SMS // kxk

10

- ty naprawdę w to wierzysz? - zapytałem, bo myślałem że on tylko z tym żartował.
- no tak - odparł jeszcze bardziej uśmiechnięty - czyli kxk is Real?
- nie - odparłem zarumieniony
- jak nie?! Przecież kurwa widziałem - odparł - i widzę jak się rumienisz Mareczku.
- wyjdź - odparłem nie wiedząc co odpowiedzieć.
- i tak idę się teraz ze szczęścia najebać - odparł szczęśliwy
- po co? - odezwał się wreszcie Łukasz
- jak to po co?- zapytał - idę opić istnienie kxk.
- wyjdź - i wyszedł.

Pov. Łukasz
Wreszcie to zrobiłem. Pocałowałem go. Od jakiegoś czasu chciałem to zrobić nie wiedząc czemu, ale teraz sobie uświadomiłem, iż chyba zaczynam się zakochiwać? Nie wiem czy to zauroczenie, czy zakochanie. Byłem zdziwiony, że oddał ten pocałunek z tą samą pasją, ale wszystko co dobre się kończy, nie? W pewnym momencie na chatę wbił Oskar. Gdy nas zobaczył zaczął krzyczeć jak pojebany, że kxk is Real, a my poszliśmy do kuchni nie wiedząc co zrobić. Po chwili przyszedł do nas i zapytał.

- a więc? - Marek zaczął udawać głupiego i odpowiedział.
- co?
- kxk is Real - zapytał w prost uśmiechnięty.
- ty naprawdę w to wierzysz - zapytał, ponieważ oboje myśleliśmy że żartuje z tym
- no tak - odparł jeszcze większym uśmiechem - czyli kxk is Real?
- nie - odparł cały zarumieniony Mareczek, nie powiem chciało mi się z niego śmiać, ale postanowiłem zachować spokój.
- jak to nie?! Przecież kurwa widziałem - odparł - i widzę jak się rumienisz Mareczku.
- wyjdź - odpowiedział chyba nie wiedząc co odpowiedzieć.
- i tak idę się teraz najebać ze szczęścia najebać - odparł.
-po co? - pierwszy raz się odezwałem od momentu jego wejścia.
- jak to po co? - zapytał - idę opić istnienie kxk.
- wyjdź - i odszedł w stronę drzwi, jednak po chwili się wrucił pytając czy może wsiąść dmuchaną lalkę, którą nazwał jessicą, naprawdę nie wierze już w ludzkość.
——————————————————————————
Hejka tampony! ( specjalnie dla ciebie tenczowaxd XD) rozdziałek (naprawdę tak napisałam?) z nudów. Jak tam u was?