XI. Druga drużyna 6

94 2 0
                                    

Pov. Aneki

Tak jak powiedział Sensei Minato,między innymi ja i Kakashi dostaliśmy swoje drużyny. Dzisiaj miałam zrobić test pracy zespołowej z użyciem dzwoneczków obecnej Drużyny 6. Zadanie polegało na odebrani mi dzwoneczków. Ta osoba, która zdobędzie dzwoneczek zdaje. Tylko, że dzwoneczki są dwa, a drużyna jest trzyosobowa. Wywołuje to rywalizacje pomiędzy członkami drużyny i nie chęć do pracy zespołowe, w końcu tyko dwoje zdaje, co nie? No właśnie dwa dzwoneczki wprawiły nie jedną drużynę w błąd. Jeżeli ktoś dobrowolnie powie, żeby pozostała dwójka zabrała dzwoneczki to ma pewność, że zda, ale on o tym nie wie. Omówiłam się z członkami drużyny czyli z Aiko, Takarą i Saro na godzinę 5:00 na polu treningowym 9 {Nienwiem czy to pole tak się nazywa, ale jak by co to chodzi o to samo pole co ten sprawdzian mieli Naruteł, Sasuś i Sakura *kaszelek*Sakurwa*kaszelek* no to wszystko jasne}. Wyjaśniłam im zasady i oznajmiłam, że mają czas do 12:00.

Pov. Aiko

Walczenie z Sensei Aneki sam na sam i wygranie jest praktycznie nie wykonalne. Nie jeden AMBU miałby problem chociażby ją drasnąć kunairm albo shurikenem, a co dopiero my! Musimy działać zespołowo, albo wszyscy nie zdamy.

Pov. Takara

Gdybym miała wybrać walczenie jeden na jeden z Złotą Różą Kraju Ognia albo szybką śmierć, wybrał bym to drugie. Sensei Aneki jest ogromnie silna sama w sobie, a co dopiero używając Sharingana czy jakiegoś specjalnego jutsu. Praca zespołowa to jedyne co nam zostało.

Pov. Saro

Czy tylko mi się wydaje, że walka nie ma sensu?

Pov. Aneki

-No to zaczynamy. - powiedzisłam. Dzieciaki rosptoszyły się. Pozornie jest to bardzo dużo czasu w praktyce jest inaczej. W pojedynkę są za słabi, nie oszukujmy się. Tylko jako drużyn mają jakieś szansę. Wracając, siedziałam, a raczej stałam na środku pola treningowego i czekałam. Nagle zza krzaków wyłoniła się Aiko. Dziewczynka uderzyła z całej siły w.... ziemie. Tak w ziemie. Nie celował we mnie, co trochę mnie zdezorientowało. Uderzenie sprawiło, że w podłożu zrobiła się mała wyrwa w którą wpadły mi stopy. Już miałam wyskoczyć z niej gdy nagle ziemia z powrotem się scaliła. Saro, to strasznie upierdliwe. Widziałam w ich oczach iskierki nadziei, ale przecież walczą ze mną. Tak łatwo nie będzie. Uderzyłam w ziemię, rozwalając ją. Wydostałam się i szybko wyciągnełam czysty zwój i pędzel i z ogrąmną szybkością namalowałam węże {jak by co to ta technika co Sai jej używa}. Atramętowe zwierzęta szybko oplotły ową dwójkę. W nie krótlim odstępie czasowym, bo może ze 2 minuty później, pojawiła się Takara.
- Gokakyu no Jutsu - powiedziała, ja w tym czasie użyłam dość specificznego jutsu. Poleg ono na tym, że stajesz się ognio odporny. Żadne z nich się tego nie spodziewało. W kącu jestem nieprzewisywalna,prawda? Aiko, jakimś sposobem, rozerwała wszystkie krępyjące ją węże z atrętu. Z tego powodu, że zajmowałam się Takarą, Aiko zabrała, bez szelestnie, dzwoneczki. Zaraz po tym się rosproszyli. Troche im to zajeło bo jest już 11:07.

Pov. Aiko

Zabrałam Sensei Aneki dzwoneczki. Teraz nie wiem czy to dobrze, czy źle. Yh, mam mentlik w głowie.

- Aiko, to kto zabiera dzwoneczki? - zapytał Saro. I co ja mam teraz zrobić? Dać im, czy zachować oba dla siebie albo może dać tylko jednemu? Nie wiem... Dobra... Raz kosi śmierć... Najwyrzej nie zdam... Im na tym bardziej zaliży.
- Macie - powiedziałam dając po jednym dzwoneczku Takarze i Saro.
-Ale to tyje zdobyłaś, nie my! Powinnaś wziąć jeden! - stwiwrdziła Takara. To miłe, jej najbardziej zależało na tym, aby zostać Geninem... To im na tym najbardziej zależy. Nie mi.
- Dzwoneczki są warze. Wam się bardziej przydadzą.
- Ale-
-Nie ma żadnego "ale"
- To miłe z twojej strony Aiko. Oddajwsz dzwoneczy kompanon, ponomo tego, że stawia cie to pod znakiem zapytania, czy w ogóle zdasz.
- Aneki Senasei?! -krzykneliśmy jednocześnie
- Widziałam i słyszałam wszystko. Widziałam wasze postawy. Najlepiej zachowałaś się ty, Aiko. Bardzo dobrze zachowała się również Takara. Ponimo tego, że jej nabardziej zależy aby zostać Geninem to była gotowa ci oddać swoją przepustke. Wszyscy pracowaliście zespołowo, więc nie moge nieć żadnych zarzutów, czy uwag. Wszyscy zdaliście - gdy usłyszałam te słowa poczułam ogromną radość.

Pov. Aneki

Podoba mi się postawa tych dzieciaków.
- No dobra, wyjątkowo, stawiam wam rame w Ichraku - powiedziałam i wszyscy ruszyliśmy do restauracji

********************
Przepraszeam, że jest to 1 rozdział jaki wżucam , ale nie mam za bardzo czasu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 21, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Historia Aneki Takuteri (KakashixOC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz