To było dla mnie niezwykle trudne..i nie chodzi tu o staniecie przed domem Taehyung'a i zadzwonienie do drzwi.
Chodziło tu o spojrzenie mu w oczy po tym jak nie odezwałem się długo.
Tak więc stałem z bukietem tym razem drogich kwiatów pod drzwiami Tae.
W sercu liczyłem na to,że otworzy mi od razu on a nie ktoś z jego rodziny.
Niestety obliczenia w sercu poszły na marne.
Otworzył mi Namjoon zupełnie jak ostatnio.
Spojrzał na mnie i kwiaty jakoś tak niewrogo. Poczułem się przez to w pierwszym momencie dziwnie.-Kwiaty dla małego TaeTae nie mylę się?-zapytał robiąc mi miejsce w drzwiach abym mógł wejść. Przytaknąłem głową i ruszyłem do przodu.
Wnętrze domu Taehyung'a było dziwnie zimne,szare..i jednocześnie tak czyste jakby ktoś odkurzał tam powietrze..
I dopiero w tamtej chwili przyjrzałem się lepiej bratu chłopaka. Namjoon wyglądał jakby nie spał conajmniej dwie noce. Wyglądał po prostu źle..
-Słuchaj Jungkook z Taehyung'iem nie jest najlepiej-powiedział a jego głos niespokojnie zadrżał jakby bał się powiedzieć to co przed momentem opuściło jego usta. Skrzyżował ręce na piersiach i spojrzał w górę aby odetchnąć.-I wiem,że on za tobą pójdzie nawet na koniec świata ale nie powie Ci,że jest mu niedobrze-tłumaczył patrząc na mnie lekko zeszklonymi oczami. Prawie płakał. Kim Namjoon prawie płakał.
Musiało być naprawdę fatalnie.
I wtedy..wtedy zebrałem w sobie tyle odwagi,że przytuliłem starszego chłopaka czego zupełnie się nie spodziewał
-Wszystko będzie dobrze Namjoon..
CZYTASZ
List do Tae (ukończone!)
FanficBo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Jeon Jungkook chcę uczynić ostatni miesiąc śmiertelnie chorego Taehyung'a pięknym