Rozdział czwarty.

121 7 0
                                    

Leżałbym tak zapewne do jakiejś dwudziestej, gdyby nie krzyki wydobywające się zza drzwi.
- Kurwa mać, popierdoliło cię?! - krzyczał dobrze znany mi głos - NIGDY W ŻYCIU, ROZUMIESZ? NIGDY!
Wstałem zaciekawiony i uchyliłem drzwi. Nadstawiłem ucha, by lepiej słyszeć.
- Ale.. Ja.. Eee... - zobaczyłem zdruzgotanego Jimina - Przecież..
- Nie ma kurwa żadnego ale! Jesteś dupkiem! Skończonym dupkiem! - dodał chłopak i zamknął się w swoim pokoju.
Yoongi usiadł pod drzwiami i zaczął płakać. Nie wiedziałem, co robić.

Jimin zapewne już wie o Hoseoku.. Hmm..

Podszedłem do rudowłosego.
Nie lubię patrzeć na cudze cierpienie.
Nie licząc cierpienia Taehyunga. Nienawidzę go całym sercem.
- Yoongi.. Wszystko dobrze? - spytałem, a ten jeszcze mocniej zaczął łkać.
- On ma rację.. Jestem dupkiem. - zaszlochał.
- Na pewno tak nie myślał, to było w nerwach. - pogłaskałem go po głowie i usiadłem przy nim - Nagłe emocje i takie tam..
- Co się tam dzieje, skarbie? - spytał Taehyung, wychodząc z pokoju.
Spojrzał na mnie, a po chwili zawiesił wzrok na Yoongim. Nie było to jednak zwykłe spojrzenie. Było to spojrzenie pełne pogardy oraz nienawiści.

Znają się?
Może są rodzeństwem?
Kurwa mać, sam nie wiem.
Pogubiłem się.

Popatrzyłem na zapłakanego dotychczas chłopaka, jednak teraz jego twarz była zupełnie pusta. Nie wykazywał żadnych emocji.
- Idźże. On ma gorsze dni.

Czekaj.
Skarbie?
Co?

Blondyn jedynie wzruszył ramionami i wrócił do pokoju.
- Czy ty i ten kosmita.. Wy..
- Nie. Nie jesteśmy razem i nie będziemy. Yoongi, oboje dobrze wiemy, jak skończył się mój ostatni męsko-męski związek. - posmutniałem.
- Wiadomo.. - westchnął - Ale wiesz.. Zawsze możecie spróbować.. Pasujecie do siebie, gołąbeczki. - puścił mi oczko i wstał - Dziękuję.. - pomógł mi się podnieść i przytulił mnie mocno.
- Za co? - odparłem - Przecież nic takiego nie zrobiłem..
- Kochany jesteś.. I mimo tego wszystkiego, co kiedyś było.. I tak będę cię kochał.

Spokojnie, tym razem chodzi o przyjacielską miłość.
Nie. Jestem. Gejem.

- Dziękuję. - wychrząkałem.
Staliśmy tak jeszcze dobre kilka minut, po czym rozeszliśmy się w swoje strony. Ja do pokoju Jimina, a Yoongi prawdpodobnie poszedł się napić.
Miał do przemyślenia parę spraw.

- Jiminie.. - powiedziałem cicho, tuląc mocno chłopaka - Nie płacz, honey.. - otarłem rękawem szlafroka jego łzy.
- Jak on mógł? Przecież wiedział, że go kocham.. - złapał się za głowę i usiadł na podłodze.
- Minnie, zrozum. - ukląkłem przy nim - Dobrze wiesz, jaki jest Yoongi. Zmienia facetów jak rękawiczki.

No cóż, zawsze muszę wpierdolić swoje jebane trzy grosze.

- Ja wiem, ale.. Kochałem go.. I.. Chciałem go mieć dla siebie.. - zdenerwował się - To ten Hoseok wszystko zjebał! To jego wina! Co za skurwysyn! Znajdę go i rozpierdolę na..
- Spokojnie, Jiminie. - pogładziłem go po plecach.
Chłopak niemal natychmiast uspokoił się i zamknął oczy.
Chwilę później już spał.
Wziąłem go na ręce i ułożyłem wygodnie na łóżku. Przykryłem kołdrą, po czym już chciałem odejść, jednak..
- Zostań ze mną.. - pociągnął mnie za brzeg szlafroku - Proszę.
- Chciałbym, ale nie mogę.. Wybacz, słońce. Jednak jak tylko wstaniesz, przyjdź do mnie. Porozmawiamy o tym, dobrze? - pocałowałem go w czoło i odszedłem.

- Co tak długo, kotku? - powiedział Tae, nie odrywając wzroku od telefonu.
- Po raz, nie jestem twoim kotkiem. Po dwa, nie jesteś moją matką, więc nie muszę ci się spowiadać. - prychnąłem zażenowany.
- Mmm, jeszcze będziesz moim ko.. KURWA! PRZEGRAŁEM! - rzucił telefonem o ścianę.
- Dobrze ci tak. - zaśmiałem się.
- Żebyś ty mi zaraz dobrze nie robił.
Co za cwaniak.
- Nie zrobię. - uśmiechnąłem się podstępnie.
- Odszczekasz to zaraz. - rzucił się na mnie i pchnął na łóżko - Zobaczymy, mały.
- Małego to masz w gaciach. - stwierdziłem obojętnie - Nie zadowoliłbyś tym nawet dziwki, a co dopiero mnie. - parsknąłem śmiechem.
- Udowodnić ci, że się mylisz?
- No dawaj.

Euphoria. ⚣ taekook ⚣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz