~Hana Uzumaki~
-Hana-chan najpierw zawalczysz z Rin, potem Obito i na końcu z Kakashim -zarządził Trzeci Hokage, oprócz niego na polu treningowym była cała drużyna 7, Kushina-nee oraz trójka legendarnych sanninów
-Hai! -odkrzyknęłam i ustawiłam się w pozycji bojowej
Dziewczyna wyciągnęła kunai i zaszarżowała na mnie, bez problemów unikałam jej ciosów, aż w końcu postanowiłam sama zaatakować. Zablokowałam rękę przyjaciółki swoją prawą odpowiedniczką, a lewą uderzyłam w brzuch. Nohara odsunęła się parę kroków co wykorzystałam i wykonałam kopnięcie z półobrotu. Piwnooka zablokowała cios ale był on nadany z taką siłą że odjechała na nogach parę metrów do tyłu. Zaczęła rzucać w moją stronę shurikenami, biegłam prosto na nią unikając broni. Pokazałam się za nią i przyłożyłam katanę do gardła.
-Wygrałam -oznajmiłam zabierając ostrze
-Hana-chan to było świetne! -wykrzyczał Uchiha z gwiazdkami w oczach - Teraz moja kolej! Pokażę ci na co mnie stać! -ustawił się przede mną
Tym razem nie miałam zamiaru czekać aż przeciwnik zaatakuje. Ruszyłam na niego i zamachnęłam się ostrzem z taką prędkością że ledwo tego uniknął
-Ej! Zabiłabyś mnie! -wrzasnął oburzony
-Myślałam że jesteś bardziej uważny -zachichotałam widząc jego naburmuszone policzki, chłopak jakby się otrząsnął i zaczął składać pieczęcie
-Katon: Goukakyuuno Jutsu! -w moją stronę wyleciała kula ognia, uniknęłam jej i schowałam w koronach drzew, widziałam jak brunet się za mną rozgląda
Rzuciłam w jego kierunku kunai nasycony chakrą. Chłopak złapał to i się zaśmiał mówiąc coś o tym że nie tak łatwo do zaskoczyć.
-Raiton: Raiseishi -kunai, który trzymał chłopak pokrył się błyskawicami porażając Uchihę
Obito padł na ziemię
-Obito! -podbiegła do niego Rin i zaczęła uleczać
-Nic mu nie będzie -zapewniłam po czym spojrzałam na mojego ostatniego przeciwnika
Hatake bez słowa wstał i ustawił się na środku polany, ja zrobiłam to samo. Gdy staliśmy na przeciw siebie uśmiechnęłam się do niego szczerze ale on pozostał niewzruszony. O co chodzi?
-Zaczynajcie! -Minato rozpoczął walkę
Ruszyliśmy na siebie rozpoczynając wymianę ciosów. Żadne z nas nie ustępowało ale w pewnym momencie udało mi się go trafić. Klon. Wytężyłam swój zmysł sensoryczny i już po chwili znalazłam Kakashiego. Zanim jednak zdążyłam się ruszyć w moją stronę wystrzelił wilk z błyskawic. Uniknęłam go i sama rozpoczęłam składanie pieczęci.
-Fuuton: Daitoppa -podmuch wiatru wyleciał w drzewo, na którym ukrywał się srebrnowłosy
Uniknął go zeskakując na dół ale technika pozostawiła po sobie duże zniszczenia w postaci złamanego drzewa. Czarnooki był zaskoczonym widokiem tak silnej techniki więc wykorzystałam to pokazując się za nim z zamiarem kopnięcia co on zablokował i sam próbował wymierzyć cios ale się nie dałam. Złapałam jego pięść i przeskoczyłam nad jego plecami w taki sposób że po obróceniu się i w między czasie stworzeniu w ręce Rasengana byłam w stanie wbić go w jednego z uczniów Minato.
-Hana, nie!! -usłyszałam krzyki dorosłych, dezaktywowałam technikę i zamiast kulą chakry dotknęłam pleców przyjaciela dłonią
-Przegrałem -powiedział spokojnie, skinęłam głową
-To była dobra walka -uśmiechnęłam się ale znowu nie uzyskałam oczekiwanego efektu. Kakashi tylko kiwną głową w zgodzie i odszedł do pozostałych
-Hana, po tym co zobaczyłem, a zakładam że to jeszcze nie wszystko z twoich umiejętności, chce byś wzięła udział w egzaminie na Juonina, co ty na to? -spytał Hiruzen-sama
-Oczywiście -odparłam wesoło
-No to co powiecie na ramen? -zaproponował Aniki
-Tak! Chodźmy! - odpowiedział jak zawsze głośno uradowany Obito
-My odpadamy, musimy przygotować się przed misją -powiedziała za trójkę sanninów Tsunade
-No ja mam robotę w biurze -westchnął Sarutobi, cała trójka odeszła w swoje strony, a my zostaliśmy ale po chwili też ruszyliśmy tyle że w stronę Ichiraku Ramen
Obito z Rin szli na samym przodzie, za nimi Kushina z Minato, a na końcu ja z Kakashim
-Kakashi-kun? -zaczęłam
-Hmm
-Czy coś się stało jak mnie nie było? Dziwnie się zachowujesz i zastanawiam się czy... -przerwał mi
-To cię nie dotyczy -odpowiedział krótko, na tym skończyła się nasza rozmowa
W budce z ramen czas mijał nam bardzo miło na ciągłych rozmowach i śmiechu ale nie obyło się bez sprzeczek Obito i Kakashiego, chociaż nie wiem czy można to nazwać sprzeczką... To raczej Uchiha się drze, a Hatake go ripostuje.
Pod wieczór wszyscy rozeszli się do swoich domów. Ja wracałam oczywiście razem z Uzumaki i Namikaze.
-Mogę was o coś zapytać?
-Jasne, pytaj o co chcesz imoto -odparł z uśmiechem niebieskooki
-Co jest z Kakashim? Dziwnie się zachowuje, jest cichy i ponury, a wcześniej tak nie było
-Ehh... Hana, pamiętasz Sakumo? -zapytała siostra
-Białego kła? Tak, to ojciec Kakashiego
-On nie żyje -otworzyłam szeroko oczy
-Ale to nie wszystko... On nie umarł na misji tylko... -blondyn się zawahał- popełnił samobójstwo, a tym, który znalazł ciało był właśnie Kakashi
-Co?! Dlaczego to zrobił?! -niemal że krzyknęłam
-Sakumo-san był na misji, bardzo ważnej misji i coś poszło nie tak i w pewnym momencie musiał wybierać. Powodzenie misji czy życie przyjaciół... -odpowiedziała kobieta
-Wybrał to drugie przez co wioska poniosła spore straty. Ludzie się od niego odwrócili i obrzucili błotem, nawet ci, których uratował -dodał mężczyzna- Kakashi, uważa że nie potrzebuje przyjaciół, kieruje się zasadami, które nie zawsze są dobre. Chce stawiać misje ponad dobro innych.
-To straszne... -wyszeptałam
Jutro z nim porozmawiał. Przecież odcięcie się od innych nie przyniesie mu nic dobrego.
Przepraszam wszystkich, którzy czytają tą książkę że tak rzadko są rozdziały ale bardziej skupiam się na pisaniu "Życie jinchuuriki" ale postaram się być bardziej aktywna, zwłaszcza teraz gdy będzie większy luz w szkole.
sayonara :*
CZYTASZ
You're my whole world //Kakashi x Oc//
RomanceTa opowieść będzie inna niż wszystkie, nie raz pewnie natrafiłeś na FF gdzie Kakashi Hatake zakochuje się w siostrze Minato Namikaze ale tutaj będzie inaczej, tutaj to Kushina Uzumaki będzie posiadać młodszą siostrę w wieku srebrnowłosego. ~Miłość...