- Walker.... Walker! - krzyczała nauczycielka
Spojrzałam na nią z pogardą. Mam ją głęboko gdzieś.
- Słucham? - uśmiechnęłam się sarkastycznie
- Rozwiąż zadanie na tablicy - zrobiła dokładnie ten sam uśmiech co ja i wskazała na tablicę.
Jebana Collins. Zawsze musi mi dopierdolić na tej matematyce.
- Zapraszam - wyciągnęła kredę
Przekręciłam oczami i ruszyłam wolnym krokiem do tablicy. W połowie mojej wycieczki zadzwonił dzwonek. Dzięki Bogu.
Wróciłam na swoje miejsce i złapałam za plecak. Wyszłam z sali.
Przechodziłam przez tłum ludzi. Czy ja mogę się kuźwa dostać do mojej szafki?! Zaczęłam się przepychać, mam w dupie to, że kogoś "przypadkiem" walne.
Wkońcu się dostałam. Nareszcie!!!
Zmieniłam książki z matmy na biologię. Wkońcu coś normalnego i LEPSZEGO od tej popierdolonej lekcji z Collins.Nagle ktoś mi zakrył oczy, nic nie widziałam. Usłyszałam tylko za sobą śmiech. Wiem czyj to śmiech...
- Siema Kate
- Elo Courtney
- Jak tam matematyka ze smoczycą?Tak nazywamy tą pizde Collins. Jak się wkurzy to aż dym leci.
- Chciała mnie wsiąść do tablicy, ale zadzwonił dzwonek.
- Szczęściara
- To ja
- Co masz teraz?
- Biologię
- Ja francuski
- Dobra stara, lecę.Lekcje minęły dość szybko. Wróciłam do domu. Dzisiaj kończę moje szesnaste urodziny... Ciekawe czy ktoś będzie pamiętał.
Weszłam do domu. Zdjęłam buty i powędrowałam do pokoju. Z pokoju na przeciwko wybiegł mój młodszy brat.
- Wszystkjego najlepsego! - podbiegł do mnie i mnie przytulił a ja uśmiechnęłam się delikatnie.
- Dzięki Matt
- Prose - pięciolatek wręczył mi rysunekByłam na nim ja, Matt, tata i...
Mama... To była mama. Rozpłakałam się. Nasza mama zmarła trzy lata temu w wypadku samochodowym. Czekając na zielone światło na przejściu ktoś ją popchnął i rozpędzony samochód ją potrącił...
Przez trzy miesiące leżała w szpitalu. Nie było dla niej nadziei. Dobrze, że Matt tego nie pamięta...- Czemu płaces?
- Dz - dziękuję - przytuliłam go mocnoUsłyszeliśmy otwierające się drzwi. To był tata. Ciekawe czy on będzie pamiętał.
- Courtney!
- Cześć tato - podeszłam i go przytuliłam a on mnie- Ktoś chyba ma urodziny - wyjął zza pleców duże pudeło
- Co to jest?
- Otwórz - uśmiechnął sięWzięłam pudeło do ręki i je otworzyłam. Nie wierzę... Czy tata czytał mój pamiętnik?
- Skąd wiedziałeś, że chce mieć gitarę?
- Tak strzelałem...Nie wierzyłam mu, ale cieszę się, że dostałam taki fajny prezent od niego.
- Twoja mama lubiła grać na gitarze
- To jest jej? - wskazałam
- TakGodzinę później po odrobieniu lekcji wzięłam gitarę do ręki i delikatnie palcami szarpałam za struny. Wydawały z siebie taki fajny dźwięk...
***
Pierwszy "rozdział" tej książki!!! Tak, wiem trochę taki spokojny, ale od następnego rozdziału poznamy nowych bohaterów!Do zobaczenia!
ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZONY!!!
CZYTASZ
Zawsze przy Tobie
Science FictionOna - szesnastolatka o ciemnych włosach i oczach, słabo się uczy. Ten kto ją zdenerwuje ma przechlapane. On - nowy uczeń szkoły. Przystojny Bad Boy, stalker. Ma twardy charakter i nie da za wygraną. Nie da się do nikogo zbliżyć by kogoś nie zranić.