Jak to jest być poza
Czarną doliną śmierci
Jak to jest
Spacerować po ciemnych korytarzach piekła
Jak to jest cierpieć tak bardzo
Że wszystko się kurczy
Bez głosu krzyczeć i szarpać się o pomocChęć rozbicia szyby, skoczenia na wolność poza szare mury
Ale wszystko jest zamknięte
Kraty w oknach postawione
Przypominają gdzie jesteśStłumione cierpienie wielu
Tak silne że stało się niczym
Stworzona rzeczywistość wyglądająca
Jak prawdziwe życieTo cierpienie
Wyrwało mnie na zewnątrz
Stoję obok
Czarnej doliny śmierci
Teraz widzę
Jak bardzo jest to nie wdzięczne,
Tak niewiele można spostrzec
Tylko to co było
to co może się wydarzyć
i to co dawno zniknęło
Teraz, nie istniejeJestem sama -mówię
Powtarzam to ciagle
Jestem w labiryncie własnego cierpienia
Tak głębokim złudzeniu że wszystko zdaje się ranić,
każdy krok powoduje upadek,
każde słowo może zabić
Nie widziałam tych którzy byli
tylko tych którzy odeszli i tylko tych którzy odejść mogą
Piekło jest w naszym mózgu
Piekło to dno na które doprowadziło nas cierpienie
Ci którzy zobaczyli jak wyglada
Już nigdy nie wrócą
I wszystko stanie się jasne
Każdy poranek będzie pięknyPodchodząc do okna widze kwiaty
Zamiast postawionych czarnych krat
Ja już nigdy tam nie wrócę
Do tych szarych ścian
Do zamkniętych drzwi na klucz
Do choroby, którą znam.