Luke

133 4 0
                                    

Kurczę,zorganizowanie imprezki we wakacje to był jeden z moich lepszych życiowych pomysłów.
Moi przyjaciele postarali się aby do każdego dotarła wieść o niej. Zgadza się,do każdego czyli do każdej warstwy społecznej naszej szkoły.
Tylko mi najbardziej na świecie zależało aby zjawił się Kim Taehyung. Za żadne skarby nie wiedziałem jak to zrobić. Do tego cała siódemka omijała głupio temat jak chciałem aby mi z tym pomogli..przecież potrafili zdziałać niekiedy cuda.

I wtedy kiedy byłem zrezygnowany i dochodziłem do wniosku,że najprawdopodobniej nie spotkam nigdy więcej chłopaka którym byłem totalnie zauroczony. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Naprawdę,nie wciskam wam kitu. No i wracając, wtedy kiedy tak było dostrzegłem wysokiego chłopaka który odbierał Taehyung'a. To była jedyna szansa. Musieli się znać.

Lekko niepewnym krokiem podszedłem do niego jednak zmieniłem postawę gdy przypomniałem sobie kim przecież jestem.
Stuknąłem gościa w ramię co od razu zwróciło go w moją stronę.
-Czego?-spytał nieco agresywnie i dopiero wtedy zobaczyłem,że stał z innym człowiekiem czyli tym samym mu przerwałem jakąś rozmowę. Super Jungkook.

-Cześć. Możemy porozmawiać?-spytałem głupio na co starszy zaśmiał się pod nosem. Chyba miał w dupie kim byłem i chyba nie zamierzał mi odpowiedzieć bo najzwyczajniej w świecie powrócił do rozmowy z tamtym chłopakiem.

-Robię dzisiaj imprezę. Chcecie przyjść?
Tym samym w końcu zwróciłem konkretnie jego uwagę.

-Ty nas nawet nie znasz.-odezwał się kolega wysokiego gościa który był swoją drogą ubrany jak jakiś punk.

-Ale możemy się poznać-zagadałem głupim tekstem na co w tym samym momencie parsknęli

-Typowe-powiedział znajomy Taehyung'a dostając rozbawiony wzrok swojego kolegi
-Za super to wy nie jesteście więc nie wybrzydzajcie-syknąłem już szczerze mając dosyć nieprzyjemnych rozmówców.
Przestali się cieszyć.

Swoim tekstem przywróciłem ich jakby do porządku czego rezultatem było poważne pytanie starszego
-Czego chcesz Jungkook?

-Chciałbym abyście przyszli do mnie na imprezę. Znacie adres. Najlepiej z Taehyung'iem do którego niestety nie mam numeru-zacząłem pewnie jednak wraz z wypowiedzianym imieniem nastolatka poczułem,że gość się spiął jeszcze bardziej.

-I nie będziesz miał typie-trącił mnie w ramiona.

Trochę się przestraszyłem bo dopiero w tamtym momencie doszedłem do wniosku,że to może chłopak blondyna.

-Nie wiedziałem,że z nim chodzisz-wypaliłem co pogłębiło tylko jego wściekłość

-To jest mój brat pacanie jebany!

-Namjoon uspokój się kurwa-powiedział gość który nadal stał obok.
No więc Kim Namjoon.

-Luke czy ty mi mówisz,że mam się uspokoić kiedy to gówno chce coś od mojego brata?-spytał „Luke'a" jakby mnie tam zupełnie nie było a potem odszedł zostawiając nas samych.

Punk westchnął.
-Przepraszam za Namjoon'a. On..On po prostu bardzo kocha Tae i się martwi,że ktoś mógłby go skrzywdzić.

-Ale mi naprawdę zależy...

-Zobaczę co da się zrobić.

List do Tae (ukończone!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz