(Z perspektywy Fudou)
Obudziłem się obolały, a naprzeciw mnie siedziała Maka Paka. Powoli wstałem i spojrzałem na nią z nienawiścią w oczach.
-Czemu to zrobiłaś?!
-A ty czemu to chciałeś zrobić?- spytała zapłakana.
-Bo mam prawo!
-Nie krzycz! Ja też mam prawo! - dodała.
-Ty masz prawo milczenia! Nie masz statusu świadka koronnego...
-Ale jesteś upierdliwy... -oznajmiła
-A Ty tępa...
Wstałem i kierowałem się w stronę drzwi wyjściowych, które zagrodziła mi ona.
-Nigdzie nie idziesz Fudou!-krzyknęła Buka.
-Przesuń się muminku!
-Nie! - złapała mnie jakimś chwytem i obezwładniła. Podeszła z mną do walizki wyciągnęła zastrzyk i położyła mnie z całej siły na łóżku.
-Dobra.. Nigdzie nie pójdę!
-Jakoś w to wątpię, chcesz iść do Sakumy... - dodała.
Cholera czy ona czyta w myślach? Próbowałem się uwolnić, ale zbyt mocno mnie trzymała.
-Nie szamocz się tak- oznajmiła.
-Nie rób mi nic!(Z perspektywy Hannah)
Nie mogłam pozwolić na kolejne spotkanie Sakumy z Fudou. Odbezpieczyłam igłę i spojrzałam na niego.
-Nie próbuj nawet! - krzyczał.
-Dobra, uspokój się. Tylko zaśniesz..
-Dopiero co wstałem! - krzyknął.
-To na parę godzin...
Wbiłam mu igłę w kark i patrzyłam jak zastrzyk staje się pusty. Na końcu wyjęłam igłę i położyłam na stoliku pustą strzykawke. Fudou zasnął jak małe dziecko. Położyłam go w innej pozycji i przykryłam kocem. Wstałam, wyrzuciłam strzykawke i położyłam się obok niego. Dopiero 15 oby spał jak najdłużej..
Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.
CZYTASZ
|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | Książka
Fanfikce(Z perspektywy Fudou) Właśnie przechodziłem obok Ramiona, na trening do Akademii Królewskiej. Byłem bardzo w tym dniu zamyślony, sam nie wiem czym. Chyba meczem z tymi nieudacznikami. Wpatrzony w ziemię szedłem z rękami w bluzie i myślami byłem ju...