w mojej obronie. - Przyznał podciągając nosem. - Dzięki. - Mruknął cicho.

Czuł ogromną wdzięczność za to, co Jungkook dla niego zrobił.

- No co ty. - Zaśmiał się uroczo czarnowłosy trącając żartobliwie Taehyunga w ramię. - Myślę, że nie mógłbym dłużej na to patrzeć. - Rzekł, a jego wyraz twarzy nieco stężał.

- Ale... Skąd ty wogóle

Taehyungowi nie dane było dokończyć, ponieważ nagle zadzwonił dzwonek oznajmiający, że czas na kolejne 45 minut męczarni.

- Idź na lekcje. - Powiedział szybko Jeon.

- Znikniesz gdzieś? - Zapytał zmartwiony Tae.

Bardzo nie chciał, żeby Jungook już odchodził. Miał nadzieję, że będzie mógł z nim porozmawiać choć trochę dłużej. Nie zdążyli przecież nawet się dobrze poznać. Wcale nie zdążyli się poznać!

- Możemy spotkać się po szkole. - Zignorował wcześniejsze pytanie blondyna.

- Dobra. - Ucieszył się dziesięciolatek. - Kończę o 14:10.

- Okej. Będę czekać na placu zabaw. - Stwierdził "Cień", po czym bez zbędnego pożegnania ruszył w przeciwną stronę korytarza.

Wszyscy uczniowie klasy 4A weszli już do sali, tylko Taehyung nadal stał na korytarzu, w tym samym miejscu i obserwował wciąż oddalającego się Jungkooka.

Czy to możliwe, że wreszcie znalazł przyjaciela? Czy to możliwe, że od teraz będzie miał z kim porozmawiać? Czy to możliwe, że będzie przy nim ktoś, kto nie będzie się z niego śmiać i żartować? Czy to wszystko jest możliwe? Czy to nie jest przypadkiem zbyt piękne, żeby było prawdziwe?

Seesaw// TaeKook [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz