(Z perspektywy Hannah)
Obudził się i spojrzał na mnie cały rozpalony. Zmieniłam mu okład i leżałam obok niego. Byłam bardzo zmartwiona jego stanem zdrowia, przecież nic nie robił takiego aby się przeziębić.
Podałam mu termometr, którym zmierzył temperature. Miał prawie 40°C. Poszłam po leki na gorączkę do kuchni i szklankę wody. Podałam mu, ledwo co to wziął do rąk i połknął tabletkę.
-Fuduś musimy iść do lekarza...
-Przejdzie mi- powiedział osłabiony i spocony.
-Jak Ci nie minie to pójdziemy i koniec kropka...
-Kochanie minie- spojrzał na mnie swoimi oczami, które były teraz takie bez życia.
-Powiedziałam coś...
-Ja też coś powiedziałem- był coraz bardziej wściekły.
-Dobrze, spokojnie. Nie pójdziemy... Zamówimy lekarza do domu...
Uśmiechnęłam się jak głupia.
Fudou założył poduszkę na głowę i leżał cicho.(Z perspektywy Sakumy)
Już nie długo Akio się zobaczymy, będziesz taki jak dawniej. Och ile ja na to czekałem... Przez jedną głupią zdzirę Ty się tak zmieniłeś...
Ale spokojnie już nie długo i będziesz znowu naszym ziomalem.
Uśmiechnąłem się pod nosem.(Z perspektywy Fudou)
Czemu ja się tak czuje i czemu znowu mi doskwiera ta tętnica?
Wszystko zaczęło się od Sakumy, przez niego to wszystko. Gdyby wiedział jak to boli... Dorwę drania i pożałuje...
-Hannah?
Nikt mi nie odpowiedział
-Hannah?
-Jak masz zamiar z mną rozmawiać to zdejmij poduszkę z łba- powiedziała stanowczo.
Zdjąłem poduszkę z głowy i dałem pod nią. Spojrzałem na Hannah.
-Hannah?
-Słucham? -spytała.
-Nie mów słucham, bo cię wyrucham....
-Co?! -krzyknęła.
-Przepraszam, nie wiem co mówię...
-To chyba przez gorączkę - odparła.
Poszła do kuchni po 10 minutach wróciła z gorącym kakao dla siebie i dla mnie.
-Proszę - podała mi kubek.
-Dziękuję...
Ledwo usiadłem, więc szybko oparłem się o ścianę i złapałem kubek. Powoli piłem kakao, po czasie wypiłem do dna. Teraz siedzieliśmy naprzeciw siebie z Hannah, a w tle grała muzyka.
Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.
CZYTASZ
|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | Książka
Fanfiction(Z perspektywy Fudou) Właśnie przechodziłem obok Ramiona, na trening do Akademii Królewskiej. Byłem bardzo w tym dniu zamyślony, sam nie wiem czym. Chyba meczem z tymi nieudacznikami. Wpatrzony w ziemię szedłem z rękami w bluzie i myślami byłem ju...