Część 13

409 17 5
                                    

Szósta. Może i minął już kolejny miesiąc ale trochę mnie męczy wstawanie tak wcześnie. Nienawidzę tak wstawać. 

Przebraliśmy się i wyszliśmy na korytarz. Przed nami stał Diego z Aaronem. 

- Ktoś się zakłada co dziś robimy?- zapytałam z sarkazmem 

Chłopacy stojący wokół mnie zaśmiali się głośno.

- Co was tak śmieszy?

- Nic

- 15- powiedział Diego 

Spadliśmy na ziemię i zaczęliśmy robić. Wstaliśmy po zrobieniu

- Dziś zamiast biegania będziemy się uczyć chodu wojskowego. Wreszcie by się przydało to zrobić perfekcyjnie a nie że ktoś się śmieje cały czas- spojrzał centralnie na mój pokój 

Posłaliśmy w jego szerokie uśmiechy. 

- Właśnie o tym mówię. Radzę się postarać bo wszyscy będą pompować

- Kto przyjeżdża tym razem?- spytałam 

- Nieważne. Na podwórko

Prychnęliśmy wszyscy

- Nie umiecie chodzić idealnie a prychać już wszyscy w jednym momencie umiecie tak?- spytał 

- Wie kapitan miesiące praktyki. A nie dwie godziny- powiedziałam z sarkazmem 

- 15 

Padłam na ziemię

- Ale taka prawda- powiedział Andrew 

- 15 

Zrobiliśmy

Przewróciłam oczami. Wyszliśmy i zaczęliśmy się uczyć. Nawet to nie jest wykonalne by się nauczyć w dwie godziny. Dobra, jakbyśmy trenowali od początku wstąpienia do wojska to by były efekty, a nie w ciągu dwóch godzin mamy się tego nauczyć. 

Powaliło ich do końca. Tylko kto przyjeżdża? Ciekawe

W ciągu dwóch godzin nauczyliśmy się ruszać bardziej równo ręką, a nogi to dalej chuj. Nie wiem co myśleli. 

- Jedynki teraz 100 

- Za co?

- Śmianie się. Podczas ćwiczeń odpuściłem ale liczyłem. Na ziemię 

Zrobiliśmy te pompki i dopiero teraz poszliśmy na śniadanie. Chociaż to lepsze od biegania. 

Po wejściu na stołówkę zmarszczyłam brwi widząc jakiegoś starego dziada przy stole dla kadry, był w mundurze. Czy to ten dziadek ma być tym "gościem"? Poszaleli 

Zjedliśmy śniadanie i zaprowadzili nas na plac, gdzie była rozwieszona flaga naszego kraju i gdzie były czasami apele. 

- Witajcie żołnierze- zaczął ten typek 

- Witaj marszałku Loganie Allen- powiedzieliśmy głośno to co napisał Diego na dużej karce i nam ją pokazał za nim 

- Cieszę się że jest tak dużo chętnych do wojska. Słyszałem że było was koło 200, a mogli się dostać jedynie najszybsi. Zebraliśmy się tutaj bo chciałem dać kilka stopni dla niektórych tutaj zebranych. Wystąp Matthew Robinson, Diego Smith, Andrew Parker, ...- wymienił z trzy nazwiska- Vee Walker 

Wystąpiłam przed szereg. Staliśmy tak jak nas wymieniał. Matt został podporusznikiem, Diego majorem, Andrew starszym szeregowym, Jacob też starszym, Liam również starszym

Ten cały marszałek uśmiechnął się do mnie, co odwzajemniłam.

- Vee. Nie słyszałem o osobie która tak szybko się rozwinęła w wojsku. Jak to możliwe że jesteś już kapralem? Musiałaś kończyć poprzednie stopnie i rozpoczynać kolejne. Podziwiam cię Walker. Staniesz się kiedyś legendą wojska. Mianuję cię kapralem. 

Wojsko, czy to tak wiele? {ZAWIESZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz