Prolog

6 4 1
                                    

Lucas obudził się był zmierzch,na ulicy była masa ludzi. Zastanawiał się dlaczego wszyscy patrzyli się w mężczyznę,który jego zdaniem nie przekroczył jeszcze 30-lat . Dziwnie się zachowywał, jego głowa zachowywała wrażenie,jakby znieruchomiała i patrzyła w dół. Jego reszta ciała ruszała się we wszystkie strony, było to bardzo nienaturalne. Lucas Zdał sobie sprawę dlaczego i się przeraził,to ten wirus,o którym tak głośno w telewizji . Jego ojca nie było w domu pilnował sklepu A jego mama była lekarką teraz prawdopodobnie była na konferencji lekarskiej. Spakował się najszybciej jak się dało. Po dwóch minutach stwierdził,że to wszystko. W plecaku miał trz butelki wody, nóż myśliwski, cztery paczki herbatników oraz jabłko. Starczy mu to najwyżej na dwa dni. Musiał dostać się do supermarketu. Wyszedł z mieszkania. Napisał Sms ojcu żeby czekał w sklepie na niego . Jego własna intuicja podpowiedziała mu,że trzeba uciekać .Wyszedł zobaczył ludzi którzy uciekali we wszystkie strony. Zauważył trojga ludzi którzy cali we krwi biegli na grupę ludzi. Rzucili się na nich. Nie patrzył na te zdarzenie bo nagle przyszedł mu Sms od ojca . Musiał udać się do sklepu . Za wszelką cenę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 22, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Łowcy: Ziemia ObiecanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz