(cz.2) ∅11∅ (cz.2)

973 54 38
                                    

Ludzie chce was przeprosić za to że tak przez długi czas nie ma rozdziału poprostu z dnia na dzień czuje się coraz słabiej tak jak by coś wysysałe ze nie życie i siły...cały czas jestem senna bo nie potrafię się wyspać ale cóż może to być dziwne ale staram się nie zwracać na to uwagii...

Zapraszam do rozdziału :)
-------------------

Przez twoje myśli ciągle przepływały różne pytania...słowa...na które nie morzesz uzyskać odpowiedzi jak na przykład "po co i jak się znalazłam w tym świecie?" lub "czy to tylko sen?" tak wiele pytań krąży ci po głowie lecz ty po prostu nie potrafisz znaleść wytłumaczenia od siebie lub od kogo kolwiek a jak narazie w tym momęcie jesteś w czarnej dupie...dosłownie czarnej dupie bo wszystko co czarne jak przestrzeń otacza cię całkowicie gdzie uczucie może wywołać u ciebie moment tonięcia w czarnej jak przestrzeń odchłani bez światła...bez dźwięków...bez nikogo i niczego lecz po chwil znowu to słyszysz...huczący wystrzał broni palnej i opadające zwłoki z hukiem na ziemie...wspomnienia wróciły natychmiast...a z nimi pewien dobrze ci znany głos

??- JESTEś TaM gDZie NieTRzeBa, Lecz pRzeMiANa siĘ ZAczełA...

*błysk światła*

a więc...obudziłaś się lecz twój wzrok musiał się przyzwyczaić do oślepiającego cię światła białego jak księżyc sufitu na którym znajdowały się długie przymocowane lampy szpitalne...byłaś zdezoriętowana tym gdzie się znajdujesz...najpierw chmury potem las następnie drzewo a po nim łóżko szpitalne... czyżby ci któży chcieli cię złapać cię tu zanieśli? ehhh...

?? -nie zaprzątaj sobie tym umysłu droga (T.I)...

skoczyłaś na nagły głos w pomieszczeniu wystraszona nagłej obecności kogoś kim był zapewnie lekarz

Ty-...co ja tu robię i kim ty jesteś? *starałaś się nie krzyczeć lecz było wyczuwalne że masz podniesiony ton głosu*

?? - eh...tak jak myślałem nie pamiętaż mnie...w sumie to normalne byłaś wtedy taka malutka

Ty- przepraszam Pana ale nie rozumiem o co chodzi...

??- miałaś wtedy 6 lat (T.I)...pamiętam jeszcze jak ganiałaś ze mną po łonkach w zabawie...(T.I) to ja... ||| Dradght...w zdrobnienie przez ciebie Drad

Ty-...*w twojej głowie: WSpoMnienIa WrAcajĄ cO? KocHaniE...* t-to naprawdę ty...

Drad- tak to ja...lecz teraz to już lekarz

Ty-nie wieże że cię znowu widze jak to możliwe? gdzie ty byłeś przez tyle lat?

Drad- oh (T.I) trudno mi to wytłumaczyć ale twój świat w porównaniu do tego jest kąpletnie inny jeśli chodzi o dzień i czas...po prostu nie mogłem cię przez tyle czasu odwiedzić bo musiałem pomuc swoim w walce

Ty-rozumiem...ale cieszę się że cię znowu widze...

Drad- ja ciebie ruwniesz (T.I)...lecz musię się ciebie o coś spytać...co od ciebie chcą ZSRR i Rzesza?

Ty-...j-ja nie wiem...po prostu starają się mnie złapać...g-ganiajs mnie jak tego kota...

Drad-*wzdycha* chciał bym ci pomuc lecz teraz jestem bezradny ale będe starał się abyś czuła się dobrze...

Ty- to znaczy że będe mogła już wyjść z tąd?

Drad-...niestety musze powiedzieć nie...

Ty-dlaczego?

Drad-twoje badania są zadziwiające dziwne (ta logika xd) masz zwiększoną siłę jaki i odporność niż normalny człowiek twoje obrażenia goją się automatycznie bardzo szybko niż u normalnego człowieka...lecz jedno mnie przerarza (T.I)...

Ty- c-co takiego Drad?

Drad-twoje ciało zmienia się także jak i sama ty...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Drad-(T.I)? wszystko okej?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
JESteś TaM gDzIe NieTRzeBa...
.
.
.
.
.
.
Drad-(T.I)!?
.
.
.
.
.
.
.
*piiiiip!*
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
LeCZ TwA pRzeMiaNA sIę ZAcZełA...
-----------------
Mam nadzieje że rozdział się
podoba po tak długiej nie aktywności
jeszcze raz przepraszam i
pozdrawiam^^

To tyle pa^^

Ilość słów
577

"Jeden z nich" (ZSRR x Reader x ||| Rzesza) (ZAWIESZONA NA ZAWSZE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz