Kenan:
Po ostatniej rozmowie z Larissą idę z tyłu naszej grupy. Słowa dziewczyny mną wstrząstneły. "Ja mam inne problemy i ty też". A co jeśli jej problemy są też moimi? Chcę jej pomóc i być przy niej, ale najwidoczniej ona stwierdziła, że woli być sama.
- Kenan. Co tak idziesz z tyłu? Chodź. - woła mnie Monika.
Szybko przeleciałem po wszystkich wzrokiem. Nadia dalej rozmawia z Paolą. Logan idzie obok Roxi, a Marcus, Monika i Jane razem dyskutują. Tylko Larissa idzie sama.
- Idę. - wzdycham i ich doganiam.
- Gdybym ciebie nie zawołała to byśmy cię zostawili. - krzyżuje ręcę na biuście szatynka.
- Pewnie myślał o Charlottcie. - sugeruje Marcus.
- Ale doczepiłeś sie do niej. - kręcę głową zrezygnowany.
- Daj mu spokój. - popiera mnie Jane.
- Tak w ogóle nad czym się tak zastanawiasz, Kenan? - pyta Monika.
- Nad Paolą. Jakie macie o niej zdanie? - naprostowałem.
Nie chcę ich zamartwiać tym, że niepokoje się Larissą.
- Moim zdaniem jest miłą i sympatyczną dziewczyną. - odezwała się pierwsza Jane. - Może jest trochę nieśmiała, ale to nic złego. - dodaje.
- Miejmy na nią oko, a powinno być spoko. - stwierdza Marcus.
- Bardzo zaprzyjaźniła się z Nadią. - wtrąca Logan.
- Obie chyba mają wiele wspólnego. - oznajmia najstarsza.
- Buzie im się nie zamykają. - prycha szatynka.
- Jak tobie sprzed Zarazy. - śmieje się mój kumpel.
Brązowooka spojrzała na niego złowrogo.
- No co? Mówię prawdę. Jak byłaś ze swoimi psiapsiółami to tylko żeście paplały. - zrobił kilka gestów dłońmi.
- A co? Zazdrościsz, że miałam więcej przyjaciół niż ty i zawsze miałam z kim porozmawiać w przeciwieństwie do ciebie. - mówi dumnie.
- Wybacz, ale nie interesowała mnie przyjaźń, która opierała się tylko na obgadywaniu czyjejś dupy i robieniu słodkich oczek do Kenana. - machnął na nią ręką.
- Czemu wy zawsze musicie się kłócić? Nie potraficie normalnie porozmawiać? - wzdycham ciężko. - Tego powoli nie da się znieść. - dodaje.
Oboje wzruszają ramionami. Sami nie wiedzą to co dopiero ja mam znać powód ich ciągłych sprzeczek. Zauważyłem, że Logan posmutniał. Czyżby chodziło tutaj o wypowiedź Marcusa? Ten chłopak ma naprawdę niską samoocene. Może podobałem się szatynce, ale on na pewno też. Szturchnąłem go i pokiwałem głową na znak dodania otuchy. Szatyn smutno się uśmiechnął.
- Ale dłuży nam sie droga. - narzeka brunet.
- Zgadzam się z tobą. Już dawno powinniśmy być w schronie. - wtrąca Jane.
- Jeszcze trochę drogi nam zostało. - stwierdzam patrzac na otoczenie.
Wokół nas jest dużo bloków. Musieliśmy wejść w jakieś osiedle.
- Ale mam ochote usiąść sobie i mieć wszystko w dupie. - zrzędzi mój kumpel.
- Ty przez całe życie masz wszystko w dupie. - zaśmiałem się, a ze mną reszta.
- Ostatnio myślałam o Anthonym. - zmienia temat Jane.
- Co z nim? - pyta Monika.
- Zastanawiam się gdzie teraz przebywa. - odpowiada.
CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo Dragon
FantasiTrzecia część z serii Dzierżycielka Diablo. On został pokonany. Larissa musi zmierzyć się z kolejnym zadaniem. Tym razem nie jest sama. Wraz z resztą chcę wrócić do swych towarzyszy. Jednak na tle ich przygody czai się mrok i cierpienie... Czy Dzier...