- Słuchajcie mnie- powiedział Matt na śniadaniu- Jest kilka spraw. Pierwsza. Od soboty wieczora będziecie mieli nowego kapitana
- A co będzie z kapitanem Smithem?
- Daj mi skończyć. Nowy kapitan będzie na razie na zastępstwo za kapitana Smitha, a później będą na zmianę.
- Kto jest tym nowym kapitanem?
- Aaron Green.
- To ten co był wczoraj?
- Dowiecie się jutro wieczorem. Kolejna sprawa. Dziś o godzinie 12 odbędą się spotkania z bliskimi, którzy zostali o tym poinformowani, ale dostaniecie komórki na dziesięć minut by im o tym przypomnieć. Za bardzo was rozpieszczamy- ostatnie zdanie powiedział ciszej- I ostatnia sprawa. Jutro o 20, zresztą jak zawsze, odbędzie się ognisko. Obowiązkowo mają być wszyscy
- A mamy inne wyjście jak nie pójście na nie?- spojrzał na mnie
- Nie- powiedział poważnie ale się zaśmiał po chwili- I to chyba wszystko. Do jutra nie będziecie mieli biegania
- Wreszcie- powiedział ktoś z trzeciego pokoju
- To za to nowy kapitan da wam wycisk
- Nie zna terenu
- Skąd ta pewność?
- Szybciej nas tu zgubi niż gdzieś pobiegniemy
- Walker 30, teraz
Odsunęłam krzesło i spadłam na ziemię. Zrobiłam pompki i usiadłam z powrotem. Po skończonym śniadaniu poszliśmy na wykłady. Normalnie jak na studiach.
Po dwóch godzinach wróciliśmy. Jak dobrze że nie ma biegania, bo można poleżeć i odpocząć ale z drugiej strony szkoda, że Diego ma opatrunek i nie może z nami biec.
Już to widzę jak Aaron z nami biega. Pff, nie da rady.
- Pokój pierwszy na sprzątanie ogniska!- powiedział przez megafon Diego
- Sprzątaliśmy ostatnio?
- Dołożyć jeszcze mycie szyb?
- Nie trzeba
- No to już. Raz, raz, raz. Nie mamy czasu
- Jurto dopiero jest ognisko więc mamy dużo czasu- szepnęłam
- Walker zostajesz a wy idźcie sprzątać
Zostałam. Spompował mnie i po jakiś 10 minutach poszliśmy do chłopaków. Pomogłam im sprzątać, ale i tak za dużo nie sprzątałam
Wróciliśmy później do siebie.
Niecałe pięć minut później poszliśmy strzelać. I na obiad.
- Jednak dziś też będzie ognisko- powiedział Smith na stołówce
Ogniska są fajne. Dobrze wspominam.
*PORUSZNIK AARON GREEN*
Nie wyobrażacie sobie jak się cieszyłem gdy zadzwonił do mnie niejaki Diego i zaproponował mi spotkanie z Vee. Z Vee, z którą nie widziałem się długi czas
To nie tak, że nie szukałem jej, nie interesowałem się nią i mamą
Interesowałem się i to bardzo. Nawet zapłaciłem jednemu typkowi by sprawdzał co jakiś czas czy im nic nie jest. Donosił mi wszystko co się działo.
Picie ojca, później katowanie mamy i Vee. Wreszcie go zamknęli. Było nawet głośno o tej sprawie. Po tym jak go zabrali jeszcze z jakiś miesiąc "wynajmowałem" tego mężczyznę by patrzył jak im się żyje.
CZYTASZ
Wojsko, czy to tak wiele? {ZAWIESZONE}
Teen FictionCo jeśli dziewczyna wstąpi do wojska? Ta decyzja zostanie uszanowana przez innych czy nie? Pozna w nim kogoś i się zakocha? Czy to będzie po prostu chwilowe zauroczenie? ~~ - Co się stało?- spytałam ze zmarszczonymi brwiami - Kula drasnęła skórę...