30.

192 15 9
                                    

Emily Pov's

Obudziłam się jakoś po 8:00. Zeszłam na dół, gdzie był mój tata. Przywitałam się i zasiadłam do stołu. Po chwili dostałam naleśniki. Zjadłam dość szybko i pobiegłam na górę się przebrać. Zrobiłam jak zwykle lekki makijaż i zbiegłam na dół. Wzięłam przy okazji jeszcze telefon oraz portfel i klucze do domu, które włożyłam do kurtki. Powiedziałam tacie gdzie idę i wyszłam z domu. Zadzwoniłam po taksówkę, która pojawiła się po 15 minutach. Kiedy dotarliśmy na miejsce, zapłaciłam taksówkarzowi i wyszłam z niej. Taksówka odjechała, a ja pobiegłam w stronę chłopaków i dziewczyn. Rzuciłam się na szyję Joelowi.

- Boże, jak ja będę za wami tęsknić. - jeszcze bardziej wtuliłam się w Joela, który odwzajemnił mój uścisk.

- My też będziemy. - rzekł Chris.

Oderwałam się od Joela i przytuliłam resztę chłopaków. Najgorzej znosili to Erick i Matylda, którzy nie chcieli się od siebie oderwać. Na koniec zrobiliśmy grupowy uścisk. Chłopaki weszli do samolotu, a my, dziewczyny, stałyśmy i patrzyłyśmy jak samolot odlatuje.

Przytuliłam Matyldę, która naprawdę była smutna, że musi się rozstać z Erickiem aż na dwa miesiące... Kiedy samolot urwał się naszym oczom, Maja zaproponowała piżama party. Zgodziłyśmy. 

Na początku udałyśmy się do domu Matyldy, później do mojego i oczywiście dojechałyśmy do domu Mai. Weszliśmy do środka i od razu zaczęła się bitwa na poduszki. To był na zwyczaj. I nieważna, która była godzina, zawsze to robiłyśmy.

- Ej, myślicie, że Richi się we mnie zakochał? - zapytała Maja.

A nie powiedziałam wam, ale Richi na pożegnanie pocałował dziewczynę w policzek.

- No pewnie. Richi lubi takie babki. - w trójkę zaśmiałyśmy się na moje słowa.

- Bo ogólnie to... - zatkało ją.

- To...? - zrobiłyśmy poważne miny razem z Matyldą.

- NoBoRichiMiSięPodoba - powiedziała niemal na jednym łykiem powietrza.

- Co?! - boże...

Ona mówi serio? To nie tak, że jestem zazdrosna czy coś w tym stylu... Ja strasznie się cieszę z ich szczęścia, które będzie za niedługo... Chyba?

- Od kiedy?

- Od kąd go po raz pierwszy zobaczyłam. - rzekła, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

- Uuuuuu - krzyknęłyśmy natychmiast.

- Dobra to może pogramy w „Prawda"? - zapytała Matylda. Pokiwałyśmy głową i zaczęłyśmy grać.

- (...) Kto według ciebie jest najprzystojniejszy z CNCO? - zadała mi pytanie Maja.

To pytanie było dla mnie jednym z najgorszych, dlatego że kocham ich wszystkich. 

- Emmmmmmmm.... Chyba.... - przęknęłam ślinę - chyba najładniejszy jest według mnie oczywiście - te ostatnie słowa skierowałam głęboko do dziewczyn - jest Joel.

Dziewczyny kiedy usłyszały to imię, zaczęły krzyczeć "tak", "Joel i Emi" i jeszcze inne słowa. Przewróciłam oczami i tym razem to ja zadałam pytanie. Grałyśmy tak długo, dopóki nie zrobiłyśmy się głodne. Jednogłośnie postanowiliśmy zamówić pizzę. Wzięliśmy chyba ze cztery.

Do pizz zgarnęłyśmy również winko, które było w barku ojca Mai. I tak siedziałyśmy do 04:00 w nocy. Takie wieczory i noce mogę mieć codziennie, ponieważ tym razem było inaczej i zabawniej....

Chris Pov's

Kiedy samolot z każdą sekundą zniżał się, postanowiłem obudzić Erick, który całą podróż do Japonii spał.

Życie jest do dupy ≈ CNCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz