Pewnego razu jechałem na obóz dla ministrantów osoby w autokarze były nadzwyczaj normalne, jednakże jeden z nich zachowywał się dziwnie. Jerzy młodszy ode mnie o rok siedział gdzieś na początku autokaru. Siedząc na swoim miejscu przez cały praktycznie drogę słuchał i śpiewał pieśni przeznaczone Maryji. Nie no kurwa świetnie się zaczyna typek przedemną wierci się jak pojebany, śpiewa cały czas i jeszcze pisze z jakimiś kurwami z tindera które po zobaczenia jego ryja od razu kazały mu spierdalać. Dojeżdżamy na miejsce całe szczęście nie będę z nim miał pokoju. Dostajesz obiad a ten jusz wypija kompot i podpierdala drugiej osobie, kurwa no nieźle Jerzy dostaje opierdol wpierdala obiad i idzie szczać na górze od kompotu. Tego pierwszego dnia już praktycznie się nic nie działo. 2 dzień idziesz do kościoła Jerzy kurwa idzie pierwszy lecz szybko się zmęcza i musi iść z tyłu oczywiście śpiewając pod nosem Ave Maria no nic każdemu to nie przeszkadzało więc idziemy dalej. Po mszy wychodzimy z kościoła to co, to temu zimno się zrobiło w środku lata.
Skacze kurwa jak pajac po mefedronie i drze mordę że zimno wszyscy uciekliśmy od niego a ten speeda włonczył jak Speedy Gonzalez. Pierwszy chodzi do pokoju ubiera sweter a my w krótkich rękewach. Trzeciego jednak dnia rozjebał poraz kolejny tymczasem wieczorem. Myślę sobie tak a wejdę do niego do pokoju tam 3 osoby licząc go to ten opowiada historię. Mówi o tym że miał rybkę w akwarium ale jego młodsza siostra pewnego razu wzięła rybkę i położyła na kaloryfer żeby jej nie było zimno i rybka zdechła. Japierdole normalnie rodzinna patologii ten potem jeszcze dzwoni do ojca pogadać i mówi nam że jest policjantem. My mu nie wierzymy a ten wyciąga kurwa latarkę takom wielką na wypasie i mówi że podjebał ją staremu okazuje się jeszcze że latarka świeci na 50m popierdoliło go totalnie. Podjebać latarkę staremu. Przedostatniego dnia wyrzucił raz koledzę ubrania w worku przez okno bo się na niego wkurwił a ten musiał po nie zapierdalać. Ostatniego dnia Jerzy już nic nie odjebał.