- słucham?
James i Alan w tym samym momencie się obrócili a ja poczułam jak do oczu napływają mi łzy kolana mi zmiękły i prawie bym upadła ale złapał mnie tata
-Lucy skarbie co ci jest ?
- co nie nic
Podeszłam do Jamesa i walnęłam go w policzek on tylko zdziwiony na mnie popatrzył nie spodziewał się tego
- jak mogłeś myślałam że jesteśmy ze sobą szczerzy okłamałeś mnie kurwa jak mogłeś
Chłopka do mnie podszedł i chciał zetrzeć łzy z mojego policzka ale go odepchnęłam
- nie dotykaj mnie rozumiesz !!!
- ale lucy skarbie prosze Cię ja chciałem ci powiedzieć ale bałem się twojej reakcji że nie bedziesz chciała mieć ze mna nic doczynienia rozumiesz?
- nie nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem kto jeszcze o tym wiedział?
- siostra przepraszam ja też o tym wiedziałem ale uważałem że to nie jest potrzebne
Jeszcze bardziej się rozpłakałam
- i co mój trener też o tym wiedział ?!!
Mój brat tylko pokiwał głową z potwierdzeniem
- wiecie co chyba najlepiej będzie jak już pojedziecie
- siostra błagam Cię nie wygłupiaj się
- nie chce Cię tu widzieć , ciebie też James
- ej mała proszę wybacz mi to ja naprawdę ...
- przestań nie chce słuchać twoich wytłumaczeń
- dobrze to pojadę tylko musze się z tobą pożegnać
- no to się żegnaj
James do mnie podszedł i się do mnie przytulił nie dałam rady i odwzajemniłam to ale nie wiem czy mu to wybacze na pewno nie teraz.na odchodne popatrzył mi w oczy ze smutnym grymasem na ustach i wsiadł do samochodu mojego brata potem podszedł do mnie Riven
- siostra kocham Cię jesteś moim maluszkiem błagam Cię wybacz mi to
Przytulił się do mnie poczułam na mojej koszulce jego łzy podniosłam jego podbrudek
- przestań się mazgaić ale nie myśl sobie że ci to od razu wybacze musze to przemyśleć przepraszam że to powiem ale musisz pocierpieć
- ja cierpiałem już jak tylko zobaczyłem w twoich oczkach łzy ale masz rację musze cierpieć a nie ty nie potrafie sobie tego wybaczyć mam nadzieję że chociaż ty mi to kiedyś wybaczysz
Odszedł odemnie wsiadł w samochód a potem odjechał a ja poczułam się strasznie jeszcze w tym momencie zaczeło padać stałam tam jak najwieksza idiotka odzukana przez najważniejsze dla mnie osoby przez mojego brata, najlepszego przyjaciela ktorego traktowałam jak brata i mój trener którego traktowałam jak wujka który zawsze wyciągnął do mnie pomocną dłoń. Nagle ktoś zasłonił mnie przed deszczem obróciłam się i zobaczyłam Alana który stał w samym podkoszulku i marzł tylko po to żeby na mnie nie padało ale i tak byłam już cała mokra.
- chodźmy do środka musisz odpocząć i się wysuszyć księżniczko
- dziękuję
Powiedziałam to szlochając
- nie płacz skarbie będzie dobrze wszystko się ułoży na słowo
- na mały paluszek?
Chłopak wystawił do mnie mały palec a ja zachaczyłam o jego moim
- na mały paluszek
Weszliśmy do środka od razu zrobiło mi się cieplej ale i tak byłam cała mokra nagle podszedł do mnie tata
- skarbie my chyba już musimy jechać
- ale jest burza a po drugie strasznie pada zostańcie- tak zostancie znaczy jeśli panowie chcą mamy dwa wolne pokoje
Popatrzyłam na Liz i się do niej uśmiechnęłam i powiedziałam ciche dziękuję a ona tylko odpowiedziała nmzc
- no dobrze zostaniemy dobrze nam to zrobi bo od dwóch dni ciagle jesteśmy w trasie
- dobrze to zapraszam do pokoi
- a ja pomogę Lucy z ubraniami, znaczy yyy
- spokojnie rozumiem
Widziałam że Alan poczuł sie bardzo zmieszany przed moim tatą
Alan
Kiedy zrozumiałem co powiedziałem szykowałem się na ostry opierdol od taty Lucy ale on na szczęście powiedział że rozumie a mi kamień spadł z serca potem wziąłem dziewczynę za rękę i poszliśmy do windy a potem wcisnąłem przycisk z 10 piętrem i czekaliśmy aż drzwi windy się otworzą. Podniosłem podbródek brunetki i popatrzyłem w jej oczy
- jesteś taka śliczna
ona tylko delikatnie się uśmiechnęła i oparła się o moje ramię a ja poczulem jej łzy na mojej szyi kiedy drzwi windy się otworzyły wziąłem ją na ręce i wniosłem do pokoju a potem postawiłem na progu drzwi
Lucy
Nie wiem czemu ale przy Alanie czuje się taka bezpieczna a kiedy powiedział że jestem śliczna delikatnie się uśmiechnęłam bo to było bardzo miłe kiedy wziął mnie na ręce byłam zdziwiona bo znamy się nie cały jeden dzień jest naprawdę kochany i uroczy.
CZYTASZ
kapitan drużyny i ja (Powrót do Historii)
Novela Juvenilon- kapitan drużyny piłki nożnej wysportowany bezczelny uwielbia flirtować ma zbyt duże ego nie obchodzi go zdanie innych ona- dziewczyna o nieskazitelnym uśmiechu pracująca w ochronie przy każdym jego boku czy tą dwójkę połączy tylko praca czy moż...