Po pomieszczeniu rozniosło się ciche stuknięcie odkładanego na stolik kubka. Woojin włączył telewizor, ustawiając jakiś kanał z wiadomościami, których i tak nie miał zamiaru oglądać. Podniósł telefon, włączając pierwszą lepszą aplikację, którą okazał się być Instagram, więc już po chwili przeglądał denne zdjęcia czy nieśmieszne memy, co chwila ściągając brwi.
Mając dość tych samych, nudnych postów, kliknął na dymek czatu ze swoimi przyjaciółmi. W oczy jako pierwsza rzuciła mu się wiadomość Minho, który, oczywiście z caps lockiem, żeby wyrazić swoją irytację, wyzywał Felixa za przerwanie mu upragnionej drzemki.
Brunet parsknął, przewijając rozmowę do samego początku. Szybko wszystko nadrobił, dowiadując się, że mają się dzisiaj spotkać. Upewnił się jeszcze co do miejsca i godziny, i wychodząc z konwersacji, przetarł dłonią nadal zaspane oczy.
Śniadanie, które przygotował na początku czekało na niego zaraz obok pilota. Chwycił talerz, przysuwając go bliżej i zaczynając jeść.
Jego oczy dodatkowo się przymykały, kiedy w telewizji podawane były kolejne informacje, które ani trochę go nie interesowały.Zabrał pilot, przełączając na coś innego. Jak się okazało były to jakieś kolorowe kreskówki, przed którymi dzieci zawsze siedziały całymi dniami, nie chcąc odrywać nosa od ekranu. Woojin uśmiechnął się, zostawiając na tym kanale.
Do końca posiłku towarzyszyły mu miłe głosiki postaci z telewizora i ich radosne podśpiewywanie. Kiedy skończył, odniósł naczynie do zlewu, decydując, że zajmie się nim później. Skierował się do sypialni, zapominając o włączonym urządzeniu i po prostu rzucił się na łóżko, przymykając powieki.
***
Chłopak nawet nie był świadomy swojej drzemki, dopóki nie wyrwał go z niej dzwonek do drzwi i głośne pukanie.
Podniósł się z materaca, idąc w stronę drzwi od pokoju, a następnie tych wejściowych. Poprawił jeszcze bluzkę, dresy i parę odstających pasemek jego ciemnych włosów, otwierając drzwi.
Jego oczom ukazał się radosny Jisung, który od razu rzucił się na starszego.- Hyung, hyung, hyung! - szatyn zawisł na szyi starszego, mocno go ściskając. - Zgodził się!
Woojin zaśmiał się, obejmując młodszego.
- A nie mówiłem? - poklepał go po plecach, lekko się odsuwając. - Nawet ślepy zauważyłby, że to nie jest jednostronne uczucie.
Roztrzepał ciemne kosmyki niższego, który właśnie ukazywał swoje ząbki w szerokim uśmiechu.
Zaprowadził go do kuchni, sadzając przy stole, na którym po paru minutach pojawiły się dwa kubki. Jisung szybko zabrał jeden z nich, ten, na którym widniały małe, czerwone serduszka. Brunet zabrał drugi - zwykły, niebieski - cicho śmiejąc się na widok chłopca patrzącego z wielkim szczęściem na leżący na stole długopis.- Opowiadaj - poprawił się na krześle, niezauważalne pochylając do przodu.
- Tak właściwie... - szatyn upił łyk herbaty i lekko, prawie, że niewidocznie, się zarumienił. - ...nie wydarzyło się nic specjalnego.
Brwi bruneta powędrowały na jego czoło, wskazując na niedowierzanie.
- Nie przychodził byś, gdyby nic się nie stało - prychnął, trącając nogę Jisunga tą swoją. - Mów.
- Po prostu zapytałem, czy chciałby gdzieś ze mną wyjść, to tyle - zaczął nerwowo bawić się palcami, a jego policzki coraz bardziej wybijały się swoim kolorem.
- Jisung - krótki śmiech wydobył się spomiędzy warg starszego.
- No dobra, okej! - chłopak krzyknął, zaciskając dłonie na rękawach koszulki, zaczynając je miętosić. - Całkiem możliwe, że zaraz po tym mnie przytulił, pocałował w czoło i policzek, szepcząc, że od dawna o tym marzył i odszedł, zostawiając mnie na środku chodnika? - szatyn szybko chwycił za kubek z herbatą, przykładając go do ust i odwracając wzrok.
CZYTASZ
𝙸𝚗𝚜𝚘𝚖𝚗𝚒𝚊 | ʷᵒᵒᶜʰᵃⁿ
FanfictionBo Chan nie mógł zasnąć bez swojego misia u boku. Gatunek: fluff Ship poboczny: minsung Słowa: 10168 {2019}