prologue

3 1 0
                                    

Jeongguk z pozoru wydawał się być osobą pogodną, szukającą siebie w gronie ludzi przeciętnych w odróżnieniu do jego barwnej, z nutą tajemnic osobowości i stylu bycia, nie żeby w jakikolwiek sposób się wyróżniał. Nie lubił być w centrum uwagi, chociaż nie raz, sprawiał wrażenie egoistycznego arystokrata, który pragnie gwiazdki z nieba. Nie był osobą która potrzebowała wsparcia psychicznego, czy wmawiania mu znanego na pamięć monologu, na temat tego, że każdy jest wartościowy i piękny.
On czuł się, jako osoba mało kontaktowa, ponad, tych wszystkich debili którzy mieli zaszczyt patrzeć na niego, prawie codziennie. Szkoda, że nie mógł powiedzieć im tego w twarz, przecież by się jeszcze czymś zaraził, a tego nie chciał. Nie miał potrzeby posiadania znajomych rówieśników, czasem nawet gdy ktoś z klasy chciał z nim porozmawiać, lub po ludzku się zakolegować, Jeon najzwyczajniej w świecie go ignorował tak samo wiadomości wysyłane na kakao, czy nawet listy podrzucane do plecaka, gdy nie patrzył. Jednym z głównych powodów braku jego zainteresowania, był brak tematu lub jego nadmiar od strony przeciwnej, bo co go obchodziła liczba follow na insta czy jebany TikTok. Jednak najbardziej śmieszyło go gdy jego towarzysz nie rozumiał aluzji narzucanej przez chłopaka dającego jasno do zrozumienia, że nie chce mieć nic wspolnego z rozmówcą, który raczył go nawiedzić.

Nie ukrywał, że lubił tą nachalność i parcie do niego od płci żeńskiej, ale nie zdarzyło mu się jeszcze z jakąkolwiek współżyć czy nawet całować. Najładniejsze dziewczyny w szkole były naprawdę kuszącą propozycją, jednak pierwsze miejsce było zarezerwowane dla jego obiektu westchnień, codziennie pisał o nim w swoim pamiętniku który był przepełniony różnymi problemami, łzami, miłością, wylaną na papier. Ten pamiętnik był jego oczkiem w głowie. Wydawało się to być co najmniej dziecinne, szesnastoletni chłopak, pisze o swoim szkolnym niedoszłym chłopaku, w jakimś głupim, różowym notesie zamykanym na kłódkę. Nie byłby sobą gdyby nie ozdobił go wszelakimi naklejkami z filmów marvela, czy postaciami z komiksów. Nie wstydził się już go wtedy tak bardzo, bo Iron Man zakrywal przynajmniej całą stronę, tego różowego badziewia. Jungkook, dobrze wiedział że gdyby ktoś się dowiedział o jego małym sekrecie, reputacja chłopaka spadłaby na samo dno. Chociaż znalazłyby się zapewne jakieś jednostki, które uważałyby to za urocze i słodkie w sprawie z pamiętnikiem, ale to było coś czego Jeon nie chciał usłyszeć od jakiegoś szkolnego randoma, tylko od obiektu westchnień w snach a nawet świecie realnym.

Tajemnice znał tylko Jimin, najbliższy kolega Jungkooka o równie dobrym powodzeniu u dziewczyn, przez niezwykłe maniery i czarującą osobowość, był niewiele niższy od Jeona, o głębokich ciemnych, magicznych oczach w których nie jedna istota mogłaby się utopić. Byli z jednego rocznika ale dzieliły ich klasy. Jeongguk chodził do klasy humanistycznej za to Jimin jednak poszedł w stronę przedmiotów ścisłych które były jego smykałką. Wyższy nie umiał pojąć tego, jak Jimin mógł wybrać tak niezrozumiały profil licealny. Nigdy nie był dobry z matmy, nie mówiąc o fizyce i wzorach które były jak niekończące się pasmo ludzkich nieszczęść.

Dziękował Bogu że wybrał profil humanistyczny, gdyż z dnia na dzień, uczył się formułować coraz lepsze zdania wzbogacone przeróżnymi epitetami, co wiązało się z lepszym opisem twarzy swojego szkolnego marzenia jakim był nijaki Kim Taehyung. Chłopak był dokładnie o rok starszy od Gguka. Wydawał się pałać dużą charyzmą i ambicją, lecz w rzeczywistości nie ograniczał się do różnorodnych wybryków. Codziennie był ubrany w koszulę, kolor oczywiście zmieniał się sporadyczne o czym decydowały różnorodne spodnie, nogi miał długie, idealne, ale zazwyczaj biała koszula i czarne spodnie z lekkimi przetarciami na kolanach to był standard, który jeon uwielbiał. Jak kawa z mlekiem. Z miejscówki przy automacie, która była zarezerwowana tylko dla niego i Jimina miał idealny widok, na codziennie przechodzącego tam Taehyunga, który rutynowo sprawdzał czy jego klasa nie ma jakiegoś zastępstwa, by móc wypełnić obowiązki przewodniczącego klasy i powiadomić o zmianach w planie lekcji, swoich znajomych. Czasem, nawet spoglądał na Jeona, na co młodszy oblewał się rumieńcem nie kontrolując już tego, a nie miał w zwyczaju palić cegły. Nie wiedział dlaczego ten chłopak, kawa z mlekiem tak na niego działa. Klasyczny, elegancki, dobrze zbudowany, czarujący...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 10, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Staying Alive| ᵏᵗʰ ˣ ʲʲᵏWhere stories live. Discover now