(jakby co, to to nadal ten sam dzień, co w poprzednim rozdziale)
*Perspektywa Polski*
Niemcy chyba ma rację. Za często za nim łażę i nie daję mu spokoju. Ograniczam w pewnym stopniu jego wolność. Tylko o co chodziło mu z tym masochizmem? Może myśli, że spędzam z nim czas pomimo przeszłości tylko dlatego, że "pragnę" by mnie ranił? Doprawdy, nie rozumiem go.
Ostatnio postanowiłem, że przyjdę odwiedzić moje województwa(mieszkają w osobnym budynku), jednak nie miałem jakoś sposobności. Jednak dzisiaj tam pójdę, ni ma bata.
Gdy akurat miałem wyjść, spotkałem Węgry.
- Polska, wszystko sobie wyjaśniłeś z Niemcami? - zapytał stoim troskliwym głosem - nie wyglądasz już na zmartwionego. A jednak coś się stało, prawda?-Nic się nie stało, Węgry. Po prostu stęskniłem się za moimi Województwami. Dawno ich nie widziałem...
- Aha... Tylko uważaj na inne stany i prowincje, dobrze? W szczególności na Alabamę... Jakiś dziwny jest...
- Węgry, jesteś nadopiekuńczy...
- A co jak się naskoczy Czeczenia? On jest niebezpieczny... W ogóle ziemie Rosji są niebezpieczne...
- Węgry...
- Oraz uważaj na swoje województwa po niemieckie, a w szczególności górny śląsk.
- Dob... Zaraz, co? - powiedziałem zaskoczony - co ty teraz masz do górnego śląska?
- On zawsze był w swoim świecie... Z resztą należał do Prus, Austrii i Niemiec...
- Oraz Czechii, a potem dołączył się do mnie. Węgry, doprawdy, przestań się tak nade mną trząść. Przeżyłem dwie wojny i żyję.
Węgry się jeszcze pożegnał i poszedłem do drugiego budynku. Pomiędzy naszym a drugim budynkiem był ogromny, jeszcze zamknięty. Miał to być ogród, dzięki któremu województwa i kraje mogły swobodnie się przemieszczać. Otwarcie ma być za tydzień.
Środek budynku nieco się różnił. Sam w sobie był nieco większy, gdyż musiało się zmieścić o wiele więcej osób. Skierowałem się do części Polskiej i delikatnie się wychyliłem. Po chwili usłyszałem głos, którego dawno nie słyszałem, ale z łatwością rozpoznałem dzięki akcentowi.
- Dzień dobry, Polsko.
- Ah, dzień dobry! - odwróciłem się i zobaczyłem górny śląsk z jego typową pocker-faceową ekspresją na twarzy - Myślałem, że wszyscy jesteście w pokoju...
- Poszedłech do kuchni po kawę, bo nam sie skończyła. Ale żem finalnie od Amazonas(stan w Brazylii) pożyczył.
Rzeczywiście... Miał w rękach pudełko od kawy. Wszedł przede mną i zapowiedział moje wejście.
- Łoooo! Polska przyszedł! - wrzasnął przez megafon Mazowieckie.
Wszystkie 16 województw przyszło mnie przywitać. A zrobili to z taką radością, że aż się ciepło na serduchu zrobiło. Wszyscy siebie przekrzykiwali, ale mnie to nie przeszkadzało. Było tak radośnie...
Gdy wszystko się uspokoiło, usiedliśmy razem przy stoliku z siedemnastoma miejscami. Po chwili podszedł do mnie Opolskie i wręczył mi prezent w postaci... węgla... Ale za to był jedynym województwem, jaki mi prezent dał...
- Doprawdy, czy tylko ja daję prezent Polsce?- zapytał przerywając niezręczną ciszę.
- A czyij, przepraszam bardzo jes tyn węgiel?
- Przecież sam mówiłeś, że chcesz być ze mną jednym województwem...- pomimo, że widocznie chciał coś jeszcze powiedzieć, to Górnośląskie uciszył go zakrywając sobie palcem usta.[OA: Piszę to drugi raz, ale... Tak. Robię z mojego województwa geja i shipuję go z Opolskim. Cus' why not]
CZYTASZ
Nieznane Uczucie... /countryhumans Niemcy x Polska
FanfictionAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaAAAAAaaaAAAAaaa dlaczego ja to robię