Patrzył jej się w oczy. Były śliczne. Nie mógł już wytrzymać. Nie chciał tego robić na pierwszej randce...Emocje wzięły górę. Zbliżył się do niej tak blisko, że czuł jej oddech na swojej szyji.
Patrzyli sobie w oczy, głęboko, w otchłań.
Serce mocno biło w jego klatce piersiowej jakby chciało wyskoczyć.
Dziewczyna oparła się o ścianę domu, a on.. Zbliżył swoje usta do jej ust. Złączył je w delikatnym pocałunku.
Dziewczyna odzwajemnila buziaka.Chłopak odsunął się lekko od dziewczyny.
-Przepraszam... - rzekł, spojrzał się w jej oczy i odszedł.
Dziewczyna nie wiedziała co zrobić. Stała jak posąg. Po chwili opamiętania, że stoi na dworze weszła do domu. Zakluczyla drzwi.
Zdjela buty, kurtkę i plecak. Była oszolomiona. Spodobał jej się Maciek, ale nie wiedziała, że zrobi to na pierwszej randce. Nie oznacza to jednak, że jej się nie podobało. Przeciwnie, chciałaby aby ten pocałunek trwał wieczność.Zabrała piżame i poszła do łazienki.
Wzięła prysznic, ubrała się w wcześniej przyszykowane ubranie i poszła do sypialni. Rzuciła się na łóżko i z nocnej szafki wzięła wcześniej tam położony telefon.
Zobaczyła, że dostała 2 wiadomościMaciek😍🤗
-Przepraszam, nie chciałem. Nie mogłem się powstrzymać. Tak cudownie wyglądałaś...
-Oczywiście, zrozumiem jeśli nie będziesz chciała mnie znać... Wkoncu kto normalny całuję kogoś na pierwszej randce...Martynie żal się zrobiło chłopaka. Niby taki pewny siebie, a tu przez SMS-a przeprasza, że ją pocałował.
Martyna
-Nic się nie stało. Jak chcesz możemy spotkać się jutro o 17. Co ty na to?Maciek😍🤗
-Świetny pomysł. To do zobaczenia jutro.Dziewczyna była zmęczona tym dniem, dlatego od razu odłożyła telefon i zasnęła.
----------------------------------------------------
Obudzila się dość wcześnie, aby móc pozwiedzac okolice.
Zrobiła poranną rutynę, ubrała się i Zeszła na dół na śniadanie.
Gdy schodziła poczuła wibracje pochodzące z telefonu, który trzymała w ręce. Odebrała połączenie od cioci-Hejka. - przywitała się Martyna
-No hej. Słuchaj. Mnie dzisiaj do 23 nie będzie, dlatego zostawiam Ci 120 zł i masz zrobił zakupy. Lista produktów jest na stole razem z pieniędzmi.
Resztę zostaw dla siebie. Ja już muszę kończyć. Do zobaczenia.-Okej. Pa.
Dziewczyna rozlaczyla się, wyjeła chleb i nutelle, a potem zrobiła sobie śniadanie. Gdy zjadła poszła ubrać buty i plecak do którego wrzuciła najpotrzebniejsze rzeczy.
Wyszla z domu i go zakluczyła.
Ruszyła w stronę galerii, ponieważ to jedyne miejsce do którego znała drogę i była pewna, że jest tam sklep spożywczy.
Droga do celu przeszła bez zbędnych przeszkód. Chodziła po galerii aż odszukala ukochany sklep Biedronke. Zakupy były szybkie i tanie. Wydała 40 zł, więc 80 wpadło do jej kieszeni.
Zawsze zastanawiała się dlaczego ciocia daje jej tyle pieniędzy.Wracała do domu. Zauważyła 2 dziewczyny, które szły w jej stronę.
Martyna się przestraszyła, bo dziewczyny nie wyglądały jakby chciały dać jej malinowe lizaki.-Ale grubas! - krzyknęła blondynka
Dziewczyna nie odzywała się z nadzieją, że to nie do niej, lecz wokół nich nikogo innego nie było.
-Nie mowa jakąś? - dodała druga, brunetka, lekko wyższa od blondynki.
Teraz Martyna była pewna, że mówią do niej.
-Dajcie mi spokój. - powiedziała wiedząc, że to tylko pogorszy sytuację.
-Ooo a co tu masz? - Blondynka wyrwała Martynie torbę z zakupami i wysypala je na ziemię - Ojć, przypadkiem.-powiedziala sarkastycznym głosem i się uśmiechnęła
-Suka. - stwierdziła agresywnie Martyna do blondynki
-Miło, że się przedstawiłaś. Ja jestem Wiktoria, a to Jagoda. - wskazała na blondynkę.
-A teraz zjeżdżają z tąd i morda w kubeł bo jak nie to pożałujesz. - dodała na koniec dziewczyna o imieniu Jagoda i razem z Wiktorią poszły w przeciwną stronę.
Martyna zauważyła biegnacego w jej stronę Macieja. Czuła się upokorzona, że chłopak, który jej się podoba widzi ją w takiej sytuacji.
-Heej.. Co się stało? - zapytał pokazując na rzeczy rozsypane na ziemi.
-Eee.. Mmm.. No ten, bo ja.. BO JA SIĘ PRZEWRÓCIŁAM O KAMIEŃ. - szybko odpowiedziała z ulgą, że wymyśliła coś sensownego.
Jednakże poczuła się upokorzana sama przez siebie. Potkneła się jak kamień? Wyszła na ciamajde.-Daj, pomogę Ci pozbierać - po czym wziął torbę i spakowal do niej produkty i zaczęli iść w strone domu Martyny. - Jeśli ci to nie przeszkadza to mogę przejść się z tobą. Bo wiesz.. Bo tak wogóle to cie szukałem...
-Mnie?
-No nudziło mi się i chciałem do ciebie przyjść, ale ciebie w domu nie było no i.. Postanowiłem cię poszukać..
-No wiesz.. Jak mnie w domu nie ma to nie znaczy, że zaginęłam - powiedziała po czym lekko się zaśmiała
-No jakoś tak wyszło - chłopak uśmiechnął się.
Przez całą drogę Martyna czuła jego spojrzenie na sobie. Kiedy widział, że dziewczyna go na tym nakryla szybko odwracał głowę.
Całą drogę szli w ciszy, tylko przy cudownym śpiewie ptaków.
Gdy doszli do domu, Martyna otworzyła drzwi i chciała wpuścić Macieja, ale on uparł się, że dziewczyny wchodzą pierwsze.
Nie chciała się już o to kłócić, więc weszła pierwsza. Chłopak położył zakupy na stole w kuchni i zaczął je rozpakowywać. Powkladal wszystko do szafek i lodówki. Gdy skączył zauważył, że dziewczyny nie ma. Wrócił do korytarza, gdzie zdjął buty i zaczął szukać Martyny.
Miał nadzieję, że dziewczyna jest w swoim pokoju, dlatego zaczął go szukać.
Wszedł schodami na górę.Pierwsze drzwi - zapukal, otworzył. Pokój gościnny.
Drugie drzwi - zapukal, otworzył.
Łazienka (nikt w niej nie był żeby nie było 😂😂😂)Trzecie drzwi-zapukal, otworzył.
Pokój Martyny. Poznał po plecaku, który dziewczyna miała na randce z nim, który teraz leżał na łóżku.Spojrzał się w przeciwną stronę.
Przed szafą stała dziewczyna.
Szukała czegoś w stosie ubrań.Miała na sobie samą bieliznę, mając nadzieję, że Maciej nie wejdzie.
Chłopak na jej widok przygryzal wargę. Po chwili patrzenia na dziewczynę podszedł do niej od tyłu
Martyna nie słyszała jak wcześniej chłopak wchodził do pokoju mimo tego, że pukal.Po chwili patrzenia na dziewczynę podszedł do niej od tyłu. Ręce oplutł wokół jej talii a głowę położył na jej ramieniu.
-Może w czyms pomóc? - zapytal
Martyna że strachu podskoczyła, gwałtownie się obróciła i wpadła do szafy na sterte ubrań.
Chłopak śmiał się z niej.
-czemu mnie straszysz? - zapytała z rozbawieniem i lekkim gniewem w głosie.
-Pukałem, chyba nie słyszałaś.-złapał ja za rękę i pomógł wstac. - Poczekam na dole, jak się ubierzesz to zejdź ok?
-Eeee.. - dziewczyna przypomniała sobie, że jest w samej bieliźnie, wzięła z szafy pierwszy lepszy szlafrok i założyła go błyskawicznie na siebie - tak, tak... Poczekaj na dole - na jej policzkach pojawiły się rumience.
-Słodko wyglądasz jak się rumienisz - z uśmiechem powiedzial Maciej i wyszedł z pokoju.
1055 SŁÓW
Dziękuję za przeczytanie ♥️♥️♥️
Nie długo następny rozdział

CZYTASZ
[ZAWIESZONE] Miłość Przetrwa Wszystko //historia Dawida i Martyny
Romance"-Bądź mężczyzną, a nie płaczesz po kątach! - Jak mam być mężczyzną, kiedy osoba którą kocham mnie nienawidzi?! -O czym ty mówisz??? -MARTYNA, KOCHAM CIĘ!!"