31. Poliż 🔞

1.4K 126 17
                                    

Dwa ciała tak strasznie blisko siebie, poruszające się płynnie w rytm wolnej piosenki. Pierś przylegająca do piersi, czoło do czoła. Delikatne uśmiechy na twarzy obu mężczyzn. Krótkie pocałunki, zostawiane czasami na ustach drugiego.

Wszystko nagle przestało mieć znaczenie, kiedy mogli skupić całą swoją uwagę tylko na sobie. Płyta Taehyunga, którą wybrał ochroniarz oddawała idealnie to, co działo się w ich głowach. Jednak prawdziwa randka miała miejsce dopiero za drzwiami sypialni starszego z nich.

Wygodne łóżko, dobre, drogie wino, telewizor z romantycznym filmem, parę przekąsek i głowa piosenkarza na kolanach Yoongiego. Oczywiście, że Kim nie był przyzwyczajony do tego typu randek, ale to właśnie ta była według niego najpiękniejsza. Kiedy Min od czasu do czasu wkładał swoje palce w jego blond włosy, nie mógł powstrzymać się przed szerokim uśmiechem.

Tak naprawdę żaden z nich nawet nie wiedział, o czym jest film, bo byli zbyt zajęci patrzeniem na siebie. Brunet od czasu do czasu wkładał pojedyncze winogrono w miękkie usta Taehyunga, aby następnie samemu zasmakować ich słodyczy. Oboje czuli się jak w raju, znajdującym się za zwykłymi drzwiami jednej z sypialni.

Gdy upijali łyk wina, ich wargi ponownie się łączyły. Zupełnie jakby zaraz jeden z nich miał gdzieś uciec. Ale oni przecież nigdzie się bez siebie nie wybierali. Jeden film się skończył, zaczął się kolejny, a oni tym razem nie zauważyli nawet tytułu.

Taehyung powoli usiadł na kolanach ochroniarza w rozkroku, pozwalając starszemu ponownie zbadać swoje usta. Min ułożył delikatnie swoje dłonie na tali młodszego, całując go, jakby jutro miało nigdy nie nastać. Taehyung oparł ręce na klatce piersiowej bruneta, z czasem zaczynając badać ją swoimi długimi palcami.

Z zamkniętymi oczami wyobrażał sobie, co ochroniarz mógłby z nim zrobić, gdyby tylko chciał. Bo to oczywiste, że Kim pozwoliłby mu dosłownie na wszystko.

— Taeś? — cichy szept doszedł do uszu blondyna, ale ten nie odsunął zbyt daleko swoich warg od tych starszego.

Chciał czuć na sobie jego gorący i nierówny oddech. Pragnął dalej badać palcami całe ciało tego mężczyzny. W głębi duszy wręcz modlił się o to, żeby Yoongi posunął się o krok dalej, lądując nad nim.

— Hm? — mruknął, zagryzając delikatnie dolną wargę, kiedy dłonie starszego przejechały po jego kręgosłupie.

Taehyung nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego najmniejszy dotyk bruneta działa na niego w taki sposób, że on po prostu szaleje. Nie wiedział, dlaczego pragnął, aby cała uwaga Mina była skierowana właśnie na niego. A może wiedział, tylko nie chciał się do tego przyznać?

— Będziesz mój, Taehyung? Tylko mój? — spytał, a na twarzy idola pojawił się szeroki uśmiech.

Skierował wzrok na usta Yoongiego, poprawiając się na jego kolanach. Ochroniarz badał każdy jego ruch z niecierpliwością. To chyba jasne, że chciał otrzymać odpowiedź jak najszybciej.

Kim w końcu nachylił się nad uchem starszego, składając na nim delikatny pocałunek. Zaśmiał się melodyjnie, przez co Min wstrzymał oddech. Taki cudowny śmiech tak blisko jego ucha był niczym anielski śpiew.

— Jestem twój już od dawna, Yoonnie. Tylko twój — odparł, prosto do ucha starszego.

Blondyn powolnym ruchem zjechał dłońmi do krawędzi koszuli ochroniarza i zgrabnym ruchem przeniósł się palcami pod materiał, czując teraz nagą skórę bruneta. Yoongi wstrzymał oddech, kiedy chłodne ręce Taehyunga zaczęły obrysowywać jego mięśnie najdelikatniej, jak ten tylko potrafił.

Blood Sweat & Tears | TaegiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz