Rozmawialiśmy naprawdę długo.
Rozmowa ta była pełna łez,radości i niegroźnych wymian zmian.
Więcej nie poruszaliśmy tematu filmiku bo po co martwić się takimi rzeczami? Nie mogliśmy przecież w jakikolwiek sposób tego wszystkiego odwołać..Taehyung leżał w moich ramionach i błagałem aby tak było jeszcze naprawdę długo.
Patrzyłem na niego..zmienił się. Był inny niż 3 dni temu..
Jego oczy zgasły,twarz była zmęczona i może na jego ustach był uśmiech ale mógłbym się kłócić o to czy był szczery..
Zanim zasnęłyśmy powiedziałem jedno: jak znajdę Kai,niech bóg trzyma go w opiece...
To był już kolejny raz kiedy obudziłem się w łóżku Taehyung'a.Do mojego nosa wleciał zapach papierosowego dymu. Zacząłem niekontrolowanie gwałtownie kaszleć.
Po otworzeniu w końcu oczu zobaczyłem jak chłopak siedzi przy oknie i pali spokojnie najzwyklejszego w świecie papierosa.Spojrzał na mnie i odwrócił z powrotem twarz w stronę słońca. Podszedłem bliżej, nastolatek w niebieskich włosach miał przymknięte oczy,cudowny widok.
-o czym myślisz?-spytałem,niepewnie odbierając mu papierosa aby samemu się zaciągnąć
-O tym,że dla odmiany zrobiłbym dzisiaj coś mądrego
Zaśmiałem się wypuszczając dym nosem
-Na przykład rzucić wszystko w diabły?
CZYTASZ
List do Tae (ukończone!)
FanficBo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Jeon Jungkook chcę uczynić ostatni miesiąc śmiertelnie chorego Taehyung'a pięknym