Rozdział szósty.

102 7 1
                                    

- Będzie fajnie, zobaczysz.
- Co? No chyba cię pojebało. - prychnąłem - Nie chcę cię widzieć nawet i w drzwiach.
- W drzwi nie wejdę, ale w ciebie.. Mmm..
- Nawet tak sobie nie żartuj! - zmarszczyłem nos.

Wziąwszy moją ulubioną, różową piżamę w koty, ruszyłem do łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi i napuściłem gorącej wody. Do tej cudownej kąpieli brakowało jedynie mojego ulubionego płynu.
- Kurr..wagonik. - podrapałem się po głowie - Gdzie on jest..?
Szukałem w niemalże każdym możliwym kącie, jednak zguba się nie odnalazła.
- Dobrze, najwyżej wezmę inny. - chwyciłem lawendowy płyn do kąpieli i wlałem do wanny, która wypełniona była gorącą wodą.

Pewnie ten idiota go zabrał, żeby mieć pretekst wejścia do łazienki.
Nie ma, nie ma, skurwysynu.

Wszedłem do wanny, a po moim ciele odrazu przeszedł miły dreszcz.
Nareszcie chwila dla siebie.
Nic nie mogło mi w tym przeszkodzić.
A jednak.

- Hej, Ciastkoo! - do drzwi toalety zaczął dobijać się Jimin - Taehyung wyszedł, jakby co! - wykrzyczał - Idziemy się napić, zwrócę go za jakieś pół godziny, okej? Okej. To buziaki!

Nie wiem, co on chce zwracać.
Taehyunga, czy może tą wódkę? Podobno on już nie pije.
Excuse me.
Beze mnie?
A w sumie chuj im w dupę.
Mam jeszcze wino.

- Dobra, idźcie sobie. Tylko nie za dużo, dzieciaczki.
Parsknąłem śmiechem, gdy usłyszałem trzaśnięcie drzwiami.
Że niby Jimin pije?
Z Tae?
Haha.
Zabawne.
Taehyung niby już nie pije, a Jimin?
Jimin napił się piwa bezalkoholowego, które.. Odrazu wyrzygał.
- Powodzenia w sprzątaniu. - zaśmiałem się ironicznie.

Siedziałem w wannie jeszcze długi, długi czas. W pewnym momencie drzwi odmówiły posłuszeństwa i wyszły, dosłownie wyszły z zawiasów.
- No hej, skarbie! - powiedział blondyn, opierając się o ścianę.
Widać, że nie był podpity.
Nie podpity, a schlany.
- Wyjdź stąd! - rzuciłem w niego swoimi bokserkami - Kurwa, nie to!
Chłopak jedynie popatrzył na majtki, którymi dostał i poruszył brwiami.
- Mm, ładne.
- Jasne, bo moje. - pomrugałem szybko oczami - Czy możesz łaskawie wyjść?
- Laska? Laskę to ty możesz mi zrobić, chłopczyku.
- Nie powiedziałem o żadnej lasce, powiedziałem, czy mógłbyś ŁASKAWIE - podkreśliłem słowo, by je dobrze usłyszał - wyjść.
- Nie ma nic za darmo. - puścił mi oczko, a ja przewróciłem oczami.
- Nosz kurwa, sio ty mały.. - zacząłem rzucać w niego szamponami - Skurwysynu.
- No dobra, dobra, co za nerwus. - pokręcił głową i odszedł.
- NAPRAWIAJ TERAZ TE JEBANE DRZWI, DEBILU! - wydarłem się.
- Wiesz, że nie..
- Nie ma nic za darmo, takie pierdolenie. Dobra, sam je naprawię, japierdole. Wyjdź z pokoju, okej?
- Ale czemu? - stanął w progu i tupnął. - Bo do kurwy chcę się ubrać, a drzwi chwilowo nie mamy. Przez ciebie. Wyjdź. - wskazałem palcem na wyjście - Spadaj na szczaw.
- Ja jebie. - mruknął pod nosem.
- Jak jebiesz, to się umyj. - uśmiechnąłem się.
Chłopak roześmiał się głośno i wyszedł z hukiem.

Ja za to wytarłem się z prędkością światła i ubrałem piżamę.
Zajebiście.
Szkoda tylko, że śpię bez gaci.
Trauma do końca życia.

- MOGĘ JUŻ WEJŚĆ? - spytał, uchylając drzwi - Chcę spać.
- Teraz już możesz - odparłem - Jutro zrobię te drzwi, okej?
- Żebym ja ciebie nie zrobił.
Boże, co za różnica, czy jest uchlany, czy nie? Zachowuje się tak samo.
Następny niewyżyty.
Mimo tego wszystkiego, co zaszło przy stole, i tak mnie nie przekonuje.
I nie przekona.

- Podziękuję. - przetarłem oczy i wlazłem pod kołdrę - Dobranoc.
- Mogę z tobą?
- Nie. - odwróciłem się do ściany.
- Ale czemuu..?
- Bo nie i chuj. Rozumiesz? - powiedziałem, ale chłopak raczej nie zamierzał mnie posłuchać. Wgramolił się do mojego łóżka i zaczął się rozpychać, a ja zostałem przygnieciony do ściany.
- To boli, debilu!
- Nic nie boli, jesteś jakiś przewrażliwiony. - kopnął mnie w tyłek.
- Mógłbyś nie wkładać mi kolan w dupę? - blondyn parsknął śmiechem.
- Nic ci nie wkładam. Sam się nadziewasz.
- Chuj ci w dupę. Wyjdź z mojego łóżka. - spojrzałem na niego ukradkiem.
- Nigdzie nie idę. - uściskał mnie mocno, ziewając przy tym cicho - Dobranoc, skarbie. - szepnął cicho.
- Jeszcze raz tak do mnie powiesz, a będziesz mógł zbierać na operację przyszycia chuja.
- Jasne, jaa.. - wymamrotał i usnął.

Super.
Tyle tylko, że całą noc to ja nie mogłem spać. Co chwila chuchał mi w szyję, a to za fajne nie jest. Miałem ciary co chwila. W dodatku od tych jego czułości byłem cały mokry.
W sensie spocony.

- No hej, heej. - otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą radosnego chłopaka.
- Naruszasz moją osobistą przestrzeń, mały chuju. - walnąłem go w twarz.
- Do szkoły, już. - warknął.
- Bo co? Nie jesteś moją matką.
- Ale mogę być twoim tatą..
- Taa, naprawdę nie masz co robić? Idź se jakiejś laski poszukaj i z nią się pobaw. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Rozumiesz?
- Nie, nie rozumiem. Nie rozumiem, czemu stawiasz mi opór. - skrzyżował ręce - Z Jiminem nie było takiego problemu..

ŻE CO KURWA?
JIMIN?
- Nie no, to jakiś prank, tak?
- O czym ty mówisz? - zdziwił się.
- PIEPRZYLIŚCIE SIĘ?
- Może. - wzruszył ramionami - A co?
- Kogo jeszcze przeleciałeś, co?! - podniosłem się do siadu i spojrzałem na niego z nienawiścią.
- Zostałeś mi jedynie ty i.. - przerwał, słysząc dzwonienie telefonu - Tak, babciu? Och, pierogi? - w jego oczach pojawił się błysk - Przywieziesz? Tak! Super!! - rozłączył się, po czym podskoczył z radości.

Moja zawiść w końcu sięgnęła zenitu. Wybiegłem z pokoju i zapukałem do drzwi Jimina.
- OTWIERAJ, TY JEBANY DZIWKARZU! - waliłem w nie jak opętany.

Czy on każdego musi wykorzystywać?

- Czego chce.. Jungkook? - popatrzył na mnie przerażony - Wszystko w porządku? Chcesz chusteczkę? - wyjął z kieszeni opakowanie.
- Ty.. Ty.. Jak.. Mogłeś?! - wykrzyczałem na cały korytarz, po którym natychmiast rozeszło się echo.
- Ja? Co ja? - wprowadził mnie do środka i przymknął za sobą drzwi - Jungkook..
- Nie mów tak do mnie. Rozumiesz? Nie chcę cię znać. - spojrzałem mu prosto w oczy - Nie chcę cię widzieć.. Nigdy.
- Co ja ci zrobiłem? - zeszkliły mu się oczy.
- Spałeś z Tae? - zacisnąłem zęby.
- My.. Um.. Tak. - podrapał się wystraszony po karku.
- Jak.. - schowałem twarz w dłoniach - Nie chcę was znać.
- Nie wiedziałem, że tak ci na nim zależy..
- Jak śmiesz tak mówić? Nie zależy mi na nim! Ani na nim, ani na tobie! - wykrzyczałem.

Po chwili drzwi się uchyliły, a w ich progu stanął Yoongi, we własnej osobie.
- Co żeś mu zrobił, mały cwelu? - spytał z pogardą.
- Właśnie wychodziłem. - odchrząknąłem i wstałem.
- Może cię odprowadzę..? - spytał Chim, który ewidentnie bał się mojego przyjaciela.
- NIE ODPROWADZISZ GO. - wtrącił - Idziemy do mojego pokoju. - chwycił mnie za rękę i zaprowadził do siebie.
- Po co przylazłeś? - spytałem, ocierając łzy.
- Darłeś mordę, więc przyszedłem. Myślałem, że się bijecie, czy coś.
- Gdybyśmy się bili, to już leżałby martwy gdzieś w kącie.
- O co poszło? - spytał, łapiąc mnie za ręce - Tylko powiedz szczerze.
- O Tae. Przeleciał już każdego.
- Każdego? - skrzywił się - U mnie jeszcze go nie było.
- Ciesz się. - uśmiechnąłem się słabo.
- Kochasz go? - spytał po chwili ciszy.
- Głupi jesteś? Oczywiście, że..
- Zareagowałeś płaczem na to, że spał z tym debilem. Cały czas o nim mówisz.. Pytam, kochasz go?
- Ja już nie wiem. - złapałem się za głowę.
- Pomyśl dobrze.
- Nie mam siły na myślenie. Dzięki, że przyszedłeś. Chyba bym mu przypierdolił, gdybyś się nie zjawił.
- Chętnie popatrzyłbym, jak go nokautujesz. - wybuchnął śmiechem i poklepał mnie po plecach.

Siedzieliśmy tak dobrą godzinę. W końcu potrzebowałem czasu, by ochłonąć i wrócić do pokoju, w którym cały czas przebywał Taehyung. Z jednej strony chciałem z nim pogadać, a z drugiej nie chciałem go znać.
Czy ja żałowałem? Nie wiem.
To raczej on powinien.
A ja nie powinienem był tak się zachować.

Westchnąłem cicho, pukając do pokoju.
- Dasz radę. - chwyciłem za klamkę.

~~~~~~~
Hajjjj. 💝
Nie było wczoraj rozdziału, bo nie miałam czasu. :(
Wybaczcieee.
Aleee teraz przychodze do was z tym.

Chuj z tego Taehyunga w moim opowiadaniu XD.
Nie chciałabym kogoś takiego.

I jak, myślicie, że Kook się w nim buja? 😏

BOŻE OBY NIE XDD.

Dobra, czytajcie sobie, dzieciaczki. 💗
Aaa gwiazdka to gdzie heeeeem? 😂❤ ~~~~~~

Euphoria. ⚣ taekook ⚣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz