Nowy świeży

1.9K 44 21
                                    

Ciemność. Chwilowa jasność. Ciemność. I znowu to samo. Kiedy wreszcie usłyszałam jak otwierają się drzwi poczułam ulgę. Jednak kiedy drzwi się otworzyły zobaczyłam tylko chłopaków. Samych CHOPAKÓW!! Poczułam zawroty głowy. Upadłam nieprzytomna na podłogę windy.

***

Obudziłam się, chyba, kilka godzin później bo już zaczynało się ściemniać. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się i wszedł wysoki czarnoskóry chłopak.

- Witaj w śród żywych. Nazywam się Alby. A ty? - pokręciłam głową w odpowiedzi.

- Nic nie pamiętam, przepraszam. - spuściłam głowę.

- Nie przepraszaj. Kiedy ktoś przybywa do Strefy nic nie pamięta. Ale imię przypomnisz lada moment. - spojrzał na mnie wyczekująco. Skupiłam się i popatrzyłam na Alby'ego.

- Katy.

- Witaj w Strefie Katy. Jutro pokażę ci to miejsce ponieważ jest już... - nagle dało się słyszeć ogromny huk

- Co to było?

- Wrota. Zamykają się co noc.

- Wrota?

- Jutro ci wyjaśnię

- Aha. Mogę już sobie iść?

- Gdzie? - spojrzałam na niego nic nie rozumiejąc. A już szczególnie jego pytania.

- Jak to gdzie? Do domu.

- Teraz tu jest twój dom. NEWT!! - do pokoju wbiegł złoto-włosy chłopak. Miał na oko 16-17 lat.

- Czego Alby?

- Pokaż jej gdzie będzie spać. - spojrzał na łóżko ale ja już stałam przy drzwiach.

- Idziemy? - spytałam. Newt wyszedł i poprowadził mnie do drzwi tego "domu". Doszliśmy do altany. Były tam hamaki. Newt podszedł do jednego z nich i go wskazał.

- Tu będziesz spać. Radzę nie spóźnić się na śniadanie bo jak przyjdziesz spóźniona to nic nie dostaniesz.

- Okey. Rozumiem.

- Purwa. Jestem spóźniony. Muszę lecieć. Poradzisz sobie? - nie czekając na odpowiedź, odszedł szybkim krokiem w stronę domu z którego wyszłam. Nie było jeszcze ciemno więc postanowiłam pozwiedzać trochę na własną rękę. Poszłam w stronę ogromnych murów które odgradzały Strefę od reszty świata. Przygladałam im się dość zaciekawiona gdy nagle ktoś wpadł na mnie. Wywaliłam się prosto w błoto.

- Mógłbyś troche uważać. - chłopak podał dłoń aby pomóc mi wstać ale ja wstałam bez jego pomocy. Dopiero kiedy stałam, mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Czarne włosy, brązowe oczy. Wysoki, umięśniony. Nic ciekawego.

- Wybacz, nie zauważyłem cię. Wszystko w porządku?

- Było dopóki TY się nie pojawiłeś. Spójrz jak ja wyglądam. Ugh! - wkurzona odeszłam. Byle jak najdalej od tego Azjaty. Chłopak nie dając za wygraną, pobiegł za mną.

- Chwila. Jak ci na imię?

- Co ci do tego?

- Jestem Minho. Jestem biegaczem. - wyciągnął dłoń. Spojrzałam na nią i potem znowu w te oczy. Uścisnęłam jego dłoń.

- Katy. I w sumie to nie wiem kim jestem.

- Jesteś jedyną dziewczyną w Strefie. Życzę powodzenia. Dobranoc. - nic mu nie odpowiedziałam. Patrzyłam jak odchodzi. Cholera. Chyba się zauroczyłam.

Cóż moi kochani to wszytko na dziś. Moja nowa książka. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Tymczasem miłego dnia / wieczoru.
Papa

The Maze Runner || Moja Historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz