Ta walka nie była równa. Nawet jeśli Sasuke był silniejszy, to siła na nic się zda przeciwko umiejętności przenoszenia części ciała do innego wymiaru.
Młody Uchiha o tym wiedział. Dlatego korzystał ze swojej prędkości, aby przeciwnik nie zauważył co robią inni.
Niespodziewanie obok niego pojawił się wysoki mężczyzna z ogromnym mieczem. Gdy się nim zamachnął, chłopak odskoczył kilka metrów w tył i zaczął go obserwować.
"Zajmij go czymś, dopóki mistrz nie dotrze na miejsce." - wspomnienie instrukcji Naruto rozbrzmiało Sasuke w głowie.
Shinobi nie spodziewał się, że blondyn miał na myśli Mistrza Miecza. Sądził, iż będzie to Kakashi albo ktoś inny z Konohy. A tu nie, Zabuza Momochi wyskakuje znikąd i podbiera mu przeciwnika.
Chłopak potrząsnął głową, wyrywając się z rozmyślań i jednocześnie stwierdzając, że zbyt często, ostatnimi czasy, wpada w taki stan.
Skupił się na walce, z zaskoczeniem konstatując, iż Obito Uchiha broni się przed atakami, zamiast po prostu wysyłać się do innego wymiaru.
- Jeden z siedmiu Piekielnych Mieczy, Kubikiribōchō - odezwał się ktoś za jego plecami. Sasuke spojrzał przez ramię na Miko. - Tylko te ostrza są w stanie pokonać każdego, zatrzymując kontrolę przeciwnika nad czakrą.
- Hmmm... Ciekawe - stwierdził, wracając wzrokiem do pojedynku. - Jak przebiega reszta walki? - spytał po chwili, patrząc jak Zabuza wytrąca zdrajcy broń z dłoni, by zaraz odciąć mu całe ramię.
- Zgodnie z planem - odparła brązowowłosa, przystając obok najmłodszego Uchihy.
W milczeniu obserwowali jak Mistrz Miecza odcina drugą rękę i przykłada czubek ostrza do szyi Obito.
- Wszystko poszło zbyt łatwo - odezwał się blondyn, podchodząc do swych przyjaciół. - O wiele za prosto.
- Prawda - zgodziła się Miko. - Co z tymi kłopotliwymi pasożytami?
- Zetsu? Zmienione w drzewa. Inni zostali zamknięci w Genjutsu Itachiego.
- Itachi? - spytał zaskoczony Sasuke.
- Tak - odparł Naruto. - Chcesz się z nim spotkać?
Czarnowłosy jedynie skinął głową, po czym, popędzany przez Miko, ruszył za nią w stronę shinobi z Kaimugakure. Blondyn poczekał aż odejdą na większą odległość, a następnie podszedł do swojego nauczyciela i przykucnął przy zdrajcy.
- Atarashī sutāto no Jutsu [Technika Nowego Startu] - wyszeptał, składając pieczęcie. Otoczyło ich jasne światło, które, kiedy zniknęło, ukazało wyleczonego shinobi, rozglądającego się wokół z dezorientacją. - Witaj Obito Uchiha. Pewnie możesz być rozkojarzony, ale niedługo wszystko ci wytłumaczymy. Na chwilę obecną prosiłbym cię o pójście do pewnego miejsca z moim mistrzem - w tym momencie wskazał na szermierza. - Nie musisz się niczego obawiać.
Syn Czwartego wyprostował się i ruszył w stronę Bijuu, które zdenerwowane obserwowały ludzi, obawiając się ponownego zamknięcia. Chciał im wytłumaczyć rolę jaką mogą objąć, gdy wszelkie sprawy zostaną ludzkości wyjaśnione.
***
Tymczasem Sasuke Uchiha podszedł do grupki ninja, stając kilka metrów przed swoim bratem. Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę, po której starszy z nich postanowił się odezwać.
- Sasuke...
- Jesteś idiotą, Itachi - przerwał mu członek drużyny Kakashiego. - Totalnym idiotą.
CZYTASZ
Cień Mędrca - Naruto FF ✔
FanfictionZAKOŃCZONE Ostrzeżenie: - Opowiadanie zawiera spoilery z anime Naruto i Naruto Shippuden. - Niniejsze opowiadanie NIE JEST gatunkiem yaoi. Opis: Gdy Naruto ma pięć lat, Aya no Yoru ratuje chłopca przed pobiciem przez mieszkańców wioski. Dowiadując...