2.

815 22 4
                                    

- POBUDKA. POBUDKA. WSTAĆ!- ktoś przez cały czas krzyczał przez megafon- ZA PIĘĆ MINUT WIDZĘ WAS NA PODWÓRKU

Ubrałam się szybko w ciuchy, które nam dali i założyłam buty. Dobrze że zawiązałam warkocze przed snem. Wyszliśmy z budynku. Jest chwileczkę po 6

Nienawidzę tak wcześnie wstawać. Czego ja się spodziewałam? Że będziemy wstawać po 12? O tym mogę jedynie sobie pomarzyć

Dzień zaczęliśmy od biegania. Mój pokój, całe szczęście, biegał dziś 8 kilometrów z czego jestem zadowolona. Nie marzy mi się w pierwszym dniu biegać dziesięć kilometrów lub piętnaście, tak jak ma reszta kampusu. Na początek dnia! Nie wspominając już o bieganiu przed obiadem oraz kolacją

Lekko zmęczeni wróciliśmy do bazy, a reszta skręciła w lewo biegnąc dalej. Korzystając z czasu, że nie ma jeszcze śniadania to poszłam się umyć. Podeszłam później do rozpiski i zauważyłam, że do śniadania zostało jeszcze 10.

Wróciłam do chłopaków którzy grali w karty. Dołączyłam się i sześć minut później poszliśmy w stronę budynku ze stołówką. Tamci dalej nie wrócili. Zjedliśmy w 15 osób.

- Hej! Poczekajcie- usłyszeliśmy głos Matta

- Słuchamy

- Jest sprawa. Potrzebujemy osób do posprzątania bazy. Dostaniecie pochwałę w rozkazie. Pomożecie?

- Jasne

Rozdzieliliśmy się na dwójki i poszliśmy w różnych kierunkach. Wraz z Jackiem poszliśmy w stronę północnej części obozu sprzątając śmieci, które jakimś cudem się tutaj znalazły. Po sprzątaniu, co zajęło nam niecałą godzinę, ruszyliśmy w stronę pokoi.

- Gdzie byliście?- spytał ostro Diego

- Sprzątaliśmy teren

- Kto kazał?

- Major

Kiwnął głową. Po jego geście poszliśmy do swojego pokoju klękając przed jednym z łóżek by rozpocząć grę w karty

- Dziś odbędą się zajęcia z terenoznawstwa. Radzę się przyłożyć, bo może się to niedługo przydać- burknął jakiś mężczyzna po wejściu do naszego pokoju i wyszedł

Po skończonej grze w wojnę karty rozłożyliśmy jeszcze raz

- Żadnego grania w karty w wojsku

- A co mamy robić innego panie kapitanie?

- 10- spadłam na ziemię i zrobiłam tyle pompek co mi kazał- I iść pobiegać na przykład

- A coś innego?

- 10. Może spytać mnie czy w czymś pomóc? W takim razie jak się nudzicie to zapraszam ze mną

Wyszliśmy z pokoju. Osoby będące na korytarzu dziwnie się popatrzyły, ale nie zwróciliśmy na to większej uwagi i dalej szliśmy za Diegiem

- Widzicie te okna?- wskazał na bardzo brudne szyby, gdy doszliśmy do jednego z budynków- Musicie je posprzątać. Parker i Connor ze mną

Poszli w jakimś kierunku i wrócili po chwili z przyborami do umycia szyb. Czyli gąbki, papier, sprej i podobne

- Tu szlauch by się przydał a nie jakieś gąbeczki- mruknęłam, ponieważ przyglądał nam się Diego

Chłopacy wybuchli śmiechem. Weszłam na barana Michaela i zaczęłam myć okna najwyżej jak mogłam. Kątem oka widziałam że Liam trzyma Noaha na ramionach a reszta myje na dole.

Przez całe pół godziny przyglądał nam się brunet, który nas tutaj przyprowadził i nawet na chwilę nie spuścił z nas wzroku przez co czułam się trochę skrępowana. Nie lubię jak ktoś się mi przygląda jak coś robię. Wręcz nienawidzę

Wojsko, czy to tak wiele? {ZAWIESZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz