13.

1.2K 39 142
                                    

Siedziałam z kubkiem przy stole, przyglądając się jak chłopacy grają w chińczyka. Oczywiście tego nie bylo można nazwać grą. Vas i Dawid co chwile sie zbijali, Marco nie wyszedl nawed z "domku" a Natan.... Musiał sie upić by z nimi grać. Modliłam się aby coś zabrało mnie z ich towarzystwa. Moje modły chyba zostały wysłuchane, poniewaz zadzwonił telefon.

- To mój! - mówię i wstaje z miejsca - Nie przerywajcie sobie, świetnie sobie radzisz kochanie.

- Dzięki - Vas i Dawid powiedzieli to niemal równocześnie. Jak najszybciej uciekłam z ich otoczenia, zamykając za sobą drzwi. Odebrałam połączenie.

- Tak słucham - mówię, lekko chichocząc.

~ Hej Róża. Z tej strony Zosia Kolizja. - mówi dziewczyna strasznie szybko - Ostatnio to ja napisałam ci tekst do piosenki... I obecnie jestem twoją montażystką. Chciałam ci przekazać że zmontowałam twój film.

- Och... Cieszę się że ktoś mi przekazał. - powiedziałam to lekko zdezorientowana. - Ale wracając...

- MARCO KOSTKA JEST DO RZUCANIA A NIE DO ŻUCIA! - zza drzwi usłyszałam krzyki czarnowłosego.

~ Czy wszystko w porządku ? - pyta dziewczyna po drugiej stronie słuchawki.

- Tak... Zosia odezwe sie póżniej. Cześć.

Rozmowa zakończona

Wyszłam z pokoju i cicho zamknęłam drzwi. Wróciłam do salonu by zobaczyć jak idzie rozgrywka, ale do moich uszu dotarł wrzask.

- WYGRAŁEM! - krzyczy Dawid na cały głos.

- Ciszej proszę - mówię uciszając go gestem ręki. - miałeś szczęście. Natan jest za bardzo upity, by trzeźwo myśleć.

- A-ale co jaaa? - pyta Natan bełkocząc.

- Nic, nic. - nie chcę z nim toczyć dyskusji gdy jest w takim stanie.

Gdy chłopacy złożyli grę i odłożyli na szafkę, zaczął dzwonic telefon. Wyjęłam urządzenie z kieszeni. Okazało się, że dzwonil Tomek, jeden z prowadzących programu.

~ Hej Róża, dzwonie do ciebie ponieważ do Natana nie moge sie dodzwonić, pewnie jest na jakimś spotkaniu. Jak zawsze.

- Heeek Tomek, tak Natan jest na spotkaniu w jakiejś ważnej sprawie. - odwróciłam się w kierunku kanapy i zapitego managera. - Coś sie stało?

~ Przyjedziecie na nagrywki? Wiem, że nie w porę, ale byloby wcześniej, gdyby Natan odebrał.

- Okej, Nie ma sprawy. - powiedziałam i zaczęłam pakować rzeczy do torby.

~ Czekam na was, do zobaczenia.

Rozmowa zakończona*

- Zbierać sie wszyscy, jedziemy do studia. - mówię dalej sie pakując.

- My też? - pyta Vas, ziewając.

- Zwłaszcza wy. - odpowiadam kierując sie do drzwi.

Voice of Love | D.K |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz