Rano Blanka I Julek obudzili się bardzo wyspani. Łóżka w hotelu były bardzo wygodne. Pokój miał białe ściany. Łóżka, szafa, mały stolik i komoda były szare. Na środku pokoju leżał średniej wielkości niebieski dywan. Telewizor wisiał na ścianie, na przeciwko dwóch łóżek postawionych w odległości dwóch metrów od siebie. Duże okna były zakryte niebieskimi zasłonami, odkrywając je można było doznać szoku ponieważ widok był taki piękny, że aż zabierał dech w piersiach. Widać było piękny widok jeziora i drzew znajdujących się po jego drógiej stronie .Z pokoju wchodziło się do łazienki, nie była ona duża, ale wystarczająca. Była w niej wanna, a obok niej mały dywanik w takim samym kolorze jak w pomieszczeniu sypialnianym. Zlew był biały tak samo jak kafelki położone na ścianach i podłodze, a szuflady pod nim szare. Toaleta znajdowała się obok wanny, a ręczniki wisiały na wieszaku wiszącym na drzwiach od wewnętrznej strony. - Wczoraj byłem tak zmęczony że nawet nie zauważyłem jakie to pięknie miejsce.-powiedział spoglądając przez okno. - Ja też...znaczy.... widziałam ale nie sądziłam że aż tak. - Chodźmy się przebrać i na spacer - Ok. A co dzisiaj będziemy robić? - W sumie to nie wiem. Możemy po spacerze iść nad jezioro. Co o tym myślisz? - Świetny pomysł! Akurat przed wyjazdem kupiłam sobie nowy strój kąpielowy. - Ok to postanowione.
Po wyjściu z hotelu słychać było śpiew ptaków, szum drzew i śmiech dzieci bawiących się na placu zabaw znajdującym się obok hotelu. Czuć było zapach skoszonej trawy i lasu. Było bardzo ciepło. Para przyjaciół szła wzdłuż jeziora. Roznosił się zapach tataraku I kwiatów rosnących w lesie. Mnóstwo owadów latało koło ich głów. Wszystko kwitło. Kolorowe dywany roślin były widoczne w głębi lasu. Tafla jeziora była prawie gładka. Delikatny wiatr sprawiał, że nie było duszno. Idealna pogoda na kąpiel w jeziorze. - Obeszliśmy całe jezioro? - powiedział zdziwiony blondyn. - Co? Jak to? - odpowiedziała mu pytaniem na pytanie dziewczyna która szła z tyłu , bo robiła zdjęcia. - Popatrz! Jesteśmy przy hotelu. - Rzeczywiście. Nawet nie zauważyłam kiedy. - Ja też. - To teraz chodźmy się przebrać w stroje i na plażę. - To idziemy Gdy się przebrali wyglądali mniej więcej tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(
A Julek miał spodenki w palmy, ale mogłam znaleźć zdjęcia)
- Gotowa- chłopak zaczął się niecierpliwić. - Już idę! - WOW...- brązowookiemu opadła szczenka. - I co? Nie pogrubia mnie? - Nie... wyglądasz....OMG... Dziewczyna zaczerwieniła się. - Dzięki... Blondyn stał przez chwilę w bezruchu z otwartą buzią. - Yyyyyyy.... Możemy już iść... - Sorry - ocknoł się - Ok to chodź
- Patrz jak mało ludzi - Fajnie- nie będzie trzeba szukać miejsca. - Może rozłożymy się na pomoście - Ok Plaża znajdowała się 200m od ich miejsca pobytu, nie była duża, ale zadbana. Piasek był czysty bez śmierci i patyków. Drabinka nie była zardzewiała, a sam pomost czysty, a drewno nie było spruchniałe. Gdy Blanka smarowała się kremem przeciw słonecznym Julek cały czas się na nią patrzał. Wiedziała o tym i zarumieniła się, jednak starała się to ukryć. Nie udało jej się to za dobrze i chłopak to zauważył. Był bardzo szczęśliwy z tego powodu "może ona też czuje do mnie coś więcej?". Gdy dziewczyna się posmarowała postanowili się wykąpać. Blanka wstała i w tym samym momencie Julek wepchnoł ją do wody. - Hahaha- chłopak zaczął się śmiać i wtedy dziewczyna wciągnęła go za sobą. Razem zaczęli się śmiać. Nie będę opisywała co tam robili bo nic nadzwyczajnego się nie stało.
Rekord 550 słów. Pozdrawiam Zetka, Kubę, Ole i wszystkich innych którzy to czytają.