📖53

4.4K 116 8
                                    

        Justin

 Nie wiem jak to się stało, że jakiejś kobiecie udało się wkraść do mojego serca i nim zawładnąć, ale Clara zdecydowanie to zrobiła. Ilekroć się kłócimy lub sprzeczamy, wracam do niej, bo wiem, że mnie uszczęśliwia. Dlatego też staram się ją uszczęśliwić. Dzisiaj postanowiłem, że pokaże jej nasz dom, który chciałbym kupić dla naszej rodziny. Nawet nie potrafię się doczekać miny dziewczyny jak zobaczy dom. Wiem, że Clara myśli, że to będzie bogaty dom , ale on jest zupełnym przeciwieństwem tego, w którym mieszkałem. Jest mały z zewnątrz, ale duży i przytulny w środku. Ma kominek, ale i ogrzewanie. Ma podjazd I mały garaż, ma także mały ogródek przed domem, w którym rośnie zielona trawa i kwiaty. Z tyłu domu jest ogród, w którym można postawić basen dla dziecka, lub kupić zestaw huśtawek. Ten dom nie ma tak wielu luksusów jak ten, w którym wcześniej mieszkałem. Nie ma basenu, nie ma wielu pokoi. W domu znajduje się tylko kuchnia, łazienka, salon i pokój dzienny połączony z tarasem i ogrodem. U góry są trzy sypialnie: jedna moja i Clary, druga naszego synka , a trzecia gościnna. Jest także łazienka u góry. Ogólnie to mimo to, że ten dom jest przeciwieństwem mojego domu jak i mieszkania Clary to naprawdę bardzo mi się spodobał i wiem, że mojej kobiecie i naszemu dziecku też się spodoba.

 Obecnie przygotowuje śniadanie dla mojej śpiącej królewny kiedy ktoś puka do drzwi. Otwieram drzwi, a przede mną stoi jakaś starsza para.

-Witam, ja jestem wujkiem Clary, a to moja żona Megan.

-Witam, Clara obecnie śpi, ale właśnie robiłem śniadanie, zapraszam - powiedziałem, wpuszczając parę do środka.

-Nie chcemy przeszkadzać, może przyjdziemy później?- zapytał wujek Clary. Wydaję się bardzo sympatycznym i miłym człowiekiem.

-Nie przeszkadzacie, zapraszam, właśnie robiłem naleśniki na śniadanie, zjedzą państwo z nami. Tak w ogóle przepraszam nie przedstawiłem się, Justin Harison partner Clary i ojciec jej dziecka. Miło mi państwa poznać, Clara jak i jej brat dużo miłych rzeczy opowiadali o państwu - powiedziałem, zaprowadzając starsze małżeństwo do kuchni gdzie właśnie szykowałem do śniadania.

-Miło nam pana w końcu poznać, Clara dużo nam o panu opowiadała i cieszę się widząc ją szczęśliwą. Miałem nadzieję, że w końcu kogoś sobie znajdzie i odżyje - powiedział wujek Clary zajmując miejsce przy stole ze swoją żoną.

-Cóż mam nadzieję, że uda mi się sprawić aby odżyła. Tak w ogóle to przepraszam, że się wtrącę, ale wczoraj rozmawiałem z bratem Clary i wiem, że ona u pana pracowała w kawiarni. Sam zaproponowałem jej ostatnio pracę jako moja asystentka w firmie moich rodziców, w której pracuje. Wie pan miałbym oko na nią i na dziecko, a ona nie pracowałaby wcale tak dużo..

-Dobrze się składa, bo mięliśmy z nią o tym rozmawiać, Megan właśnie wróciła z wyjazdu z przyjaciółką i ona by zajęła miejsce Clary, ale nie chcieliśmy jej wyrzucać, także cieszę się, że mogłaby zająć miejsce u pana w firmie. To naprawdę bardzo poprawia sytuacje.

-Czyli mam państwa zgodę, żeby ze mną pracowała?- zapytałem spoglądając na parę.

-Według mnie to będzie najlepsze rozwiązanie i bardzo panu dziękujemy- powiedziała kobieta, lekko się uśmiechając.

Odwzajemniłem uśmiech I zaparzyłem kawę. Wszystko na stole było już gotowe, więc mogłem iść obudzić moją śpiąca królewnę. Wszedłem do sypialni, w której śpi dziewczyna, klęknąłem przy niej i musnąłem ustami delikatnie jej policzek. Dziewczyna lekko poruszyła powiekami, ale ich nie otworzyła.

-Kochanie, wstajemy- powiedziałem i znów ją pocałowałem.

-Dzień dobry- powiedziała jeszcze zaspana, otwierając lekko oczy.

-Dzień dobry, moja śpiąca królewno. Jak się spało?- zapytałem siadając obok niej na łóżku.

-Bardzo dobrze, a tobie?- zapytała, powoli wstając.

-Też bardzo dobrze. Kochanie naszykowałem śniadanie i mamy gości..

-Gości? Kogo?- zapytała dziewczyna, podchodząc do szafy i wybierając ubrania.

-Twój wujek i ciocia przyszli, zaprosiłem ich na śniadanie, a teraz czekają. Jeszcze nie zaczęliśmy bez ciebie- powiedziałem, podziwiając dziewczynę.

-Dobrze, to ty już do nich idź, żeby nie siedzieli sami, a ja się ogarnę i przyjdę. Daj mi chwilkę- powiedziała podchodząc do mnie i dając mi szybkiego buziaka.

Wstałem z łóżka i poszedłem do naszych gości.

-Clara za chwilkę przyjdzie, tylko się ogarnie- powiedziałem siadając przy nich i nalewając im i sobie kawy.

-To dla nas nie problem- powiedziała ciocia dziewczyny. W tym samym czasie Clara weszła do kuchni i zajęła miejsce obok mnie witają cię wcześniej z wujkiem i ciocią.

-Promieniejesz kochana, widać, że ciąża ci służy- powiedziała ciocia dziewczyny.

-Tak, jestem bardzo szczęśliwa nosząc tego maluszka pod sercem, chociaż nie powiem, czasem zachciewa mu się grać w piłkę- powiedziała moja dziewczyna , uśmiechając się.

-Claro, teraz kiedy ciocia wróciła, to ona będzie mi pomagać w kawiarni i mam nadzieję, że się na mnie o to nie pogniewasz. Zawsze kiedy będziesz potrzebować pomocy to chętnie ci pomożemy. Justin zaproponował, że mogłabyś pracować u niego, co wydaję nam się bardzo pomocne, bo nie zostaniesz bez żadnej pracy.

-Czyli Justin już was powiadomił?- zapytała dziewczyna.

-Kochanie chcę dla ciebie dobrze, będziesz mogła zarabiać ale będziesz mogła tez odpoczywać..

-Wiem rozumiem to, dziękuje wujku, że dałeś mi okazje popracować w kawiarni.

-Nie masz za co dziękować kochana.

Później wszyscy wspólnie zjedliśmy śniadanie, widać było, że Clara jest zadowolona, że rodzina ja odwiedziła. Ucieszył mnie widok jej takiej uśmiechniętej o poranku. Dziewczyna mimo to, że nie miała rodziców, bardzo cieszyła się , że odwiedziła ją rodzina, a ja cieszyłem się, że jest szczęśliwa. Po kilku godzinach goście wyszli, a my zostaliśmy sami. Sprzątałem ostatnie rzeczy po śniadaniu, kiedy poczułem jak ktoś wtula się w moje plecy. Odwróciłem się przodem i objąłem Clarę. Dziewczyna wtuliła się we mnie jeszcze mocniej. Wziąłem ją na ręce i poszedłem z nią na sofę w salonie. Siedziała na moich nogach okrakiem, wtulona we mnie.

-Dziękuje ci kochanie za przepyszne śniadanie i za to, że zająłeś się gośćmi kiedy ja spałam- powiedziała dziewczyna, muskając moje policzki, czoło i usta.

-Nie masz mi za co dziękować skarbie, cieszę się , że jesteś szczęśliwa- powiedziałem trzymając w objęciach dziewczynę.

-Kocham cię- powiedziała, a następnie złożyła buziaka na moich ustach, a ja odwzajemniłem go, całując dziewczynę jak najdłużej tylko umiałem.




















   Hej misie, oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodobał. Jeśli chodzi o rozdziały to nie napisze wam, że dodam kolejny jak najszybciej. Będę starała się jak tylko mogę coś napisać i dodać, ale nie potrafię obiecać kiedy to będzie. Bardzo cieszy mnie to, że jesteście tutaj, czytacie to opowiadanie i czekacie z niecierpliwością na kolejny rozdział. Także proszę o cierpliwość kiedy czegoś nie dodam przez dłuższy czas, to wcale nie oznacza, że zawieszam opowiadanie. Do następnego kochani i miłego dnia :*

Black and WhiteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz